W marcu 2014 r. podczas rutynowej kontroli drogowej u 21-letniego Armina H. znaleziona marihuanę - miał 1,56 grama marihuany. Armin usłyszał zarzuty, ale prokuratura chce sprawę warunkowo umorzyć, mimo że w innych wypadkach ręka wymiaru sprawiedliwości jest surowa za ten rodzaj przestępstwa. Dodajmy przy tym, iż wprawdzie przyznał się do winy, ale odmówił wskazania dilera, od którego kupił marihuanę. Więcej nie dokonano przeszukania miejsca zamieszkania Armina H. Skąd taka pobłażliwość prokuratury (Rejonowej w Piasecznie)? Otóż Armin H jest synem czołowego działacza Platformy Obywatelskiego, ministra w rządzie Ewy Kopacz - Andrzeja Halickiego, a mieszkanie nie przeszukano bo jednym z lokatorów był bowiem ówczesny poseł PO, a dziś minister. Tak wygląda praworządność w państwie rządzonym przez PO-PSL.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz