Od jakiegoś czasu w Polsce pojęcia się dewaluują i przestają mieć pierwotne znaczenie. Wiele w tej materii zawdzięczamy politykom opozycji (choć nie tylko), celebrytom itp. Ostatni przykład takiej dewaluacji - pojęcie nędzy czy biedy, które za sprawą liderki protestujących rodziców osób niepełnosprawnych Iwony Hartwich będzie teraz kojarzyć się z wakacjami w krajach Morza Śródziemnego.
Z czym kojarzy się potocznie bieda czy nędza - zazwyczaj z brakiem możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb, czyli brakiem na mieszkania, na chleb, na sprzęt dla niepełnosprawnego dziecka. Okazuje się jednak że bieda czy nędza, w których żyją osoby rodziców niepełnosprawnych, głodowe świadczenia to w przypadku pani Iwony Hartwich możliwość wyjazdu rodzinnego na wakacje do Chorwacji (2013 rok). Internet wszystko pamięta, i wyciągnął zdjęcia z rodzinnej wycieczki pani Iwony.
W kontekście słów jakie padały ze strony protestujących w tym liderki, sprawia to wrażenie hipokryzji. Nie chcieli rozmawiać w centrum dialogu, nie chcieli nawet zapoznać się z porozumieniem rządu z przedstawicielami części środowisk osób niepełnosprawnych a oskarżali rząd o bezduszność.
Tymczasem odrzucone porozumienie spełnia jedno z dwóch postulatów protestujących tj. zrównanie renty socjalnej z wysokością minimalnej (i to już od czerwca 2018 r.). Zatem czy chodzi o realne sprawy niepełnosprawnych czy też o polityczne gierki, urażone ambicje liderów protestu?
Wyjazd na wakacje to żaden luksus, ale nie jest to też objaw, świadectwo biedy lub nędzy. Swoim zachowaniem liderka protestujących zdyskredytowała cały protest, i co gorsza także poprzez dewaluację pojęć także sprawę potrzeb niepełnosprawnych i ich rodziców, dodajmy potrzeb realnych.
W kontekście słów jakie padały ze strony protestujących w tym liderki, sprawia to wrażenie hipokryzji. Nie chcieli rozmawiać w centrum dialogu, nie chcieli nawet zapoznać się z porozumieniem rządu z przedstawicielami części środowisk osób niepełnosprawnych a oskarżali rząd o bezduszność.
Tymczasem odrzucone porozumienie spełnia jedno z dwóch postulatów protestujących tj. zrównanie renty socjalnej z wysokością minimalnej (i to już od czerwca 2018 r.). Zatem czy chodzi o realne sprawy niepełnosprawnych czy też o polityczne gierki, urażone ambicje liderów protestu?
Wyjazd na wakacje to żaden luksus, ale nie jest to też objaw, świadectwo biedy lub nędzy. Swoim zachowaniem liderka protestujących zdyskredytowała cały protest, i co gorsza także poprzez dewaluację pojęć także sprawę potrzeb niepełnosprawnych i ich rodziców, dodajmy potrzeb realnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz