Początek
głośnego procesu Amber Gold gdański Sąd Okręgowy. Przed rozpoczęciem zeznań
obrońca Marcina P. Michał Komorowski złożył wniosek „o wyłączenie jawności
procesu na czas składania” przez byłego szefa Amber Gold Marcina P. Sąd
nie przystał na ten wniosek, nie wyprosił dziennikarzy z Sali, ale … zakazał
publikacji wyjaśnień oskarżonego Marcina P. Czyli proces jawny, ale utajniony. Podobno
chodzi o to, by świadkowie nie sugerowali się treścią wyjaśnień oskarżonego (to
argument samego oskarżonego, podzielonego przez sąd). Ale przecież Marcin P. zadeklarował,
iż nie zamierza składać zeznań, ani wyjaśnień, będzie składał oświadczenia co
do wniosków procesowych.
W opinii wielu osób, którzy zajmowali się sprawą Amber Gold,
proces nic nie wyjaśni, prokuratura nie podjęła szeregu wątków które mogły
doprowadzić do poznania całości sprawy. Zatem prawdopodobnie raczej nie poznamy
kto stał za Marcinem P. , jakie interesy w sprawie mieli funkcjonariusze służb
specjalnych, półświatka i polityków. Dlaczego Amber Gold cieszył się tak długo
jakby parasolem ochronnym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz