Na kilka dni przed katastrofą smoleńską oraz w związku z kampanią wyborczą można było spodziewać się jakiegoś brudnego chwytu. RMF FM opublikował materiał z rzekomego stenogramu z kokpitu z TU 154 M z dnia 10 kwietnia 2010 roku. Generalna wymowa materiału jest taka, iż dowódca sił powietrznych generał Błasik był w kokpicie, który nie był zamknięty (sterylny), a na domiar lało się piwko. Skąd my to znamy, czy nie przypadkiem była to teza raportu Anodiny czyli rosyjskiego MAK. Autorzy prowokacji częściowo się przeliczyli, albowiem publiczne oburzenie zmusiło także NPW do reakcji i oświadczenia, iż materiał jest zmanipulowany i nieścisły (bardziej umiarkowany sposób określenia kłamstwa), poniżej komunikat Naczelnej Prokuratury Wojskowej
W całej sprawie dziwić musi jednak, iż polskim ekspertom potrzebne jest 5 lat na odczytywanie nagrań z kokpitu, fakt iż pracują cały czas na kopiach wykonywanych w różnych okresach (w tym prawie 4 lata po katastrofie). W efekcie mamy różne stenogramy, różne twierdzenia i tezy na temat katastrofy. Wielokrotnie podkreślaliśmy, iż dochodzenie ws. katastrofy smoleńskiej przypomina farsę. Nie można zatem się dziwić, iż dochodzeniowa farsa doprowadziła do medialnej obłudy, do medialnego show kłamstw.
Komunikat Naczelnej Prokuratury Wojskowej
07.04.2015
W odniesieniu do dzisiejszych doniesień medialnych, dotyczących niektórych wypowiedzi z kokpitu samolotu Tu-154 M nr 101, prokuratura przedstawia następujące stanowisko.
W dniu 6 marca 2015 r. do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęła kompleksowa opinia zespołu biegłych z różnych specjalności, powołanego postanowieniem z 3 sierpnia 2011 r., w celu stwierdzenia okoliczności, przyczyn i przebiegu katastrofy samolotu Tu-154 M nr 101 w dniu 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku.
Przypominamy, że w lutym 2014 r. dwóch biegłych w zakresie fonetyczno -akustycznej analizy zapisów dźwiękowych oraz cyfrowego przetwarzania i analizy dźwięków udało się do Moskwy w celu dokonania uzupełniających oględzin nośnika magnetycznego pochodzącego z rejestratora MARS-BM samolotu Tu 154 M nr 101 połączonych z ponownym skopiowaniem jego zapisu, tj. wykonaniem cyfrowej kopii nagrania. Zastosowanie przez biegłych nowatorskiej metody wielokrotnego odczytu taśmy z tego samego magnetofonu połączonej z zaawansowaną analizą cyfrowego sygnału, umożliwiło realizację unikalnych procesów komputerowej rekonstrukcji taśmy, korekty artefaktów i najlepszej możliwej linearyzacji prędkości przesuwu taśmy. Dodatkowo, przy obróbce materiałów, zastosowano nowatorskie metody, które poprawiły jakość i czytelność wykonanej kopii. Sporządzony na podstawie tej kopii stenogram zawiera o 30 % więcej odczytanych słów z kanału mikrofonowego w porównaniu z odczytami IES i o 40 % więcej odczytanych słów zawartych w stenogramie CLKP. Stenogram ten wraz z opinią w zakresie fonetyczno - akustycznej analizy zapisów dźwiękowych z samolotu Tu 154 M nr 101 oraz cyfrowym przetwarzaniem i analizą dźwięku rejestratora dźwiękowego MARS-BM samolotu Tu 154 M nr 101 stanowią integralną część kompleksowej opinii zespołu biegłych, o którym mowa powyżej.
Prokuratorzy dokonują szczegółowej analizy tej opinii, w tym stenogramu, począwszy od czasu wypowiedzi (do ułamkowych części sekundy), poprzez jego treść, aż po identyfikację mówców. Po jej zakończeniu prokuratorzy podejmą decyzję odnośnie ewentualnego uzupełnienia tej opinii bądź jej weryfikacji. Przypomnę, że prokuratorzy referenci już podjęli decyzję o konieczności uzupełnienia opinii zespołu biegłych w określonych obszarach, o czym informowaliśmy na konferencji prasowej. Do czasu rozstrzygnięcia tej kwestii brak jest możliwości opublikowania, zarówno całej opinii lub jej części, a zwłaszcza przedmiotowego stenogramu.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie przeanalizowała dzisiejsze medialne enuncjacje, w tym również opublikowane fragmenty wypowiedzi, które zdaniem ich autorów, są fragmentami stenogramu sporządzonego przez biegłych. Prokuratura oświadcza, że materiał ten, aczkolwiek zawiera w określonych obszarach stwierdzenia i cytaty wynikające ze stenogramu wykonanego przez biegłych, to jednak obarczony jest również szeregiem nieścisłości, zarówno w zakresie treści wypowiadanych fraz, identyfikacji mówców oraz w pewnych przypadkach opatrzony jest komentarzem nie będącym interpretacją przebiegu zdarzenia zaprezentowanego przez biegłych. Dla przykładu podam, że materiał ten zawiera przedstawienie dwóch wypowiedzi bezpośrednio po sobie, nadając im określony kontekst, w sytuacji gdy w stenogramie biegłych pomiędzy tymi wypowiedziami znajduje się dodatkowo kilka innych wypowiedzi.
Wobec dzisiejszych doniesień medialnych czujemy się w obowiązku również przypomnieć, że przeprowadzone przez polskich biegłych ekspertyzy toksykologiczne wykluczyły, że członkowie załogi samolotu Tu 154 M nr 101, jak też inne osoby, których dotyczą dzisiejsze doniesienia, znajdowały się w chwili katastrofy pod wpływem alkoholu.
Jak wielokrotnie informowaliśmy, prokuratura jest w posiadaniu dziewięciu kopii nagrań dźwięków z kokpitu samolotu TU 154 M nr 101 oraz stenogramów tych rozmów (wykonanych na potrzeby MAK, tzw. Komisji Millera oraz dwóch stenogramów wykonanych na potrzeby prokuratury wojskowej). Żadnemu z tych podmiotów nie udało się odczytać wszystkich wypowiedzi oraz zidentyfikować wszystkich mówców. Stenogramy te różnią się miedzy sobą. Jak wynika z praktyki badania wypadków lotniczych, nie jest to sytuacja wyjątkowa, lecz właśnie najczęściej spotykana. Dlatego też z dużą ostrożnością podchodzić należy do twierdzeń osób, które wypowiadają się o przebiegu katastrofy lotniczej wyłącznie w oparciu o stenogram rozmów z kokpitu samolotu, bez korelacji z pełnym zebranym w toku śledztwa materiałem dowodowym.
Wielokrotnie podkreślaliśmy (ostatnio na konferencji prasowej), że fundamentalną zasadą jest niepublikowanie stenogramów ujawniających rozmowy z kokpitu samolotu. Tym bardziej niedopuszczalne jest przedstawianie wyników prac biegłych w tym zakresie, które nie zostały jednoznacznie uznane za materiał jasny i kompletny. Przekazywanie niesprawdzonych informacji ze śledztwa może nie tylko doprowadzić do dezinformacji opinii publicznej ale też utrudnić prowadzone postępowanie przygotowawcze.
Wobec powyższego Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie podjęła decyzję o wyłączeniu do odrębnego postępowania materiałów sprawy dotyczącej bezprawnego, publicznego rozpowszechniania wiadomości z postępowania przygotowawczego (stanowiących przedmiot dzisiejszych doniesień medialnych), tj. o czyn stypizowany w art. 241 § 1 kk, zagrożony m.in. karą pozbawienia wolności do lat dwóch.
Rzecznik prasowy NPW
wz. mjr Marcin Maksjan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz