"W jednej klasie w szkole w centrum mojego miasta, jest 91% muzułmańskich dzieci. Oczywiście jest to problem" - za te słowa umieszczone na twitterze, mer (burmistrz) 70-tysięcznego Bézier we Francji Robert Ménard (wybrany z poparciem Frontu Narodowego) został skazany na 2 tys euro grzywny. Sąd w ślad za prokuratorem i organizacjami tzw. antyrasistowskimi (w rzeczywistości terrorystów językowych) uznał, że te słowa to wezwanie do nienawiści i dyskryminacji. Robert Ménard zapowiada apelację od wyroku.
Powyższe zdarzenie potwierdza tylko fakt, że Francja mieniąca się ojczyzną praw człowieka i często pouczająca innych, sama nie szanuje wolności słowa, skoro już za samo stwierdzenie faktu o przewadze muzułmańskich dzieci w szkole, można zostać skazanym.
Do tego samego opozycja totalna i lewica chcą doprowadzić w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz