W piątek nad ranem doszło do kolejnego ataku terrorystycznego w Hiszpanii. Od kul policji w nadmorskim kurorcie Cambrils ok. 100 km od Barcelony zginęło 5 napastników, a siedem osób – w tym policjant – zostało rannych. Napastnicy podobnie jak wcześniej w Barcelonie wjechali furgonetką w grupę ludzi. Ale tym razem atak się nie powiódł, policja zareagowała błyskawicznie, ostrzelała napastników.
Politycy europejscy oczywiście solidaryzują się z miastami dotkniętymi terroryzmem i ... na tym koniec. Tylko puste frazesy, być może będą kredki, być może wspólne marsze, ale rozwiązań żadnych nie proponują. Oczywiście "postępowcy" będą za to oburzeni na słowa Donalda Trumpa, który na Twitterze napisał: „Przypomnijcie sobie, co amerykański generał Pershing zrobił terrorystom, kiedy ich złapał. Radykalnego islamskiego terroryzmu nie było później przez 35 lat!”. Chodzi o gen. Johna Pershinga, który między 1909 a 1919 r., kiedy był gubernatorem prowincji Moro, stłumił rebelię na Filipinach... Oni mieli wtedy ten sam problem z terroryzmem, jaki my mamy – powiedział wtedy ówczesny kandydat na prezydenta i powiedział, że generał Pershing złapał 50 terrorystów, a następnie kazał 50 mężczyznom ich rozstrzelać, używając pocisków umoczonych w świńskiej krwi. Generał miał oszczędzić ostatniego mężczyznę, który został wypuszczony wolno i miał powiedzieć swoim przełożonym, co się wydarzyło 49 pozostałym.
Niezależnie czy ta opowieść odpowiada faktom czy nie, przesłanie jest jasne - terrorystów się tępi i każdy środek jest dobry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz