Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna - Posłowie
przyjęli inną wersję nowelizacji ustawy, niż przesłali do podpisu prezydentowi.
Na dodatek proces legislacyjny odbył się z naruszeniem konstytucji. Chodzi
o nowelizację ustawy o kuratorach sądowych (druk sejmowy nr 3409), którą
wymusił wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Na ostatnim posiedzeniu (4-5.08) Sejm
zajmował się poprawkami Senatu. Zgodnie z Konstytucją, poprawkę zaproponowaną w
uchwale Senatu uważa się za przyjętą, jeżeli Sejm nie odrzuci jej bezwzględną
większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Poddając
poprawkę pod głosowanie, Marszałek Sejmu zatem zwraca się kto jest za
odrzuceniem senackiej poprawki. Tymczasem pani marszałek Małgorzata
Kidawa-Błońska spytała posłów, kto jest za przyjęciem poprawek do ustawy o
kuratorach sądowych (a nie za odrzuceniem). Przytłaczająca większość posłów
była za. Sejm więc poprawki przyjął. Ustawa została skierowana do podpisu
prezydenta w wersji z poprawkami odrzuconymi (chociaż Sejm je przyjął). Jak na
całą reagują posłowie PO np. Robert Kropiwnicki, najpierw negował fakty, a
później uznał że nic złego się nie stało.
Zdaniem posła ważniejsze są ściągawki poselskie, nic formalne pytanie
dot. głosowania. Innymi słowy ustawa głosowana i ta którą przekazuje się
prezydentowi wcale nie muszą być zgodne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz