Gospodarka w spółdzielniach mieszkaniowych pozostawia bardzo wiele do życzenia. Poniżej artykuł Stanisława Bartnika za http://www.slonecznystok.pl/ dot. Funduszu Remontowego.
Gospodarka funduszem remontowym (na fundusz składa się comiesięczna opłata naliczana od m2 oczynszowanej powierzchni z przeznaczeniem na remonty) stanowi strategiczną gałąź dochodów grup nomenklaturowych i zależnych firm. Wielkie spółdzielnie mają rocznie do zagospodarowania średnio kwoty rzędu od kilku do kilkunastu mln złotych. Jednak tych pieniędzy, pobieranych od lokatorów, nie można wprost przelać na prywatne konta, czy wypłacić z kasy. Żeby z nich skorzystać najpierw należy je wyprowadzić ze spółdzielni. W przypadku molocha termin ten oznacza przepuszczenie przez sieć „zaprzyjaźnionych” kontrolowanych przez rodzinę firm.
Przed nowelizacją ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych pranie sprowadzało się często do wystawiania całkowicie fikcyjnych faktur i ich systematycznego księgowania w koszty spółdzielni. Blokersi nie mieli żadnych uprawnień kontrolnych ani dostępu do jakichkolwiek dokumentów, więc lewe faktury w patologicznych spółdzielniach były standardowym narzędziem wyciągania kasy. Sytuacja skomplikowała się po nowelizacji przepisów i wprowadzeniu art. 8(1), w którym nałożono na prezesów obowiązek udostępniania lokatorom faktur i umów. Od tego momentu ryzyko znacznie wzrosło i z konieczności zmodyfikowano techniki wyciągania pieniędzy z funduszy remontowych.
Fundusz remontowy jest rodzajem koryta, w którym stale żeruje sfora firm grup kontrolujących spółdzielnie-molochy. Wszystkie zamówienia na dostawy i usługi są obstawiane przez rodzinę. Każda kwota zainkasowana od lokatorów jest skrupulatnie zagospodarowywana. Zawyżanie cen jest właściwie zasadą, dzięki której zarabiają prezesi i ich poplecznicy. Praktyka pokazuje, że większość firm zarządów niejednokrotnie funkcjonuje wyłącznie na potrzeby obsługi molochów. W przypadkach, gdy moloch-żywiciel przestaje zamawiać podmioty te błyskawicznie znikają z rynku jako niezdolne do samodzielnej egzystencji w środowisku wolnej konkurencji.
Autor: Stanisław Bartnik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz