Prof. Marian Zembala (66 l.), kardiochirurg, dyrektor
Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu został ministrem zdrowia. Niewątpliwie
uratował życie wielu osobom, jednak jak wynika z taśm Zembali jakby
zatracił powołanie. Odmówił pomocy matce chorego 10-letniego Pawełka. Jak
informuje wpolityce.pl,
który dotarł do tzw. taśm Zembali:
To historia 10-letniego Pawełka Janysza,
który cierpi na tetralogię Fallota z artezją zastawki tętnicy
płucnej z ubytkiem między komorami, co oznacza brak prawidłowego połączenia między
płucami a sercem. Na pomoc jest już za
późno. Matka podkreśla, że gdyby w odpowiednim czasie ich
dziecku udzielono pomocy, o którą prosili przez lata, nie musieliby
martwić się o życie chłopca. Stało się jednak inaczej. W
nagraniach, które znalazły się w posiadaniu portalu wPolityce.pl, śląski
radny PO podkreśla, że NFZ nie opłaca się wydać kilku milionów złotych na
zoperowanie chorego dziecka. W świetle jego słów po prostu nie mogą
liczyć na państwo polskie i powinni szukać innego rozwiązania (np.
zbiórkę publiczną, chociaż matka zbiera pieniądze od urodzenia dziecka). Z
rozmowy prof. Zembali z rodziną można wysnuć wniosek, że największym
problemem był brak środków na finansowanie drogich zabiegów u
dzieci, a także… marnotrawstwo (jakkolwiek
strasznie by to nie zabrzmiało) tych pieniędzy.
Ś.p. Prof. Religa zaproponował
ośrodek w USA. Jednak kiedy władzę objęła inna ekipa i zmienił
się konsultant wojewódzki, leczenie Pawełka zostało zablokowane Zainteresowani wygrali
już sprawę z NFZ o odszkodowanie w tej
sprawie o zaniechanie w
2013 rok. Fundusz kierował ich jednak na
kolejne badania, które niewiele wnosiły. W lutym 2014 roku
prosiliśmy, by prof. Zembala pozwolił nam jechać do
Stanów na badanie, bo po 7 latach nie byliśmy pewni, że
operacja będzie możliwa. Pan Profesor zrobił Pawełkowi
tomografię komputerową i obiecał, że jeśli damy mu
miesiąc lub dwa, wyśle dziecko do USA, aby mogło być tam leczone. Po dwóch miesiącach już nie odbierał telefonu. Wcześniej
nawet sam oddzwaniał… Po dwóch tygodniach bezskutecznych prób
skontaktowania się z lekarzem, pojechaliśmy do profesora z
niezapowiedzianą wizytą i nagraliśmy rozmowę — mówi portalowi
wPolityce.pl Beata Janysz, matka Pawełka.
W obliczu odmowy udzielenia pomocy choremu dziecku przy użyciu
środków z NFZ, rodzina Pawełka sama zebrała
konieczne środki na wyjazd do Stanów, aby uzyskać
diagnozę w tej sprawie. Niestety potwierdziła ich
najgorsze przypuszczenia… Operacja jest już
niemożliwa. Gdyby NFZ podjął odpowiednie działania wcześniej, uratowanie życia
Pawełka byłoby możliwe — mówi Beata Janysz. Prof. Marian
Zembala zajmuje się leczeniem Pawełka od 2011 roku. Choć słowo „leczenie” może
wydać się użytym na wyrost w obliczu słów rodziny dziecka. Bez przerwy wysyłał nas po różnych klinikach. Przez 2
lata po prostu nie robił nic. Przez 2 lata wszędzie
wydzwaniałem – Fundusz, Zembala, ośrodki… — wspomina
matka Pawełka. Wiele wątpliwości budzi również kwestia opieki nad
pacjentem. Matka podkreśla, że rodzina sama musiała
zadbać o to, aby dokumentacja medyczna ich dziecka
trafiła do Katowic, gdzie miało przejść badania. Szans na operację niestety już nie mamy — przyznaje ze
smutkiem pani Elżbieta. Po wygranej w sądzie z NFZ, rodzina Pawełka przekazała sprawę do Europejskiego Trybunału Praw
Człowieka w Strasburgu. Elżbieta Janysz podkreśla, że w czasach prof. Zbigniewa
Religi wysłano na koszt NFZ dziecko do Stanów
Zjednoczonych na operację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz