Jak informuje portal warszawa.naszemiasto.pl - 29-letnia Agata z Warszawy została skazana na 15 dni aresztu za trzy niezapłacone mandaty za jazdę komunikacją miejską bez biletu. Karę odbyła, a swoją historię opisała w mediach społecznościowych. Po trzech niezapłaconych mandatach za brak biletu policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie pasażerki. Kobieta popełniła wykroczenie z artykułu 121. kodeksu wykroczeń. Przepis mówi, że kto, pomimo nieuiszczenia dwukrotnie nałożonej na niego kary pieniężnej określonej w taryfie, po raz trzeci w ciągu roku bez zamiaru uiszczenia należności wyłudza przejazd koleją lub innym środkiem lokomocji, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Mandaty i upomnienia były wysyłane pani Agacie listownie na adres zameldowania do Rawy Mazowieckiej. Tam kobieta jednak nie mieszka, więc wezwania nie były odbierane. Bez jej udziału oraz stawiennictwa odbyła się także sprawa sądowa. Sąd Rejonowy dla Mokotowa skazał ją najpierw na 20 godzin prac społecznych, jednak kobieta nie poddała się karze. Potem sąd rejonowy w Rawie Mazowieckiej zmienił karę na 15 dni aresztu. Pani Agata przez cały ten czas mieszkała w Warszawie i nie była świadoma toczących się wokół jej osoby czynności. W końcu sąd wydał nakaz doprowadzenia kobiety do zakładu zamkniętego, żeby uniknąć przedawnienia się kary, co nastąpiłoby w czerwcu. Pani Agata za kratki trafiła 24 marca, a wolność odzyskała 8 kwietnia.
Czy za 3 niezapłacone mandaty należałało wysłać do więzienia? Policzmy koszt mandatów to każdorazowo 266 złotych czyli za 3 mandaty otrzymamy 798 złotych. Koszt utrzymania więźnia przez pół miesiąca to ok. 1550 zł. Zatem za jazdę na gapę pani Agaty podatnicy musieli jeszcze dopłacić.
Czy zatem nie byłoby korzystniej wpisując ją do rejestru dłużników, wszczęciem postępowania egzekucyjnego lub zwyczajnie przymuszając ją do tych zasądzonych wcześniej prac społecznych? No cóż temida jest ślepa, dosłownie jeżeli chodzi o nasze podatników pieniądze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz