Czemu służą zagraniczne wyjazdy posłów? Czy chodzą o załatwienie ważnej sprawie politycznej czy też o przyjemność dla posłów. Czytając wykaz wyjazdów poselskich (zarówno z ubiegłej jak i z tej kadencji), można odnieść wrażenie że raczej to drugie. Np nikt nie ma wątpliwości, że USA są krajem demokratycznym. Wybory odbywają się od ponad 200 lat, a w razie wątpliwości przelicza się głosy lub można złożyć skargę do Sądu (przypominamy casus z 2000 roku tzw. Florida Recount). Jednakże aż 6 posłów pojechało obserwować wybory prezydencie w USA, konkretnie w Waszyngtonie, Filadelfii i Miami. Byli to Grzegorz Schreiber (55 l., PiS), Elżbieta Borowska (28 l., Kukiz'15), Barbara Bartuś (49 l., PiS), Grzegorz Furgo (59 l.) z Nowoczesnej, Sławomir Nitras (43 l.) z PO oraz Jan Łopata (62 l.) z PSL. Wyjazd poselski odbył się w dniach 4 - 10 listopada (posłanka Bartuś jedynie do 9 listopada).
Jak wyglądała ta obserwacja? Dla 3 posłów (Nitrasa, Łopatki i Furgo) polegało to m.in. obejrzeniu na żywo meczu koszykówki NBA z udziałem drużyny Washington Wizards, gdzie gra polski koszykarz Marcin Gortat (32 l.). Ile kosztowała ta wizyta. Otóż całkowite koszty polskiej delegacji wyniosły ponad 129,3 tys. zł z czego 82 tys. zł stanowiły koszty przelotów, ponad 30 tys. zł koszt hotelu. No cóż, posłowie mieli przyjemność, a podatnikom pozostaje tylko zacisnąć zęby, gdy widzą jak za publiczne pieniądze posłowie się bawią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz