26 listopada 2022

Ministerstwo Rolnictwa odpowiada za absurdy i nonsensy w Krajowym Planie Strategicznym?

Jak informuje wrp.pl - W piątek 25 listopada odbyło się posiedzenie prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich. Jednym z głównych tematów było gospodarowanie wodą na terenach wiejskich, a w kontekście pojawił się Plan Strategiczny i zawarte w nim „absurdy” i „nonsensy”.

Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa poinformował, że przedstawiciele organizacji rolniczych „zgłosili uwagi co do nielogiczności rozwiązań” Wspólnej Polityki Rolnej „wymuszonych na Polsce w postaci Krajowego Planu Strategicznego”, które sprawiają, że pola będą przesychały. Po raz kolejny jako przykład tej nielogiczności wskazał wymóg zostawiania 80% powierzchni pola pod okrywą roślinną do wiosny następnego roku. To absurd który uniemożliwia zbudowanie racjonalnego płodozmianu u tych, którzy np. uprawiają buraki cukrowe – tłumaczył Ardanowski. – Rolnicy zwracają uwagę, że jeżeli po żniwach trzeba będzie zostawić ściernisko, to jest zaprzeczeniem absolutnym wiedzy rolniczej, bo jeżeli natychmiast po zbiorach nie wykona się płyciutkiej podorywki to ziemia będzie wysychała przez kapilary utworzone przez rośliny. Utrzymywanie poplonów do wiosny będzie skutkowało koniecznością przeprowadzenia pełnej orki wiosennej w sytuacji gdy mamy coraz mniej wody z zimy, co spowoduje wysuszenie gleby. Te działania nie pomagają zatrzymywaniu wody – zdecydowanie stwierdził przewodniczący Ardanowski.

Poinformował również, że przewodniczący Krajowej Rady Izb Rolniczych pytał wprost, kto jest odpowiedzialny za Krajowy Plan Strategiczny, za te nonsensy, które zostały w nim zawarte? Przykładem takiego nonsensu jest również zakwalifikowanie rzepaku razem ze zbożami do powierzchni, która musi być ograniczona w gospodarstwie by otrzymać wsparcie w ramach ekoschematu Rolnictwo Węglowe. Zboża, które pogarszają strukturę gleby, i rzepak, który pozostawia znakomitą glebę dla rośliny następczej zostały potraktowane jednakowo. Jaki geniusz w Brukseli czy w Warszawie takie rozwiązania zaproponował? – ostro pytał Jan Ardanowski. Pytany o to przez przewodniczącego KRIR W. Szmulewicza komisarz ds. rolnictwa UE Janusza Wojciechowski odpowiedział, że zaproponowała to „strona polska”. Tymczasem minister Kowalczyk wciąż twierdzi, że są to rozwiązania narzucone przez Komisję Europejską.

Otóż nawet, jeżeli to Unia Europejska proponowała te absurdalne rozwiązania, to trzeba było zdecydowanie zaoponować, a tego polska strona (czyli MRiRW) nie uczyniła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz