Jak wynika ze strony sejmowej zostało złożonych już 218 interpelacji i zapytań poselskich. Najwięcej złożył poseł Marcin Porzucek (PIS), doliczyliśmy się już 78 interpelacji. Bardzo aktywni byli tez posłowie Krystyna Skowrońska i Jarosław Wałęsa (KO).
Pierwsza interpelacja wpłynęła do laski marszałkowskiej 15 listopada. Była to interpelacja pani poseł Katarzyna Osos w sprawie sytuacji w rodzinnych ogrodach działkowych w kontekście założeń projektu rozporządzenia w sprawie sposobu przygotowania projektu planu ogólnego gminy opracowanego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Jak się okazuje wszystkie interpelacje przesłano do adresatów dopiero 7 grudnia br. (Czemu tak późno?), czyli rząd Morawieckiego nie będzie miał czasu na ustosunkowanie się do nich, zatem odpowiedzi będzie udzielał już rząd Donalda Tuska.
Tak masowa produkcja interpelacji (miało to miejsce też w poprzedniej kadencji) nie ma oczywiście żadnego sensu, jest teatrem na użytek publiczny, chodzi o wyłącznie o pokazanie że rzekomo się coś czyni, o zamanifestowanie politycznego stanowiska.
Oczywiście z tej mąki żadnego chleba nie będzie, ale przecież nie o to w tym chodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz