Ksiądz Wojciech Lemański znów szokuje, mówi
aby wierni wychodzili z kościoła, iż biskupi muszą wymrzeć itd. Nawet jeśli sam
pogląd, iż przekaz kościoła katolickiego w stosunku do młodego pokolenia jest
nieadekwatny w formie (co do fundamentów naszym zdaniem jest właściwy), tym
niemniej w sposób w jakim to przedstawia jest niedopuszczalny. Jednak poglądy
księdza Lemańskiego wyrażonego na przystanku Woodstock nie powinny dziwić, jeśli
bliżej przypatrzyć się jego działalności w Jasienicy.
Ksiądz doprowadził do
głębokiego podziału parafian, przy czym podział ten był nacechowany bardzo dużą
agresją i nienawiścią, w efekcie nie wpuszczano ludzi do kościoła. Karał swoich
parafian za nieposłuszeństwo omijając ich domy w trakcie wizyt duszpasterskich,
szukał "antysemitów" na siłę, wytoczył proces karny dyrektorce szkoły
za rzekome zniesławienie (kilka tygodni temu właśnie proces przegrał). By nie
być gołosłownym, odsyłamy do ubiegłorocznego artykułu Janusza Schwertner’a,
dziennikarza onet.pl (czyli portalu odległego od
prawicowych czy politycznie niepoprawnych treści) "Modlitwa za Jasienice" .
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/modlitwa-za-jasienice/tkc5w
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz