W ramach odprężenia i bez żadnego motywacji antysemickiej (co zaraz zarzucą nam zwolennicy politycznej poprawności) kilka kawałów żydowskich:
Rachela zgłasza się do rabina z prośbą o rozwód.
- Bój się pani Boga!! - powiada rabin - przecież ma pani takiego porządnego męża! Czy ma pani coś mu do zarzucenia?!
- Rebe, ja podejrzewam mojego męża, że to ostatnie dziecko, które mamy, że to nie jest jego.
------------------------------ ------------------------------
- Panie Lippe ! - oburza się bankier. - Jak pan śmie oświadczać się mojej córce?! Pan nie masz ani interesu, ani pieniędzy, ani nawet posady!
- Tak... ale mam widoki..
- Co? Widoki? W takim razie panu potrzebna lornetka, a nie moja córka!
------------------------------ -----------------------------
Mosze zaprosił na randkę swoją przyjaciółkę, Salcie. Spacerują po mieście i w pewnym momencie mijają elegancką restaurację.
- Ach, jakie smakowite zapachy... - wzdycha dziewczyna.
- Podoba ci się? - Mosiek na to. - Jeśli tak, to możemy przejść się tędy jeszcze raz.
------------------------------ --------------------------
Lejb Sobel ożenił się i do znudzenia wychwala kolegom zalety swej urodziwej żony.
Pewnego dnia spotyka przyjaciela. Ten bierze go pod ramię i szepcze do ucha:
- Daj ty spokój z tym gadaniem. Śmieją się z ciebie. Czy ty nie wiesz, ze twoja żona ma czterech kochanków na boku?
- I co z tego? - uśmiecha się beztrosko Sobel. - Wolę mieć dwadzieścia procent w dobrym interesie niż sto procent w złym!
------------------------------ ----------------------
Icek spotyka panią Salcię (w której się od dawna kocha) i mówi:
- Pani Salcie! Pani mąż wyjechał w delegację, może ja bym do pani przyszedł wieczorkiem na kolacyjkę ze śniadankiem, nie będzie się pani czuła samotna...
Na co pani Salcia z oburzeniem:
- Ależ panie Icek! Ja nie jestem kobietą lekkich obyczajów!
- Ależ pani Salcie! Któż tu mówi o pieniądzach?
------------------------------ ----------------------------
Ojciec Żyd pyta się syna.
- Mosze co byś chciał mieć?
- Pieniądze.
- A potem?
- Bardzo dużo pieniędzy.
- A gdybyś miał bardzo dużo pieniędzy to co chciałbyś mieć?
- Odsetki.
------------------------------ -----------------------------
Do żydowskiego milionera Rotschilda podchodzi lokaj i mówi, że za drzwiami czeka jakiś obdarty Żyd, który ma do pana barona interes. Obdartus obdartusem,ale Rotschild nie byłby milionerem,gdyby nie reagował na słowo "interes". Kazał wpuścić petenta. Obdartus wchodzi i nadaje:
- Panie Rotschild, ja mam taki interes,co my oba zarobimy po pół miliona w jeden dzień...
- Pół miliona, ładny grosz... a co za interes?
- Panie Rotschild ja słyszałem, że pan wydajesz córkę za mąż i dajesz pan zięciowi milion w posagu.
- To prawda.
- Panie Rotschild ... ja ją wezmę za pół.
------------------------------ ----------------------------
Ariel Szaron pojawił się w Knesecie (parlamencie) bez marynarki. Marszałek Knesetu, zdenerwowany, zwraca mu uwagę na niewłaściwy strój.
- Mnie na to pozwoliła angielska królowa! - odparowuje Szaron.
Posłowie zdumieni, a premier objaśnia, że na wizycie u królowej Anglii zdjął marynarkę.
Królowa powiedziała mu wtedy:
- Panie Szaron, marynarkę to pan możesz sobie zdjąć u siebie w Knesecie!
------------------------------ ---------------------------
Dzwoni Żyd do swojego przyjaciela:
- Mosze, ile to jest 2x2?
Mosze zamyślił się i pyta:
- A kupujesz czy sprzedajesz?
------------------------------ -----------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz