Andrzej Milczanowski, b. minister spraw wewnętrznych z początku lat 90tych, były działacz opozycji, który siedział w więzieniu ujął się na spotkania klubu obywatelskiego (faktycznie organizowane przez PO) za dawnymi funkcjonariuszami SB, a konkretnie za ich wysokimi świadczeniami znacznie większymi od przeciętnego obywatela, nie wspominając o tych z opozycji antykomunistycznej. Jest zatem zrozumiałe, że słowa te oburzają działaczy opozycji, zwłaszcza że Milczanowski nie ujmował się w III RP za swoich dawnych kolegów z opozycji, żyjących w nędzy. Poniżej list działaczy opozycji ze Stowarzyszenia Godność w tej sprawie:
Gdańsk, dnia 4. 06. 2017 r.
List Otwarty do Andrzeja Milczanowskiego
Szanowny Andrzeju!
Do napisania tego listu
skłoniły nas Twoje ostatnie wystąpienia na wiecu KOD-u w Warszawie i spotkanie
z byłymi funkcjonariuszami SB z Pomorza Zachodniego, którym po 27 latach od
transformacji ustrojowej rząd PIS obniżył świadczenia emerytalne. Przypominamy,
że SB, jako organizacja zbrodnicza, została rozwiązana w 1990 r.
Szanowny Andrzeju - znaliśmy
się z więzień Potulic i Braniewa w latach 1982-83. Byłeś jednym z najbardziej
wrogo ustosunkowany do ustroju komunistycznego, w tym SB. Razem prowadziliśmy
głodówki o umożliwienie nam udziału w niedzielnych mszach świętych, a także
głodowaliśmy każdego 13 dnia miesiąca. Mówiłeś wówczas do kolegów, że w Polsce
zrobiłbyś porządek gdybyś na 48 godzin został ministrem spraw wewnętrznych. I
oto na początku transformacji ustrojowej zostałeś szefem UOP, a następnie
szefem MSW. Przekonywałeś nas, że
należy przenieś do UOP i Policji
tych funkcjonariuszy SB, którzy nie inwigilowali opozycji i Kościoła, bo Polskę
trzeba ochraniać przed przestępcami i szpiegami. Obiecywałeś, że ich usuniesz
ze struktur UOP i Policji po 5 latach. Okazało się, że do UOP przyjęty został
na polecenie Jacka Kuronia jego dawny ,,opiekun“ płk SB Lesiak ze swoim
zespołem, którego aprobowanym przez Ciebie zadaniem była inwigilacja prawicy. Do
dziś na ważnych stanowiskach w państwie pracuję wielu byłych funkcjonariuszy
SB.
Jako byli
więźniowie spotkaliśmy się z Tobą,
wówczas ministrem, w sali Akwen i już wtedy doszło do ostrej wymiany
zdań. Prezydent Lech Wałęsa i większość współpracowników wywodzących się ze
służb komunistycznych miało na Ciebie
ogromny wpływ, bo nie tylko wydałeś z zasobów SB dokumenty ,,Bolka“ dla Lecha
Wałęsy. Przez 5 lat, kiedy współpracowałeś z Lechem Wałęsą, ani razu nie
upomnieliście się o naprawienie krzywd wyrządzonych szarym żołnierzom
Solidarności, między innymi Twoim kolegom z czasów stanu wojennego. Twój
serdeczny kolega Antoni Grabarczyk, zmarły przed 10 laty na skutek ciężkiego
pobicia na Kurkowej 21 lipca 1982
r.(odbita i później martwa nerka), otrzymał po przejściu na emeryturę 1800 zł.
Pobierał ją tylko 2 lata. Przesiedział w więzieniu ponad 3 lata, w tym z Tobą w
Potulicach i Braniewie. Andrzej Michałowski,
którego znasz z więzienia z Potulic, a także z podziemia, bowiem ukrywał się i
nadzorował podziemne drukarnie na Wybrzeżu, był członkiem RKK. We wrześniu 1985
roku aresztowany ponownie na rok. Otrzymał po przejściu na emeryturą 860 zł.
Kiedy przed sądem upomniał się o odszkodowanie za okres pracy w podziemiu, gdy
się ukrywał, ponieważ był poszukiwany listem gończym, Sąd Okręgowy odrzucił
wniosek.
Przytaczamy te dwa przykłady, bo tych kolegów
znałeś bardzo dobrze. Powiedz nam Andrzeju, czy Ty lub Lech Wałęsa, stanęliście
w obronie tych dwóch dzielnych żołnierzy solidarnościowego podziemia? Wielu
innych bohaterskich działaczy ma podobne
emerytury czy renty.
Dziś słyszymy jak na zebraniu w
Szczecinie stajesz w obronie byłych funkcjonariuszy SB i nawołujesz
ich do walki swoje wysokie emerytury i proponujesz im ostre formy
protestu przeciw rządowi. Twoja obecna postawa musi budzić sprzeciw Twoich
dawnych kolegów ze stowarzyszeń kombatanckich
i Solidarności ze Szczecina. Twoje słowa ,,Wy państwo nie macie dwóch-trzech
lat! Państwo macie siedem miesięcy czasu! I do tego czasu, wóz albo przewóz!“
Gdybyś te słowa wypowiedział za czasów komuny na zebraniu związkowym, ci
ludzie, którym dziś to doradzasz ostre protesty na granicy łamania prawa,
wsadzili by Cię do więzienia.
Szanowny
Andrzeju!
Ty się już dawno
odciąłeś od takich ludzi jak my. Przed paru laty wybrałeś za przyjaciół
funkcjonariuszy służb komunistycznych. Dlatego my byli więźniowie i działacze
Solidarności z lat 1980-89 zrzeszeni w stowarzyszeniu Godność przyłączamy się do stanowiska kolegów ze
Szczecina.
Stanisław Fudakowski Andrzej Osipów Czesław Nowak
Sekretarz Wiceprezes Prezes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz