21 grudnia 2023

Zmiany dokonane w mediach publicznych dokonano bezprawnie czy prawnie?

W sprawie dokonanych zmian w mediach publicznych, słyszymy 2 narracje: obecnej koalicji rządzącej o rzekomym przywróceniu ładu i porządku prawnego (do czego wzywała uchwała Sejmu) i obecnej opozycji (PIS) o rażącym naruszeniu prawa.

Pierwszą kwestią dotyczy politycznego charakteru mediów publicznych. Otóż w III RP media publiczne nigdy nie były bezstronne czy apolityczne. Były w większym albo mniejszym stopniu upolitycznione (upartyjnione). Fakt ten wynikał nie tylko z osobistych przekonań osób tam pracujących, ale ze sposobu powoływania władz. Aż do 2015 roku władze mediów publicznych były powoływane przez KRRiT, w której zasiadają politycy wybrani przez parlament. W radzie zasiadali zatem przedstawiciele różnych partii (aż do 2015 roku nie było jednego ugrupowania mającą większość bezwzględną w Sejmie) i decydowała oczywiście większość. Po przejęciu władzy przez PIS zmieniono sposób powoływania władz mediów publicznych - przez Radę Mediów Narodowych, w której większość miał PIS (stosunkiem 3:2).

Obecnie, po przejęciu władzy przez obecną koalicję, Minister Kultury (jednoosobowo Bartłomiej Sienkiewicz) zadecydował o zmianach władz mediów publicznych, odwołując i powołując rady nadzorcze i zarządy, powołując się przy tym na Kodeks Spółek Handlowych.

Czy te działania były zgodne z prawem czy niezgodne?

Otóż obowiązująca ustawa z dnia 22 czerwca 2016 r. o Radzie Mediów Narodowych stanowi, że:


Nie ulega zatem wątpliwości że jedynym i właściwym organem powołanym do dokonania zmian władz mediów publicznych jest Rada Mediów Narodowych, a nie Minister Kultury. A zatem stwierdzić należy, że został naruszony przepis ustawy.

Czy ustawa ta jest konstytucyjna?

Każda ustawa ma domniemanie konstytucyjności (czyli dopóki Trybunał Konstytucyjny nie uzna jej za niekonstytucyjną). Wydany 13 grudnia 2016 r. wyrok TK (pod przewodnictwem Rzeplińskiego) nie odnosił się sensu stricto do ustawy o Radzie Mediów Narodowych, lecz do tzw. ustawy z dnia 30 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji. Ustawa ta zmieniała sposób powoływania władz przenosząc kompetencje w zakresie powoływania władz mediów publicznych z KRRiT do Ministra właściwego ds. Skarbu Państwa.


Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niezgodne z Konstytucją jest powoływanie zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych przez ministra, z pominięciem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. 
A właśnie z taką sytuacją, mamy obecnie do czynienia.

W czerwcu 2016 roku uchwalono ustawę o Radzie Mediów Narodowych, który kolejny raz zmieniła sposób powoływania władz.

A zatem nie ulega żadnej wątpliwości, iż dokonane zmiany nastąpiły z naruszeniem prawa. Rząd uzasadnia swoje działanie stanem wyższej konieczności. Abstrahując od prawdziwości tegoż twierdzenia, powstaje pytanie na ile stan wyższej konieczności uzasadnia naruszenia norm prawnych? Ponadto kto ma ocenić ten stan wyższej konieczności?

Jeżeli akceptować będziemy, że decyduje zwykła większość sejmowa, rządowa do dokonywania zmian (jak to miało miejsce w 2015-2016 r. czy obecnie), wówczas zawsze będzie polityczna pokusa do przejęcia tych mediów i za ich pośrednictwem sprzedaży opinii publicznej odpowiedniej narracji politycznej (choćby pomijając niektóre wydarzenia, informacje niewygodne dla ówczesnych władz). Tego należy się obawiać.


PS: Podobną analizę dokonała wp.pl w artykule https://wiadomosci.wp.pl/nielegalnie-niezgodnie-widowiskowo-i-skutecznie-opinia-6975865583102464a

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz