17 października 2015

Co w Narodowej Radzie Rozwoju robi TW Ralf?

Obecność niektórych osób w Narodowej Radzie Rozwoju budzi delikatnie mówiąc niesmak. Na łamach niektórych portali pojawił się tekst sygnowany Andy51 z pytaniem np. co w niej robi Adam Daniel Rotfeld cyt. 
zarejestrowanego jak współpracownik służb specjalnych PRL o pseudonimach „ Ralf”, „ Rauf” i „ Serb”, już samo zarejestrowanie i współpraca ze służbami powinna go wykluczyć z szacownego grona, które Pan powołał; Ale były i inne „ kwiatki”, w 2011 r. napisał z innymi ministrami wiernopoddańczy list do Kanclerz Merkel, „jako byli szefowie dyplomacji niepodległej RP czujemy się w obowiązku wyrazić głęboki sprzeciw wobec ostatnich wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego o stosunkach polsko-niemieckich. Szczególny niepokój budzi insynuacja, iż wybór na urząd kanclerza pani Angeli Merkel "nie był wynikiem czystego zbiegu okoliczności" oraz zdanie: "ważne jest, że od Polski Merkel chce przede wszystkim może miękkiego, ale jednak podporządkowania". 
Później sugestię, którą  wyraził JK, znalazła potwierdzenie w wydawnictwach niemieckich. Niestety nikt z byłych ministrów spraw zagranicznych w tym Adam Rotfeld nie przeprosił  Prezesa Kaczyńskiego. Drugim dyskwalifikującym Rotfelda zdarzeniem było jego zachowanie w czasie nadania Karskiemu Medalu Wolności przez Prezydenta Obamę. W czasie tej uroczystości Obama powiedział zdanie o "polskich obozach śmierci". Jak się zachował Rotfeld, otóż uszy po sobie i ruki po szwam. Ciekawe dlaczego na tę uroczystość wysłano kogoś Rotfelda a nie kogoś z rodziny. Te zdarzenia dyskwalifikują Rotfelda jako członka Narodowej Rady Rozwoju.
http://wpolityce.pl/polityka/133472-czy-daniel-rotfeld-powinien-zareagow...
http://niezalezna.pl/71955-prezydent-powolal-narodowa-rade-rozwoju-zobac...

Adam Daniel Rotfeld zaprzecza faktowi współpracy, rzekomo nigdy nic nie podpisywał. Brzmi to mało wiarygodnie. Od początku lat 70. zajmował się m.in. przygotowaniami do Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. "W czasie rokowań w Genewie, Belgradzie, Madrycie i Wiedniu - zgodnie z przyjętymi procedurami - dokumentowałem jak stwierdza dla potrzeb MSZ proces negocjacyjny. Otóż przypomnijmy dla niewtajemniczonych, iż np. osoby oddelegowane na placówki przechodziły szkolenie i podpisywały zobowiązanie do współpracy ze służbami, a ze względu na znaczenie KBWE trudno wyobrazić sobie by było inaczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz