Klasa polityczna oburzona jest hasłem "Białej Europy" z Marszu Niepodległości. Ostre słowa usłyszeliśmy także ze strony prezydenta Andrzeja Dudy i niektórych przedstawicieli partii rządzącej. Tymczasem prawda jest taka, że powoli liczba imigrantów islamskich w Polsce wzrasta. Poniżej obszerne fragmenty z tekstu, który ukazał się na łamach portalu http://echointernetu.pl:
"Od 2014 roku polską opinią publiczną wstrząsają kolejne doniesienia na temat przymusowej relokacji tzw. uchodźców... Między innymi na fali niechęci Polaków do ich przyjmowania, wynikającej z obawy przed przestępczością, terroryzmem, islamizacją i innymi dobrodziejstwami „multikulti” zwyciężył PiS, jako partia obiecująca powstrzymanie nadchodzącego zagrożenia. Po październiku 2015 roku Polacy odetchnęli z ulgą, ulicami Warszawy przeszedł kolejny Marsz Niepodległości pod hasłem „Polska Bastionem Europy”. Widmo islamizacji oddaliło się… pozornie.
"Od 2014 roku polską opinią publiczną wstrząsają kolejne doniesienia na temat przymusowej relokacji tzw. uchodźców... Między innymi na fali niechęci Polaków do ich przyjmowania, wynikającej z obawy przed przestępczością, terroryzmem, islamizacją i innymi dobrodziejstwami „multikulti” zwyciężył PiS, jako partia obiecująca powstrzymanie nadchodzącego zagrożenia. Po październiku 2015 roku Polacy odetchnęli z ulgą, ulicami Warszawy przeszedł kolejny Marsz Niepodległości pod hasłem „Polska Bastionem Europy”. Widmo islamizacji oddaliło się… pozornie.
Od pewnego czasu coraz więcej ludzi zauważa, szczególnie na ulicach dużych polskich miast pewną zmianę. W komentarzach na portalach typu ndie.pl, czy pod filmikami o tematyce islamizacji można przeczytać „jest ich coraz więcej”, „po Ursynowie chodzą grupkami po 3-5”, „zobaczcie co się dzieje na mieście”. Dotychczasowe medialne obrazki z Francji, Niemiec czy Szwecji pokazujące grupki młodych, śniadych mężczyzn z małymi plecakami widzimy już i na naszych ulicach, choć w znacznie mniejszej ilości. Pewne jest jedynie to, że z roku na rok jest ich coraz więcej. Kobiety w hidżabach z gromadkami dzieci stanowią już część krajobrazu w centrach handlowych Warszawy i Krakowa. Przechodząc w godzinach szczytu koło Urzędu do Spraw Cudzoziemców przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie, czujemy się jak na ulicach Paryża… I nie chodzi tu niestety tylko o wspaniałą architekturę kamienicy Kacperskich, czy Jana Łaskiego przy placu Unii Lubelskiej…
Tak, w naszym kraju postępuje multikulti.
Mimo, że widzimy to wszyscy, ciężko jest ten obraz jakoś przyswoić, czy właściwie zinterpretować. Przecież Rząd odmówił przyjmowania imigrantów… To na zachodzie osiedlają się muzułmanie… To do Niemiec maszerują „uchodźcy”… W Warszawie zawsze było dużo cudzoziemców… To pewnie turyści…
Wypierając w ogóle z umysłu możliwość tego, że nasz kraj może poddawać się dokładnie temu samemu procesowi co Zachód, ufni w zapewnienia Rządu i zadufani we własną narodową potęgę maszerując w kolejnych Marszach, pisząc komentarze, wstawiając obrazki z husarią na profilowe i śmiejąc z tego jak to Szwedzi, Niemcy i Francuzi niszczą swoje kraje, bezwolnie wtoczyliśmy się w te same koleiny. Stojący w kolejkach z wnioskami o legalizację pobytu Turcy, Marokańczycy, Libijczycy, Kazachowie i Pakistańczycy nie są turystami. Są pierwszym krokiem procesu, który w zaawansowanym etapie możemy oglądać na Zachodzie.
Garść przerażających faktów
... Porównując obecność w Polsce imigrantów z krajów takich jak Afganistan, Iran, Irak, Egipt, Pakistan, czy Indie (gdzie mieszka ponad 130 mln wyznawców Mahometa) w roku 2013, czy 2014, oraz obecnie, na początek listopada 2017 (grafika) ...Okazuje się ich ilość na koniec roku 2014 wynosząca dla Polski niecałe 12,5 tys. w chwili obecnej przekracza…. 28 tysięcy.
Oznacza to, że w niecałe trzy lata w Polsce osiedliło się ponad 15 tysięcy imigrantów z Afryki, oraz Bliskiego i Środowego Wschodu, co stanowi podwojenie ich ogólnej ilości.… Polska przed niczym się nie broni.
Najbardziej dobitne są dane dotyczące Mazowsza, głównie Warszawy. W trzyletnim okresie obserwujemy wzrost z niecałych 4,5 tys. do prawie 14 tysięcy. W Stolicy Polski liczba ludzi z krajów islamskich, lub o znaczącej ilości wyznawców Mahometa wzrosła zatem trzykrotnie! (Sic!) Trzy razy w niecałe trzy lata. W chwili obecnej w Warszawie osiedla się już około 5 tys. ludzi z tych krajów rocznie.
Nie to jest jednak najgorsze. Najgorsza jest geometryczna niemalże tendencja wzrostu ilości nowych imigrantów z roku na rok. Na przykładzie Warszawy i Mazowsza:
Rok 2013- 4002
Rok 2014- 4388 (+386 nowych imigrantów)
Rok 2015- 5986 (+1598)
Rok 2016- 9316 (+3330)
Rok 2017- 13716 (+4400 tylko do listopada)
... W tym momencie, wielu czytelników podniesie krzyk, że przecież to niemożliwe, że część z tych imigrantów to nie muzułmanie, że część to Hindusi… że oni chcą tutaj tylko pracować, że większość to zezwolenia na pobyt czasowy… Że w dalszym ciągu ich obecność nam nie zagraża…
Zestawmy zatem kilka faktów tylko z tego roku…
Styczeń: Okrzyki obrażające Polaków i próba gwałtu na Polce:
Zabójstwo chłopaka w Ełku:
Czerwiec: Ośrodek w Górze Kalwarii:
Lipiec: Demolowanie kościoła i bitwa frakcji muzułmańskich:
Sierpień: molestowanie nastolatki:
Uzbrojony Palestyńczyk w środku Warszawy zaatakował policjanta:
Wrzesień: publiczne modły muzułmanów na Muranowie:
To nie są newsy ze Szwecji, to jest polska rzeczywistość.
Pierwsza molestowana na ulicy Polka, pierwszy zdemolowany kościół, pierwsza publiczna modlitwa muzułmanów. Rok 2017 możemy nazwać pod tym względem przełomowym. Na własne oczy widzimy, że Państwo Polskie przestaje panować nad tym kto wjeżdża do naszego kraju. I jak widać na nic nie zda się tu pisanie kolejnych komentarzy w internecie, ani nawet zorganizowanie kolejnej pikiety. Bo co pikieta obchodzi agencję pracy ściągającą na rower do UberEats kolejnego Pakistańczyka? Czy tę pikietę widzi pani z Urzędu ds. Cudzoziemców przeklepująca w komputerze dane kolejnego imigranta, który właśnie złożył wniosek o zezwolenie na pobyt? A może obrazek husarii na profilowym zatrzyma autobus przejeżdżający bez żadnej kontroli przez nieistniejącą realnie granicę polsko-niemiecką? Będąc w strefie Schengen, siłą rzeczy jesteśmy częścią chorego organizmu, z którego zakażenie powoli dociera i do naszych tkanek...
Mimo szumnych zapowiedzi powstrzymania multikulti, płynących nawet w ostatnich dniach z ust senatorów i ministrów, proces postępuje i trzeba temu przeciwdziałać. Przywrócenie kontroli na granicach, zaprzestanie wydawania wiz, skontrolowanie firm ściągających imigrantów do naszego kraju, wymagają jednak presji społecznej na rządzących i nagłośnienia tego problemu. Przekazujcie dalej te informacje, piszcie petycje, rozmawiajcie, jeśli działacie w patriotycznych organizacjach nagłośnijcie w nich tę sprawę, jeśli macie dostęp do któregoś z polityków prawej strony przekażcie im… że multikulturalizacja i islamizacja Polski nie jest już mglistym zagrożeniem, tylko postępującym po cichu z dnia na dzień procesem i to jest ostatni moment, aby go przerwać.
Mamy prawo decydować kogo chcemy widzieć w naszym domu i jakim chcemy go pozostawić w spadku naszym dzieciom. Inaczej za 10-15 lat obudzimy się w kolejnym Malmö…
Warszawiak
Dane: https://migracje.gov.pl/"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz