10 czerwca 2017

Minimalnego dochodu gwarantowanego dla działaczy opozycji antykomunistycznej nie będzie

8 czerwca wieczorem Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych. Za głosowało 438 osób (PIS i opozycja), 2 było przeciw (prawdopodobnie pomyłki przyciska) a 1 był wstrzymujący. Wcześniej Sejm odrzucił wnioski mniejszości (PO) dotyczące usytuowania rad działaczy przy marszałkach województw zamiast przy wojewodzie.

Sejm głosami PIS odrzucił także poprawkę Małgorzaty Zwiercan (Wolni i Solidarni) stanowiącą, że: Jeżeli miesięczny dochód osoby uprawnionej jest niższy niż 2100 zł, kwota świadczenia pieniężnego ulega podwyższeniu, tak aby dochód miesięczny osoby uprawnionej wraz ze świadczeniem pieniężnym wynosił 2100 zł. Przepisy te miały również dotyczyć kombatantów. Za poprawką głosowała cała opozycja oprócz Nowoczesnej, która się wstrzymała, a przeciw było Prawo i Sprawiedliwość (Czyżby punkt widzenia zależny od punktu siedzenia?).




Problem nie leży w odrzuceniu konkretnie tej poprawki, ale w tym że większość rządowa nie przyjęła, ba nawet nie rozpatrzyła konstruktywnych propozycji zgłaszanych przez Stowarzyszenie dotyczących np. okresów składkowych za działalność opozycyjną, podwójnego ich uwzględnienia i równoczesnej likwidacji podwójnej kategoryzacji weteranów na świadczących pracę w nielegalnych organizacjach i działaczy opozycji - ocenia dr Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89 - Te propozycje byłyby wyrównaniem strat jakie ponieśli działacze przy określaniu wysokości emerytur, a z punktu widzenia budżetowego oznaczały wydatek rzędu kilku milionów złotych rocznie, podczas gdy proponowana poprawka mogła nawet oznaczać kilkadziesiąt milionów złotych, objęłaby bowiem nie tylko 3 tys. działaczy opozycji antykomunistycznej, ale blisko 100 tys. kombatantów i ofiar represji. Także inne nasze propozycje, które zrównały status działaczy i kombatantów i nie stanowiłyby istotnego obciążenia budżetowego, nie zostały w ogóle uwzględnione. Większość rządowa poszła nawet dalej, nie tylko nie uwzględniła naszych propozycji, ale nawet wyrzuciła z projektu senackiego - ulgi kolejowe. Jak widać PISowi (jak w poprzedniej kadencji PO) zabrakło odpowiedniej woli politycznej. Teraz projekt trafi do Senatu i oby tam jej nie zabrakło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz