Jak informuje 24 maja portal wpolityce.pl:
W zamieszaniu związanym z wprowadzaniem w
stolicy tzw. ustawy śmieciowej widać jednak pewien sens. Nawet niezbyt głęboko
ukryty. To co dla mieszkańców jest utrapieniem, niektórym może przysparzać
znaczne korzyści. Skandal! Kolejna odsłona absurdalnej reformy
śmieciowej w Warszawie. Okazuje się, że przy przygotowywaniu dokumentacji,
która wymagała poprawek, pracowało prywatne konsorcjum wynajęte przez miasto. Za pracę tych
przedsiębiorstw zapłaciliśmy 1,5 mln zł! - donosi „Fakt”. Gazeta informuje, że firmę do poprawek
wynajął wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak, zajmujący się wprowadzaniem
w życie „śmieciowej” reformy. Uzasadnieniem miało być to,
że urzędnicy dostali za mało czasu przygotowanie reformy, a pieniądze, które
Ratusz wydał na dokumenty przygotowane przez zewnętrzne firmy, były nieduże
(!). Jak twierdzi Jarosław Kochaniak, w tak krótkim czasie udało
się przygotować w pełni działający system. Miasto ma mieć bowiem kontrolę
zarówno nad mieszkańcami produkującymi odpady, jak i nad firmami, które je będą
odbierać – podkreśla „Fakt”. Jak widać, po wydaniu 1,5 mln zł
zastępca Hanny Gronkiewicz-Waltz tryska optymizmem, w przeciwieństwie do wielu
mieszkańców stolicy, dla których „reforma śmieciowa” oznacza dodatkowe koszty. Nie ma to jak dobre samopoczucie. Do czasu..
Nareszcie gospodarka odpadami domowymi staje się przedmiotem zainteresowania opozycji… Ale nie jest tak jak to powiedział kilka dni temu Mariusz Błaszczak… Opłaty za usuwanie odpadów nie posłużą do zmniejszenia dziury w budżecie państwa… Samorządy nie mogą na odpadach zarabiać - bo zarabianie czyli zysk zarezerwowany jest dla operatorów maszynek do kręcenia lodów... --- Tym którzy chcą głębiej wiedzieć na czym polega przekręt znowelizowanej ustawy, polecam wklejanie do google.pl podanych niżej haseł i lekturę uzupełniającą... ---- "Najpierw będzie dumping cenowy, potem bankructwa spółek komunalnych, przejęcie ich majątku za grosze, a na końcu podwyżki opłat za śmieci"... Tak burmistrz podwarszawskich Ząbek kreśli czarny scenariusz, którego beneficjantem mają być zagraniczne firmy (patrzeć w google.pl na hasło „CZARNA WIZJA ŚMIECIOWA”. Tak więc o szwedzkim modelu wykonywania usług komunalnych na zasadzie zbliżonej do non-profit - już można zapomnieć tak jak i o innych unijnych standardach zarządzania i finansowania w polskiej gospodarce odpadami komunalnymi (patrz w google.pl hasło "TAK TO ROBIĄ SZWEDZI Z ODPADAMI” ----- Przedsiębiorcy raczej niepolscy przy pomocy lodziarskiej ustawy śmieciowej przejmują polskie odpady - a wkrótce będą też "konsolidować" (czytać kupować) komunalne wodociągi bo mają chęć także na transfer zysków z tej branży municypalnej… ---- Scenariusz lodziarskich interesów "jak tralala" ruszył pewnie pod nadzorem służb specjalnych aby ustalenia z "Pędzącego Królika" były gładko realizowane... Tak więc po 22 latach od odzyskania suwerenności - zamiast implementacji unijnych reguł do polskiej gospodarki odpadami komunalnymi - mamy ustawę wychodzącą naprzeciw oczekiwaniom chcącym kręcić śmieciowe lody a kryjący aferę urzędnicy sami już gubią się w swoich matactwach - patrz w google.pl hasło: „RESORT GUBI SIĘ W ARGUMENTACH”; I jeszcze jedno hasło do google.pl dla zobrazowania sytuacji: w tej dziedzinie: "UNIJNE SANKCJE ZA ODPADY"...
OdpowiedzUsuń