Grzegorz Braun za pomocą gaśnicy zgasił świece chanukowe w Sejmie. Do sieci trafiło nagranie z całego zajścia. Na filmie widać, jak cały sejmowy korytarz jest zadymiony, a ochroniarze proszą zgromadzonych dziennikarzy o rozejście się.
Klasa polityczna włącznie z Konfederacją potępiła zachowanie posła. Prezydium Sejmu zawiadomi prokuraturę ws. obrazy uczuć religijnych.
Jednak nie da się nie zauważyć pewnej dwulicowości polityków w tej kwestii. To przecież lewica i tzw. ugrupowania demokratyczne cały czas wzywają do rozdziału kościoła od państwa, rozumianego jako wyrugowanie z przestrzeni publicznej symboli katolickich. Gdyby zatem ekscesy w stylu Brauna dotyczyły symboli katolickich, część klasy politycznej takiego zachowania by nie potępiła, uznała by to za przejaw wolności słowa.
Przykładowo Sąd Rejonowy Poznań - Nowe Miasto i Wilda uniewinnił mimo ewidentnych dowodów winy 32 osoby, które 25 października 2020 roku zakłócili i uniemożliwi msze świętą, wychodząc przed ołtarz, skandując, nosząc antykatolickie banery, rozrzucając ulotki. Sąd Okręgowy na szczęście nie podzielił zdania sądu I instancji. Sąd Rejonowy w Toruniu w marcu br umorzył postępowanie wobec posłanki Joanny Scheuring-Wielgus (z Lewicy) która krótko po wyroku TK ws. niedopuszczalności aborcji eugenicznej także zakłóciła mszę świętą w Kościele Św. Jakuba
Słuszne jest oburzenie na posła Grzegorza Brauna, tylko dlaczego ekscesy antykatolickie takiego oburzenia ze strony polityków tzw. bloku demokratycznego już nie powodują?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz