9 kwietnia 2014

Wyrzucony z pracy, bo napisał o nieprawidłowościach do premiera

Jak informuje Gazeta Polska Codziennie: Krzysztof Rybak pracował w Elektrowni Bełchatów przez 30 lat. Był znany z ;tego, że jest rzetelnym fachowcem i sumiennym pracownikiem, który nigdy nie spóźnił się do pracy. Problemy się zaczęły, gdy działający w związkach Rybak postanowił zainteresować najwyższe władze w Polsce nieprawidłowościami w państwowej spółce. Po liście do premiera Donalda Tuska, w którym opisał swoje podejrzenia, PGE Elektrownia Bełchatów wyrzuciła go z pracy z wilczym biletem. Sąd Pracy I instancji nakazała przywrócenie pracownika do pracy na zajmowane dotąd stanowiska, ale spółka złożyła apelację.
Oczywiście premier nie zainteresował się sprawą Krzysztofa Rybaka, ani o nieprawidłowościach w spółce. Zresztą nic nowego. W maju 2008 r. były prezes spółki Elewarr (z 2007 r.) dr Daniel Alain Korona w liście otwartym do premiera ostrzegł o nieprawidłowościach w spółce kierowanej przez Andrzeja Śmietanko (PSL). Reakcji praktycznie nie było, list przekazano do resortu rolnictwa, który tolerował nieprawidłowości. 4 lata później w atmosferze skandalu ze stanowiska musial zrezygnować Andrzej Śmietanko, po ujawnieniu tzw. taśm Serafina. Minister Rolnictwa Marek Sawicki stracił stanowisko, a w tym roku znów je odzyskał. Tak wygląda sprawiedliwość Tuska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz