Fundacja Pro Prawo do Życia prowadzi ostatnio kampanię, między innymi za pomocą ogromnych billboardów, które udało się powiesić przy głównych drogach dojazdowych do Warszawy i Krakowa. Dziennie widzi je kilkaset tysięcy osób. Każdy billboard nie pozostawia wątpliwości – aborcja to okrutne morderstwo na niewinnym dziecku.
Oczywiście, nie podoba się zwolennikom aborcji. Próbowali zniszczyć plakaty, ale wiszą zbyt wysoko aby mogli to zrobić. Skoro nie udała się dewastacja, aborcjoniści zaczęli składać donosy na wolontariuszy Fundacji, a policja rozpoczęła przesłuchania! Do stawienia się na komisariacie został zmuszony m.in. niepełnosprawny wolontariusz Bawer Aondo-Akaa! W sprawie jednego z billboardów skierowano już sprawę do sądu. Aborcjoniści chcą w ten sposób zmusić do zaprzestania akcji i natychmiastowego ściągnięcia billboardów.
Właściciel powierzchni reklamowych powiedział, że on również padł ofiarą agresji ze strony zwolenników aborcji, którzy każdego dnia dzwonią do niego z pogróżkami i wyzwiskami. Nie dał się jednak zastraszyć i zgodził się przedłużyć umowę z Fundacją na kolejne miesiące. Prawdy o aborcji pokazywanej na billboardach nie da się zignorować. Dziennie przejeżdża obok nich ponad 200 tysięcy samochodów. W tym gronie są również kobiety nakłaniane do dokonania aborcji.
(źródło: Fundacja Pro Prawo do Życia)
(źródło: Fundacja Pro Prawo do Życia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz