Notowania Zjednoczonej Prawicy nie są najlepsze, a niektóre sondaże wskazują nawet nie tylko utratę władzy, ale nawet brak większości z Konfederacją i PSLem (choć taka koalicja wydaje się i tak nieprawdopodobna). Refleksji w celu zmiany tej sytuacji jednak nie widać. Zatem konieczne jest jakiś ruch.
W wywiadzie dla wpolsce.pl Ardanowski stwierdził że: Panie redaktorze jestem 21 lat w PiS-ie. Dałem swoje nazwisko, swoją twarz również i sporo środków. Przez kolejne lata, kiedy nie przynosiło mi to żadnej korzyści. Ja jestem trwały w swoich poglądach. Przecież wtedy, kiedy bardzo mocno postawiłem się w obronie polskiej wsi. Do mnie emisariusze przychodzili, próbując mnie przekonać do założenia nowej partii, do wbicia noża w plecy Prawu i Sprawiedliwości. A nigdy do tego ręki nie przyłożę, bo w Polsce nie ma de facto alternatywy. (…) Nie podjąłem takich działań, które by miały zaszkodzić Zjednoczonej Prawicy, bo alternatywą będzie skrajna lewica. Powtórzą się rządy, dla których przykładem jest Zapatero w Hiszpanii. Nigdy do tego nie przyłożę ręki. Ale na Boga, no przecież nie wygramy wyborów w Polsce bez głosu wsi. Jak słyszę, to jest lekceważone w otoczeniu prezesa... jeżeli podejście PiS-u również w stosunku do mnie nie ulegnie zmianie, ja jakoś sobie rezerwuję prawo podejmowania decyzji. Nie czuję się jeszcze człowiekiem wypalonym ani na tyle starym.... Wieś nie poprze nurtów liberalnych i lewicowych. To wynika i z pewnej tradycji i przywiązania do Kościoła, do roli rodziny, do roli kobiety, mężczyzny, relacji rodzice dzieci, czyli tego wszystkiego, co Tusk et consortes chcą zakwestionować. Głupoty lewicy również. Tylko rozczarowana wieś do Zjednoczonej Prawicy może po prostu zagłosować nogami, nie idąc na wybory. To będzie wielkie, wielkie osłabienie. Oczywiście różni tam będą próbowali odwieść, mamić protestami i tak dalej, i tak dalej. Wieś jest stabilna w sensie kupna sprzedaży. (…) PiS musi wykonać gest, żeby wieś odzyskać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz