27:1 krzyczała opozycja po przedłużeniu mandatu Tuska na szefa Rady UE. Teraz jest 190:0 na rzecz polskiego rządu w głosowaniu na członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Wynik głosowania w ONZ to przede wszystkim problem narracyjny dla opozycji i mediów typu Newsweek czy Gazeta Wyborcza. Przez ponad półtora roku wmawiano nam, że Polska pod rządami PISu jest izolowana i nie liczy się. A tu pech, prestiżowe stanowisko przypadło Polsce i jeszcze takim stosunkiem głosów. Stąd słyszymy głosy, że to żaden sukces. Pojawiają się nawet absurdalne tezy, że to miejsce zawdzięczamy zabiegom ministrów za czasów PO (np. Sikorskiego, choć pamiętamy że w 2010 r. to on właśnie wycofał wówczas polską kandydaturę). Otóż członkostwo niestałe w Radzie Bezpieczeństwa trwa 2 lata, czyli realne zabiegi zaczynają się około roku przed wyborem, a Platforma straciła władzę już ponad 1,5 roku temu.
A zatem nie jest ani tak źle jak przedstawiała to opozycja, ani też nie jest tak wspaniale jak chce nas przekonać rząd. Albowiem w Radzie Bezpieczeństwie decydujące znaczenie ma 5 stałych państw mających prawa weta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz