W poprawce była mowa o zestrzeleniu samolotu malezyjskiego i o katastrofie (a nie o zamachu) w Smoleńsku w 2010 roku.
Jestem tym bardziej zaskoczony tą postawą, że instytucje międzynarodowe, m.in. Parlament Europejski w roku 2015, później Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w październiku 2018, później Parlament Europejski w kolejnej rezolucji przyjętej kilka dni temu, w rezolucjach, które potępiały Rosję za jej działania - oczywiście w roku 2015 to była łagodniejsza treść - ale już wówczas było w treściach rezolucji odniesienie do katastrofy smoleńskiej - stwierdził minister ds. europejskich Szynkowski vel Sęk.
Okazuje się zatem, że nawet zapis o katastrofie smoleńskiej nie znalazł uznania opozycji, która zaczęła głosić że PIS chce uznania, iż: Rosja jest odpowiedzialna za zamach na prezydenta Rzeczypospolitej. Czy Macierewicz chce wspólnie z Kaczyńskim wciągnąć Polskę do wojny z Rosja? (Borys Budka), Poprawka wplątywała wątek zamachu w Smoleńsku do potępienia Rosji za działanie terrorystyczne (Katarzyna Lubnauer).
No cóż, trudno sobie wyobrazić większą histerię, skoro w mediach, w opinii publicznej i w różnych raportach urzędowych (np. Komisji Millera) mówiono o katastrofie smoleńskiej. Czyżby posłowie opozycji już na tyle odlecieli, że nie są w stanie odróżnić słowa katastrofa i zamach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz