Gazety
spółdzielcze powinny być dla mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych źródłem
istotnych informacji. Większość mieszkańców je nie czyta, wszak są mało
interesujące, wiele małoistotnych spraw, pisane często pod władze spółdzielni,
a zatem stronnicze. Tak też jest w przypadku dwumiesięcznika Warszawskiej
Spółdzielni Mieszkaniowej „Życie WSM”. Ostatni sierpniowy numer oprócz wielu
nudnych artykułów, zawiera jednak interesujący obraz informacji i wyobrażeń
redaktora nt. walnego zgromadzenia członków spółdzielni.
W
artykule „WZ jak zwykle” redaktor Danuta Dwernic stwierdza Długoletni
działacze z sentymentem wspominają Walne Zgromadzenie Delegatów, w trakcie
których na Sali panował ład i porządek. Delegaci wiedzieli o czym mówią, bo
wcześniej w osiedlach ustalano, co jest ważne, kto w jakiej sprawie się wypowie
i kto jakie wnioski czy propozycje wniesie. „Ład i porządek” czytaj
gdy wszystko było z góry ustalone, gdy mieszkańcy spółdzielni mieli tylko
słuchać. Sprawy merytoryczne, ważne dla spółdzielców i spółdzielni schodzą
na plan dalszy – żali się pani redaktor – Na wszystkich 4
częściach zebrania zmieniano porządek obrad, przesuwając na początek wybory i
na dalsze miejsce: sprawozdanie rady nadzorczej, zarządu, sprawozdanie
finansowe czy absolutorium dla zarządu. Zgroza, mieszkańcy chcieli
mieć prawo realnego wyboru, a nie kilkunastogodzinne oczekiwane, wybory w
godzinach porannych, gdy już mało kto pozostał i liczenie głosów, gdy już
prawie nikogo nie ma. Żenujące – uważa pani redaktor, która
oceniła, iż dzieje się tak, bo dla wielu uczestników tzw. „grup
interesu” i „frustratów” najważniejsze żeby zaistnieć, zabrać głos… wprowadzić
jak najwięcej zamieszania. Atmosfera agresji, zawiści, pomówień, insynuacji…. Zbyt
długo trwają wybory przewodniczącego, prezydium i porządku dziennego. Rzeczywiście,
zamiast biernie zaakceptować wszystkie decyzje kolektywu czytaj władz
spółdzielni, mieszkańcy chcą mieć wpływ na przebieg zebrania. Można być
przerażonym. Pocieszeniem dla pani redaktor ma być fakt, iż 60% członków nowej
Rady Nadzorczej wywodzi się ze starej Rady, zatem pomogą nowym zrozumieć
„jedyną słuszną linię”. Wśród istotnych spraw którą zdjęto z porządku obrad
było przyznanie społecznikom Odznaki Zasłużonego Członka WSM. Dewaluujemy
spółdzielczość – alarmuje Życie WSM. Abstrahując już od kwestii, iż ta
odznaka tylko wyraz próżności i fasady, jaką korzyść ma z tego przeciętny
mieszkaniec spółdzielni i czy zwyczajnie nie szkoda na to czasu.
W
jednym się zgadzamy z panią redaktor, zebrania powinny być w sobotę i nie trwać
do rana. Szkoda, że pani redaktor obwinia mieszkańców, uczestników WZ, a nie
postawiła pytania w tej sprawie organizatorom Walnego Zgromadzenia, czyli
władzom spółdzielni. Dlaczego podzielono WZ na 4 części, do tego w dni
powszednie, w godzinach późnowieczornych, gdy ludzie chcą odpocząć, zmęczeni po
ciężkim dniu?
Poniżej wspomniany artykuł "WZ jak zwykle"
Poniżej wspomniany artykuł "WZ jak zwykle"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz