Od 7 lat słyszymy nieustanne obiecanki władz
jak Polska będzie się rozwijała, a ludziom żyło się dostatniej. Oczywiście jest
to jak w powiedzeniu, że "gdy władza obiecuje że da, to obiecuje, jak
obiecuje że weźmie, to weźmie". Premier Ewa Kopacz w swoim expose wzorem
swojego poprzednika znów obiecuje "gruszki na wierzbie".
Zapowiedziała:
- finansowanie przez rząd specjalizacji
lekarzy
- wdrożenie pakietu kolejkowego i
onkologicznego (czyli jak przesunąć kolejki z jednego miejsca w drugie)
- Likwidacja śmieciowego jedzenia w szkołach
(a gdzie pieniądze w budżecie na rok 2015 na ten cel i gdzie programy w
szkołach uczące zdrowego jedzenia)
- bezpłatne podręczniki i ćwiczenia dla
uczniów (jeżeli mają być takie jak podręcznik dla I-klasistów, będą to
pieniądze wyrzucone w błoto)
- monitoring w szkołach (skąd samorządy wezmą
na pokrycie 50% wydatkówi skąd drugie tyle znajdzie skarb państwa?)
- odbudowanie szkolnictwa zawodowego (w 12
miesięcy - niemożliwe)
- finansowanie najzdolniejszym studiów za
granicę od 2016 roku (a czemu za granicę, a nie w kraju?)
- urlopy rodzicielskie dla wszystkich
rodziców (w warunkach deficytu skąd pieniądze?)
- zwiększenie nakładów na budowę żłobków (o
50 mln zł).
- dzienne domy opieki dla seniorów (a ile
będzie kosztować pobyt w tych domach opieki?)
- waloryzacja emerytur (28 zł netto na
miesiąc, emeryci będą crezusami!!!)
- utworzenie funduszu stabilizacji dochodów
dla rolników
- 1770 km autostrad i dróg ekspresowych oraz
obwodnice do 2020 r. (za 90 mld zł, czyli ponad 10 mln Euro za km)
- nowy tabor tramwajowy i autobusowy dla
miast (z czyich pieniędzy?)
- stablilizacja polskiej gospodarki
- ustawa antykryzowa dla firm (przecież
podobno mamy zieloną wyspę? Czy nie lepiej wprowadzić proste i niższe podatki?)
- ochrona górnictwa przed nieuczciwą
konkurencją (dlatego rząd odmawia wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel,
przypomnijmy Rosja wprowadziła embargo na naszą żywność)
- rząd nie zgodzi się na regulacje
zwiększające ceny energii (przecież już je wprowadził, np. zmiana sposobu
rozliczenia gazu z m3 na kwh, nikt nie będzie kontrolował współczynników
konwersji)
- zmiany w administracji podatkowej i nowa
ordynacja podatkowa (w Ministerstwie Finansów cały czas pracują nad
zwiększeniem fiskalizmu)
- powstanie program
"Prawo dla każdego" - bezpłatny dostęp do porad prawnych (a może
lepiej zmienić prawo tak by człowiek nie musiał korzystać z prawnika).
- zwiększenie w Polsce obecności wojsk USA
(przecież rząd PO-PSL boi się zrazić Niemców, a te są przeciwne takiej
obecności).
- zwiększenie wydatków obronnych (może i 2%
PKB się przeznaczy, ale jeżeli przełoży się to tylko we wzroście liczby
oficerów w stosunku do żołnierzy, nie będzie to miało większego znaczenia)
- centrum weterana misji poza granicami kraju
(to wcale nie nowy projekt).
Jak oceniają specjaliści, gdyby zrealizować
to expose należałoby wydać dodatkowo 140 mld zł, zresztą głównie w następnej
kadencji, kiedy będzie już następny rząd. Problem w tym, że zadłużenie i deficyt budżetu są znaczne, i już
ograniczają możliwości wydatkowania.
A zatem w celu realizacji powyższego
programu, rząd by musiał sięgnąć do naszej kieszeni czyli zwiększając podatki. Już
wprowadza dodatkową opłatę od tabletowi smartfonów, utrzymuje podwyższony VAT,
nie waloryzuje progów podatkowych, nie podwyższa kwoty wolnej od podatku,
podwyższają opłaty wieczystego i podatki lokalne, w przyszłości spróbują
wprowadzić podatek kadastralny zamiast od nieruchomości (co spowoduje wzrost
obciążeń). Ale tego premier rządu obywatelom nie powie.
Innymi słowy znów obiecują nam „gruszki na
wierzbie”, a nie wspominają iż dodatkowo obciążą obywateli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz