Od 1 sierpnia rozliczenia gazowe będą dokonywane już nie w m3, ale w KWh. Jak informuje Urząd
Regulacji Energetyki - Nowe zasady rozliczeń nie wpłyną zasadniczo na
wysokość opłat pobieranych od Odbiorców z tytułu dostarczania paliwa gazowego.
Ceny paliw gazowych uległy przeliczeniu z wartości wyrażonych w m3, na wartości
wyrażone w kWh według ciepła spalania przyjętego do ustalenia cen w jednostkach
objętości. Z kolei stawki opłat abonamentowych pozostawione zostały na
niezmienionym poziomie. Ewentualne zmiany płatności wynikać mogą z różnic
ciepła spalania w poszczególnych punktach sieci gazowej oraz zaokrągleń powstałych
w wyniku przeliczeń. Szacuje się, że nie powinny przekroczyć ±1%.
Czym uzasadnia się
zmianę sposobu rozliczenia - Polska przestanie być jedynym w
regionie państwem europejskim, które w rozliczeniach nie stosowało jednostek
energii. Zapewni to przejrzystość rozliczeń pomiędzy uczestnikami rynku z
tytułu świadczonych usług, ułatwi dokonywanie transakcji ponad sieciami narodowymi
oraz porównywanie poziomu opłat występujących na różnych rynkach europejskich
Odbiorcy gazu będą zatem
otrzymywać faktury, na których będą widniały trzy wartości: 1) ilość zużytego
gazu w jednostkach objętości (m3); 2) tzw. współczynnik
konwersji, za pomocą którego jednostki objętości będą przeliczane na jednostki
energii; 3) ilość gazu w jednostkach energii (kWh).
Współczynnik konwersji odpowiada w sumie kaloryczności
gazu, ale co miesiąc ulega on zmianie, jest różny dla różnych stacji
odbiorczych. Na stronach belgijskiego odpowiednika URE http://www.creg.be/fr/tarifparamg8.html znaleźliśmy informację,
iż 1 m3 gazu naturalnego zawiera pomiędzy 9,5278 a 12,7931 kWh. Jak widzimy różnica
może być istotna (o 1/3 więcej, 1/4 mniej), Nawet jeśli przeciętny konsument
otrzyma informację o współczynniku konwersji, to przecież nie będzie w stanie
zweryfikować rzetelności jego wyliczenia, a zatem możliwe są wszelkie
nadużycia. Na francuskich portalach znaleźliśmy informacje potwierdzające, że we
Francji podejrzewa się iż dokonywane były manipulacje manipulacji
współczynnikami konwersji (np. mieszkaniec obniżył konsumpcję o 10%, a współczynnik konwersji uległ podwyższeniu o 10%) oraz że konsumenci nie mają możliwości zweryfikowania
rzetelności podawanych współczynników. Czy ktokolwiek wierzy, iż w Polsce
będzie inaczej?
Otrzymałem właśnie rozliczenie za zużyty gaz w 2014r i wyraznie widać , że przyjęcie współczynnika konwersji w wysokości 11.206 spowodowało wyższą cenę za gaz. W lipcu 2014r zmierzyłem czas zagotowania 1 litra wody na palniku kuchenki gazowej , w sierpniu na tym samym palniku powtórzyłem ten eksperyment - czas zagotowania był ten sam ,a cena gazu przeliczając metry na kWh w kWh wychodzi wyższa .Pytam gdzie jest wyższa kaloryczność gazu , jeżeli czas zagotowania 1litra wody był ten sam.PGNiG zapewnia ,że klient nie straci cenowo przeliczając metry sześcienne na kWh.Czy PGNiG myśli że klienci nie potrafią liczyć !!!
OdpowiedzUsuńDlaczego co miesiąc jest inna wartość współczynnika konwekcji. W miesiącach letnich 2015r wynosiła 10,9;10,921;10,993. Od października 2015r nastąpił okres grzewczy współczynnik wzrósł do 11,193.Wykonałem takie doświadczenie z zagotowaniem litra wody jak mój poprzednik. Wynik był identyczny czyli wartość opałowa gazu niezmienna . Dlaczego zmienia się współczynnik konwekcji?
OdpowiedzUsuńKaloryczność gazu może również wynikać z wielkości domieszki krajowego gazu z importowanym, w okresach letnich wielkość importu jest mniejsza.Inną sprawą jest również dokładność z podgrzewaniem wody.Wszystkie te wywody wynikają z wiary w uczciwe postępowanie,ale jak wiadomo z życia każdy przepis i prawo można obejść.
OdpowiedzUsuńA jak wytłumaczyć rozbieżnośc wartości współczynnika konwersji u tego samego dystrybutora. A uściślając w Poznaniu wynosi 10,8 a w Pile 11,26. Czyżby w czasie przepływu na odcinku 80 km gaz zyskiwał na energetyczności? Farsa, jeszcze jedna możliwość dla korporacji do manipulowania i ściągania od biednego ludu haraczu. Miało nie podrożeć, a ja przez ostatnie dwie zimy zmiejszyłem zużucie gazu do ogrzewania mieszkania(łagodne zimy)a płacę więcej pomimo, że gaz podobno staniał....Ale z czegoś trzeba brać na te bajońskie pensje prezesów i dyrektorów
OdpowiedzUsuńJa zużyłem o 15m3 mniej niż zakładała prognoza , a i tak musiałem dopłacić. OSZUŚCI!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZ naukowego punktu widzenia współczynniki podawane przez PGNiG są nie do obronienia. W zależności od źródeł gaz GZ-50 (powszechnie nazywany gazem ziemnym) ma kaloryczność od 26 do 32 MJ/m3.
OdpowiedzUsuńW moim rachunku stoi, że 1m3 to 11,247 kWh, zatem to co się spala przy tym przeliczniku ma kaloryczność dokładnie 40,5 MJ/m3. Najbardziej pasuje do oleju opałowego :-) Dochodzi jeszcze sprawność kotła i takie tam. Czyli g...o prawda.
dobrze że ktoś głośno o tym mówi
OdpowiedzUsuńDlaczego współczynnik tej dziwacznej konwersji w tym samym punkcie poboru z tej samej ruru z gazem ale na osobnych licznikach jest różny np.11.260 a na drugim 10.125.Czy jakiś złodziej z Pgnig jest w stanie to wyjaśnić?
OdpowiedzUsuń