Zakończył się cyrk tzw. tworzenia rządu Ewy Kopacz. Co ciekawe pani premier przedstawiając skład gabinetu, wychwalała ich pod niebiosa, ich kompetencje, charakter, ale ani słowem nie wspomniała o zadaniach ich dotyczących. W rzeczywistości jest to rząd równie niekompetentny jak poprzedni. Zostają m.in.:
Bartosz Arłukowicz - skompromitowany minister zdrowia, który rozwala ochronę zdrowia,
Władysław Kosiniak Kamysz - minister pracy, który nie potrafi uporać się z problemami emerytalnymi,
Marek Sawicki - minister rolnictwa który nie potrafił zadbać by nasi rolnicy uzyskali rekompensaty od Unii z tytułu rosyjskiego embarga,
Janusz Piechociński - minister gospodarki, odpowiedzialny za walącą się gospodarkę (-2% w ostatnim miesiącu spadku produkcji przemysłowej) i za nowy sposób rozliczenia gazowego (dzięki któremu łatwiej oszuka się klientów)
Joanna Kluzik Rostkowska - minister edukacji narodowej, która nie reaguje gdy dyskryminowane są polskie dzieci w szkole na opolszczyźnie i faworyzowane są dzieci mniejszości niemieckiej
Mateusz Szczurek - minister finansów, osoba która nie ma żadnych istotnych pomysłów na finanse publiczne, w szczególności w kwestii uzdrowienia chorego systemu podatkowego.
Listę niekompetencji moglibyśmy mnożyć, dotyczy bowiem także nowych ministrów (Grabaczyku, Halickim, itp). W szczególności jednak chcemy zwrócić uwagę na nowego ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę, który nie ma delikatnie mówiąc szerokich znajomości językowych. O tym że państwo będzie nadal prywatny folwarkiem PO świadczą osoby ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego (dalej będą nominacje osób przyjaznych Platformie w spółkach państwowych) oraz Radosława Sikorskiego, który jest kandydatem koalicji na Marszałka Sejmu. Sejm będzie zatem tak jak dotychczas terenem nie pracy na rzecz dobrego prawa, a terenem walki z opozycją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz