Po podliczeniu wszystkich deklaracji okazało się, że chęć pozostania w Otwartych Funduszach Emerytalnych wyraziło 2 mln 564 tys. 72 z 16 mln 697 tys. 221 osób (czyli ok. 15,36%). To znacznie mniej niż zakładały oszacowania. Przypomnijmy, iż w 2013 roku ośrodki badawcze wskazywały, iż blisko połowy ubezpieczonych deklarowało chęć pozostania w OFE. Nawet najbardziej negatywne (dla funduszy) szacunki wskazywały, iż w OFE pozostanie nie mniej niż 20% osób. Co to oznacza? Otóż przy takich proporcjach, bilans przepływów między OFE a ZUS przez najbliższych dziesięć lat z każdym rokiem będzie gorszy dla OFE i ujemny dla funduszy. Oznacza to konieczność zbycia aktywów i pogorszenie sytuacji funduszy. Z kolei dla budżetu oznacza to więcej środków otrzymywanych przez ZUS, a tym samym mniejszy nacisk na dotacje budżetowe dla ZUS (dotację mogą jednak wzrastać z powodu ujemnej demografii, a tym samym wpływów ze składek przy rosnącej proporcjonalnie liczby emerytów). Szkoda, że rząd nie był bardziej odważny i nie zlikwidował OFE, zostawiając jedynie I filar (obowiązkowy do ZUS) i III filar (dobrowolne ubezpieczenia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz