W imię politycznej poprawności przypadki gwałtów popełnionych przez
imigrantów są ukrywane przed opinią publiczną. Gdy gwałt, morderstwo popełni
arab, murzyn nie usłyszymy w zachodnich mediach, że gwałtu dokonał arab czy
afrykańczyk, ale usłyszymy o gwałcie, morderstwie popełnionym przez osobę X.
Tożsamość narodowa czy religijna jest skrzętnie ukrywana, przez mainstreamowe
media.
Okazuje się teraz, że gdy zdarzenie następuje w obozie dla imigrantów, fakt
gwałtu ukrywa się, by nie "zaszkodzić sprawie imigranckiej". Jak
podaje niezalezna.pl Młoda kobieta, działaczka lewicowej organizacji „No
borders”, pracowała w obozie dla imigrantów na granicy Francji i Włoch. Została
zgwałcona przez grupę afrykańskich imigrantów ponad miesiąc temu. Jej organizacja
nakazała jej jednak milczenie. Tłumaczono to dobrem sprawy, o którą walczą –
czyli troską o migrantów... – informuje
breitbart.com. W
sierpniu doszło do podobnego czynu. Muzułmańscy imigranci grupowo
brutalnie zgwałcili szefową placówki imigracyjnej, później usiłowali ją zabić. W
placówce tej opiekowano się imigrantami przez pół roku. Przybysze zdemolowali
obiekt i pobili pracowników. Sprawcami byli dwaj siedemnastolatkowie i jeden
szesnastolatek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz