5 stycznia 2017

Fałszują przedmiot postępowania, odmawiają dostępu do akt, czyli postępowanie w WSA

Ciekawie zapowiada się rozprawa 11 stycznia w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w sprawie ze skargi dra Daniela Alain Korona na decyzję IPN o odmowie potwierdzenia spełnienia warunków, o których mowa w art.4 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej. 

Po skandalicznym sposobie prowadzenia postępowania administracyjnego przez IPN (nie zapewniono dostępu do akt ani możliwości wypowiedzenia się co do zebranego materiału dowodowego, nie przeprowadzono żadnego postępowania dowodowego, manipulowano zakresem informacji w I instancji, decyzję w I i II instancji wydawali ci sami urzędnicy, którzy oparli się wyłącznie na jednostronnych notatkach SB obciążających Daniela rzekomą współpracą pomijając notatkę archiwisty IPN stwierdzającą, że informacje zamieszczone w notatkach mogły też pochodzić z techniki operacyjnej, a przeciwko Danielowi Koronie prowadzono grę operacyjną, która miała go skompromitować w środowiskach opozycyjnych oraz w miejscu pracy), teraz w podobny sposób prowadzone jest postępowanie sądowe. Najpierw przeinaczono przedmiot postępowania (zamieniając go na odmowę statusu działacza opozycji antykomunistycznej, statusu o którego Daniel nie występował), następnie Sąd wydał zarządzenie o odmowie dostępu do części akt (płyt CD), pod absurdalnym twierdzeniem że akta administracyjne nie podlegają udostępnieniu w postępowaniu sądowym, tak jakby nie były one częścią akt sprawy (jedynie udostępniono dokumenty papierowe z akt administracyjnych). O sprawie pisaliśmy w:
Daniel też nie pozostaje dłużny i składa kolejne wnioski procesowe w tym o jawność rozprawy (jest obawa, że będzie wola utajnienia), o wyłączenie płyt CD z akt sprawy (skoro nie ma dostępu do nich), o uchylenie zarządzeń błędnie określających przedmiot postępowania a także o informację co do oświadczeń lustracyjnych sędziów i ewentualnego ich orzekania w okresie PRL wobec opozycjonistów.

Oto współczesna Polska. Generałowie Kiszczak i Jaruzelski pozostali na wolności, a do więzienia posłano Zygmunta Miernika czyli osobę represjonowaną w stanie wojennym. SBecy otrzymują wysokie emerytury (wyższe niż przeciętnego Kowalskiego), a działacze opozycji antykomunistycznej otrzymują świadczenia na poziomie minimum socjalnego lub minimum egzystencji. Wystarczy notatka jednego SBeka do pomówienia działacza opozycji antykomunistycznej, ale nie wystarcza lat by postawić SBeków za popełnione zbrodnie przed sądem, a Tajni Współpracownicy i osoby prowadzone przez SB są na stanowiskach m.in. poselskich.

Rozprawa 11 stycznia o 11.30 w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie, ul. Jasna 2/4, sala G. ZAPRASZAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz