23 lutego 2017

Senatorowie widzą nasz kraj z lotu ptaka?

Łącznie 2413 przelotów na koszt Senatu zaliczyli sobie senatorowie w tej kadencji do końca 2016 roku, a podatników kosztowało to ponad 1,37 mln zł wynika z informacji udostępnionej przez Kancelarię Senatu - Stowarzyszeniu Interesu Społecznego WIECZYSTE. Praktycznie z niewielkimi wyjątkami były to przeloty liniami LOT.

W niektórych przypadkach jednak intensywność lotów budzi zdumienie. Do końca 2016 roku odbyło się 32 posiedzenia Senatu, zazwyczaj posiedzenia komisji są w terminach korespondujących z posiedzeniami, a zatem oznacza to, że w Warszawie senatorowie musieli zjawić się ok. 40 razy. Tymczasem jest wiele senatorów, którzy zaliczyli ponad 100 przelotów. Rekordzistą okazał się Robert Dowhan (PO) z ponad 183 przelotami (4 z poza LOT) na ponad 103 tys. złotych. Podium obsadzili senatorowie wybrani z poparciem PO: Grzegorza Napieralskiego - 143 przeloty (koszt niecałe 82 tys. zł), Bogdana Borusewicza - 137 przelotów (ponad 78 tys. zł). "Stałymi podróżnikami" okazali się także niektórzy senatorowie PIS: Mieczysław Golba - 128, Aleksander Szwed - 118.

Jak łatwo "wybrańcy narodu" szafują pieniędzmi podatników?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz