Kondolencje Komisji Episkopatu Polski po śmierci Tadeusza
Mazowieckiego z 29.10.2013 r. http://episkopat.pl/dokumenty/5427.1,List_kondol... wywołały krytyczne
reakcje części osób. Otrzymaliśmy maila AF (nazwisko i imię znane redakcji) w którym czytamy: Z przerażeniem i niedowierzaniem przeczytałem
poniższe kondolencje Komisji Episkopatu Polski … Przerażony jestem albowiem aż TRZECH tzw. HIERARCHÓW podpisało coś tak
zakłamanego i wiernopoddańczego w stosunku do jawnych wrogów Kościoła
Katolickiego w Polsce. Niestety , z ich strony to nie głupota, to czysty
faryzeizm. U mnie na Pradze mówią : „q-wa
to nie zawód, to charakter”. Racja, ale żeby aż trzech ???... AF
p.s.: a młodym lemingom nieświadomym kim
był zmarły TM polecam lekturę : http://hej-kto-polak.pl/wp/?p=15405
Podzielamy pogląd, iż list Episkopatu zawiera wiele nieprawdziwych
mylnych ocen, działalność Mazowieckiego należy ocenić bardziej krytycznie. Jednakże,
pamiętajmy też, iż list kondolencyjny nie jest miejscem na negatywne oceny,
uwagi dot. zmarłego.
Propagandowy spektakl trwa, zakłamanie rzeczywistości również, robią hecę z wystawieniem trumny, a w niedzielę pogrzeb (czemu w niedzielę?) Dzień zmarłych, nie ma się ochoty na polemiki czy przypomnienie negatywnych zdarzeń z biografii zmarłego, ale wobec tej nahalne propagandy establishmentu, staje się to niezwykle trudne.
OdpowiedzUsuńPiotr Z., w związku z głośnym listem kondolencyjnym, rzucił na portalu Kongresu Mediów Niezależnych
OdpowiedzUsuńkmn.info.pl
dramatyczne pytanie: ''I co ja mam z tym zrobić… ?''
Ano, Panie Piotrze, trzeba trzymać się starych chrześcijańskich zasad. Nie wiem, czy zasada de mortuis nil nisi bene jest chrześcijańska. Na pewno jest stara, nawet starożytna, i generalnie słuszna. Arcybiskup Michalik, jako kapłan, ma wręcz obowiązek ją stosować, nie tylko przez szacunek dla Zmarłego i dla majestatu śmierci, ale i ze względu na pożytek publiczny, jakim jest pokój społeczny, uśmierzenie waśni wszędzie tam, gdzie to mozliwe.
Ale stosując tę zasadę dostojny Kapłan dokonał wyboru: wybrał tylko to, co w życiu Zmarłego było dobre. My wszelako, ludzie świeccy, nie tylko możemy dokonać innego wyboru w ramach tej samej zasady (wybrać nil czyli milczeć nad tą trumną, póki ona jeszcze na ziemi, a nie pod ziemią), ale przyjąć inną zasadę chrześcijańską, podaną, jeśli wierzyć Ewangelii wg św. Mateusza, przez Autorytet Najwyższy: tak-tak, nie-nie, czyli: nie dość powiedzieć prawdę, trzeba starać się powiedzieć całą prawdę.
Na pewno nie mam kompetencji, by podać całą prawdę (któż ją ma?) ale starać się muszę i mogę. A wiem na pewno tyle: ś.p. Tadeusz Mazowiecki był w latach 1961-1972 posłem na sejm PRL. W tym okresie zarządzane z Łubianki marionetkowe państwo polskie dopuściło się wielu czynów haniebnych i zbrodniczych. Wspomnę tylko marzec 1968, kiedy w Warszawie bito niewinnych ludzi, a potem represjonowano Żydów na różne sposoby, aż po praktyczne wymuszenie banicji; sierpień tegoż roku, kiedy PRL w ramach ''bratniej pomocy'' napadła zbrojnie na Czechosłowację; no i grudzień '70, kiedy bandyci z rządzącej ''partii'' wydali rozkaz ludobójstwa, i rozkaz ten na Wybrzeżu wykonano.
Otóż znaleźli się po tych wydarzeniach nawet w prl-owskim ''sejmie'' ludzie, którzy mieli odwagę zaprotestować, choćby przez rezygnację z mandatu posła. Czy i w jaki sposób zaprotestował ś.p. Tadeusz M.?
Ja tylko pytam. I Panu, panie Piotrze, i wszystkim, którzy znaleźli się w podobnym kłopocie,tę drogę polecam.
Witold Kalinowski
Piotr Z.
I co my mamy z tym zrobić…
Miałem o śp. T.Mazowieckim nic nie pisać bo historia go jako człowieka osądzi. Historia nie ta malowana przez media i niestety przez hierarchów kościoła. O zmarłych nie powinno się źle wspominać ale chyba wypadałoby trochę uważniej wyważać fakty, bo jakbym poniżej czytał wolę nałożenia społeczeństwu kolejnej - drugiej grubej kreski…
Piotr Z
Za mailem oskara polskiego
Temat: I co ja mam z tym zrobić… ?
List kondolencyjny Prezydium KEP po śmierci Tadeusza Mazowieckiego
nie ma co owijać w bawełnę. Powiedzmy otwarcie: dzisiejsze uroczystości państwowe przewyższyły swym rozmachem to, co zafundowano Polakom po śmierci tow. Tomasza (Bolesława B.).
OdpowiedzUsuńJedyny w miarę uczciwy tekst okolicznościowy udało się przeczytać tu:
http://www.naszdziennik.pl/wp/58480,polityk-grubej-kreski.html
Serdecznie pozdrawiam - Tomasz Boczyński (Klub RONINA)
wrzuciłem link do Naszego Dziennika na portal kmn.info.pl (kolumna V *** artykuł De mortuis nil nisi bene ...). Dodam, że nie za bardzo popisała się Telewizja Republika: Długa i nudna pozycja w dzienniku zawierała i oficjalne komunały, i materiał filmowy przejęty w całości z jakiejś mendstreamowej agencji, w którym pokazano długą, niekończącą się kolejkę chętnych do oglądania trumny; niekończącą się, bo zoom kamery ustawiono na pierwsze pięćdziesiąt osób, a widz ma się domyślić, ma uwierzyć, że poza tą pięćdziesiątką były tysiące. No i nasi (bo nadal uważam, że TVRepublika to moi) powtarzają bezmyślnie takie dęte manipulacje, i mimowolnie (wciąż wierzę) pomagają czerwonym i różowym.
OdpowiedzUsuńNatomiast, ciekawostka, ONI urządzili sobie przy tej okazji istny sabat czarownic w TV. Kogóż tam nie było w jednym kadrze (bo tu nie szczędzili obiektywu szerokokątnego): i Żakowski, i Boni, i Smolar zwany Alikiem, i Niezabitowska, i kto tam jeszcze ... nie spamiętałem całej tej swołoczy; zresztą, czy warto? (Witold Kalinowski)