Zachęcam do przybycia na rozprawę w dniu 14 sierpnia 2015r, w piątek, o godz. 11-tej, w sali nr 2. Przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie przy Pl. Krasińskich 2/4/6 odbędzie się rozprawa z powództwa członka spółdzielni z uwagi na bezczelne lekceważenie naszych suwerennych, spółdzielczych praw, do których niewątpliwie należy podział geodezyjny wg art.41, 42 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, tudzież przeniesienie praw własności do mieszkania,pomieszczeń przynależnych - piwnic, miejsc postojowych, garaży,prawidłowego wyliczenia współwłasności pomieszczeń wspólnych w zamieszkiwanym budynku i terenu wokół!
Bezspornym jest fakt, że Spółdzielnia NIEPRAWIDŁOWO WYLICZYŁA udział we własności osób wyodrębnionych, mówiąc wprost ZABRAŁA CZĘŚĆ NALEŻNEGO MIESZKAŃCOM MAJĄTKU!
Przypisując geodezyjnie każdemu z wyodrębnionych udział w 15 budynkach [np. nieruchomość P.Gojawiczyńskiej i Tołwińskiego], w terenach zielonych, drogach wewnętrznych, na podstawie 46156 m2 dokonała bezprawia, narażając ponadto na nieuzasadnione, zawyżone koszty opłat wieczystego od tychże szacowanych okresowo terenów 46 156 m2.
Ten szatański trick, poparty przez notariusza, urzędników dzielnicy sprawił, że żadna z osób uwłaszczonych NIE POSIADA PRAWA STANOWIENIA, DECYDOWANIA w sprawach żadnego z tych 15 budynków!
Ponadto pozbawiła nas praw do pomieszczeń przynależnych do mieszkania PIWNIC, garazy [oczywiście tych którzy wnieśli koszt ich budowy - garaży np. na nieruchomości "I"], oraz miejsc postojowych na terenie zamieszkiwanym, z bezprawnym żądaniem comiesięcznych opłat za miejsca postojowe, za które płacili będąc w zasobach spółdzielni a następnie po uzyskania praw własności - ich udziału !!!!!
BEZPRAWIE W WSM TRWA właśnie dlatego, warto przyjść na sprawę jednej z odważnych mieszkanek !
Maria Kondratowicz
Witam Wszystkich moich Bliskich, Znajomych, Życzliwych,
Szanowni Państwo,
Uprzejmie proszę o przyjęcie tego zaproszenia i o ile czas Państwu pozwoli.
Proszę o wsparcie moralne swoją obecnością.
Chcę Państwa poinformować, że trwający już ponad 5 lat proces o ochronę dóbr osobistych przeciwko sprawcom naruszenia i pozwanym, którymi są:
1. była prezes zarządu WSM - p. Kazimiera Szerszeniewska,
2. była dziennikarka Życia WSM - p. Barbara Kołodziej Piotrzuk vel. Barbara Pietras,
3. wydawca gazety Życie WSM – Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa, pomału dobiega końca.
W dniu 14 sierpnia 2015r, w piątek, o godz. 11-tej, w sali nr 2 odbędzie się rozprawa przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie przy Pl. Krasińskich 2/4/6.
Serdecznie Państwa zapraszam, bo warto zobaczyć, na własne oczy, jak działa sąd i usłyszeć, co ma do powiedzenia prawnik występujący za nasze spółdzielców, pieniądze, była pani prezes Spółdzielni oraz gwiazda spółdzielczego dziennikarstwa.
Będę także wytykać sądowi popełnione błędy i „usprawiedliwiać” fakt nie opłacenia swojej apelacji, choć dostarczonej do sądu. Dodam, że wyrok I-szej instancji był dla mnie korzystny, choć, nie w pełni satysfakcjonujący i dlatego sama też wniosłam apelację. Tego wyroku cała trójka pozwanych nie zaakceptowała i rozprawa apelacyjna się odbędzie.
Genezą procesu było "obsmarowanie" mnie w Życiu WSM za to, że ośmieliłam się skierować do sądu uchwałę Zarządu WSM w sprawie ustanowienia odrębnej własności lokalu, jako niezgodnej z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych a następnie na Walnym miałam czelność przestrzegać członków Spółdzielni przed podpisaniem aktów notarialnych opartych na niezgodnej z prawem, uchwale Zarządu WSM.
Sąd Apelacyjny 19 października 2009 roku zaskarżoną przez mnie uchwałę Zarządu - unieważnił. Ale my, do dziś nie mamy wyodrębnionych lokali, bo Zarząd stosownych uchwał nie przygotował. Za wszelka cenę chce utrzymać status quo.
Zatwierdzony podział geodezyjny Osiedla jest niezgodny z ustawą, ale Spółdzielnia podzieliła teren tak, jak chciała, władze miasta taki podział, pomimo protestu mieszkańców, zatwierdziły, żądając "jedynie" - w zamian - ustanowienia ogromnej ilości służebności. Obecnie, kiedy obserwuję coraz większe zaangażowanie członków Spółdzielni, pomimo, że wiele naszych spraw ciągle jest ignorowanych, nie załatwianych, nie jest przestrzegane obowiązujące prawo, ( że o życzeniach Spółdzielców, nie wspomnę), warto zdobyć i takie sądowe doświadczenie. I zderzyć się z naszą rzeczywistością.
Do zobaczenia na rozprawie, ale rozumiem i zrozumiem nieobecność, bo lato, upały i sezon urlopowy i obowiązki zawodowe. A niejako, przy okazji, chcę podkreślić, że "tylko taki dogodny termin" sąd mógł mi zaproponować i nie musi to wynikać z harmonogramu.
Bardzo serdecznie zapraszam i pozdrawiam.
Anna Kaczmarska
ps. Proszę o poinformowanie innych członków naszej Spółdzielni, może będą zainteresowani
uczestnictwem w roli obserwatora. AK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz