Marian Sawicz – kierowca, lat 22,
zamordowany 18 grudnia 1970 roku w Elblągu – w dniu planowanego swego ślubu.
Jego młodsza siostra wspomina: „Kiedy przyjechało 3 esbeków z informacją o
jego śmierci, w chwili rozpaczy i strachu wspominałam fragmenty wiersza: „Kiedy
przyjdą podpalić dom”. Kiedy domownicy pojechali na pogrzeb (21 grudnia), było
jeszcze gorzej. Czułam na zmianę rozpacz i chęć odwetu. Nic jednak nie mogłam
wymyślić, więc z tej bezsilności powróciłam znowu myślami do szkoły i
powiedziałam sobie po cichutku: już nigdy w życiu nie zaśpiewam na żadnej
akademii <Ukochany kraj…>”.
Już kiedyś o tym pisałem w recenzji filmu „Czarny
czwartek” Antoniego Krauzego, ale powtórzę, bo nie znajduję mocniej
wyrażających emocje dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz