7 grudnia 2022

KORONA: W sprawach zbóż i rzepaku, nie chować głowy w piasek

W sprawach zbóż i rzepaku widać narastający problem i dramat - stwierdza dr Daniel Alain Korona, były prezes państwowej spółki zbożowej Elewarr, z lat 2018-2022 wywiadzie opublikowanym w blog-n-roll. Zdaniem Korony do zalewu rynku zbożem ukraińskim co prawda nie doszło, ale import z Ukrainy wpłynął na rynek, zwłaszcza w południowo-wschodniej Polsce i zdestabilizował sytuację. 

Od 1 lipca do 20 listopada zaimportowano według danych celnych ok. 1,3 mln ton zbóż z czego prawie 1 mln ton kukurydzy. Mówimy zaimportowano, ale nie wiemy ile z tzw. tranzytu przez Polskę zostało w kraju. Odnośnie rzepaku zaimportowano już ponad 0,5 mln ton. I nie stanowiłoby to problemu, gdyby nie tegoroczne rekordowe zbiory. Ok. 3,6 do 3,8 mln ton rzepaku, ponad 27 mln ton zbóż podstawowych a razem z kukurydzą ok. 34-36 mln ton. Zapasy ubiegłoroczne wynosiły 3 mln ton zbóż (ministerstwo rolnictwa nawet mówiło o 5 mln ton) a import będzie rzędu 3 mln ton rocznie. Oznacza to, że przy obecnych trendach importowych, podaż wyniesie ponad 5 mln ton rzepaku i ok. 40-42 mln ton zbóż. Zużycie krajowe zaś to ok. 3,2 mln ton rzepaku i 25-27 mln ton zbóż. Eksport rzepaku jest minimalny, eksport zbóż według KOWRu 2,5 mln ton w ciągu 3 miesięcy. Najwyższy do tej pory eksport wynosił ok. 9 mln ton rocznie. Zatem można się spodziewać, że w przyszłym sezonie, będziemy mieli zapasy rzędu 1-1,5 mln ton rzepaku i nie mniej niż 6-8 mln ton zbóż, chyba że eksport nam wzrośnie, ale to jest problematyczne. Przy takiej nadpodaży, ceny skupowe muszą się obniżać, i to następuje. A w przyszłym roku, w żniwach przy takim stanie zapasów i dalszym imporcie, sytuacja może jeszcze bardziej pogorszyć się - stwierdza Korona. 

Były prezes Elewarru wskazuje także na czynniki międzynarodowe. Ponadto, nie kto inny jak minister rolnictwa apelował do rolników na początku żniw, by wstrzymywali się ze sprzedażą zbóż, bo ceny będą rosły. I gdzie był ten wzrost. Dziś rolnicy i firmy handlowe liczą straty. 

Co w tej sytuacji może zrobić minister rolnictwa? Najważniejsze to nie chować głowy w piasek, mówić że wszystko jest w porządku, kiedy gołym okiem widać narastający problem i dramat. Nie chodzi też, jak proponowały izby rolnicze, by nakazać państwowej spółce Elewarr skup kukurydzy po znacznie wyższych cenach niż rynek, to byłoby krótkotrwałe i docelowo przeciwskuteczne. Elewarr nie jest dotowany z budżetu, działa w oparciu o własne środki i kredyt skupowy, musi mieć możliwość kształtowania swoich cen skupowych i wypracowania marży. Wraz z ZZR KORONA wystąpiłem do rządu o wprowadzenie kontroli fitosanitarnej także w przypadku deklarowania przeznaczenia technicznego przy imporcie zboża czy rzepaku. W ten sposób unikniemy zmianę przeznaczenia towaru już w trakcie lub po odprawie celnej. Po drugie występujemy, choć nie wiem jak odniosłaby się do tego Unia Europejska, o przywrócenie stawki VAT na zboże importowane. To nie zamyka drogi do importu, ale za to utrudnia płynność finansową przy imporcie. To najdelikatniejsze środki w celu zahamowania nadmiernego napływu zboża i rzepaku - konkluduje Korona


zob. też:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz