Pani premier w trakcie prezentacji gabinetu na pytanie ws. dostaw broni dla Ukrainy stwierdziła: Jeśli chodzi o to, czy powinniśmy wysyłać broń na Ukrainę. Wie pan, ja jestem kobietą. Ja sobie wyobrażam, co ja bym zrobiła, gdyby na ulicy nagle pokazał się człowiek, który nagle wymachuje jakimś ostrym narzędziem, albo trzymał w ręku pistolet? Pierwsza moja myśl: tam za moimi plecami jestem mój dom, tam są moje dzieci wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi. Co w takiej sytuacji zrobiłby mężczyzna? Pewnie pomyślałby: nie mam nawet porządnego kija w ręku, ale jak to, ja nie stanę i nie będę się z nim tłukł? Tylko dlatego, że on tu się odważył przyjść i grozić mojej rodzinie. Więc odpowiem jedno: Polska powinna zachowywać się jak Polska rozsądna kobieta. Nasze bezpieczeństwo, nasz kraj, nasz dom, nasze dzieci są najważniejsze. Co nie znaczy wcale, że powinniśmy dzisiaj mówić głosem odrębnym od Unii [Europejskiej - przyp.]. Wręcz przeciwnie, ja uważam, że nie powinniśmy dzisiaj na wyścigi być czynnym uczestnikiem tego konfliktu zbrojnego. Ale powinniśmy, jeśli tylko zdecyduje ta duża rodzina europejska, że chcemy pomagać Ukrainie. Bezwzględnie powinniśmy w tej pomocy, ale razem z innymi krajami europejskimi uczestniczyć.
Nie rozumiemy czemu pani premier chce przedstawić kobiety jako tchórzliwe, nie myślące osoby a mężczyzn jako szaleńców. Zaszycie się w 4 ścianach niczego by nie rozwiązało, bo dzieci należy jeszcze nakarmić, zapewnić ogrzewanie, wodę do mycia itd, ale jak rozumiemy pani Kopacz by nie wychodziła z domu bo ktoś wymachiwałby z bronią na ulicy. No cóż inteligencją pani premier nie grzeszy, co dała wyraz seksistowską wypowiedzią. I jeszcze jedno wiele kobiet w stanie wojennym było bardzo odważnych, bardziej od wielu mężczyzn. Jak widać pani premier do nich nie należała, a prawda przecież była po innej stronie - w satelickim ZSLu.
Nie rozumiemy czemu pani premier chce przedstawić kobiety jako tchórzliwe, nie myślące osoby a mężczyzn jako szaleńców. Zaszycie się w 4 ścianach niczego by nie rozwiązało, bo dzieci należy jeszcze nakarmić, zapewnić ogrzewanie, wodę do mycia itd, ale jak rozumiemy pani Kopacz by nie wychodziła z domu bo ktoś wymachiwałby z bronią na ulicy. No cóż inteligencją pani premier nie grzeszy, co dała wyraz seksistowską wypowiedzią. I jeszcze jedno wiele kobiet w stanie wojennym było bardzo odważnych, bardziej od wielu mężczyzn. Jak widać pani premier do nich nie należała, a prawda przecież była po innej stronie - w satelickim ZSLu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz