10 listopada 2014

SPRAWA MADRYCKA: PRAKTYKA NADUŻYWANIA PUBLICZNEGO GROSZA JEST POWSZECHNA

Jak informują media bilety lotnicze na przelot tanimi liniami z Warszawy do Madrytu dla ośmiu osób posłowie Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i  Adam Rogacki kupili pod koniec września, czyli na ponad dwa tygodnie przed otrzymaniem zgody na przejazd samochodem i na prawie miesiąc przed pobraniem zaliczki w wysokości 19 779 złotych. Przypomnijmy, iż 30-31.10 ww. posłowie mieli uczestniczyć w posiedzeniu Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie. Wzięli pieniądze na podróż samochodem, a polecieli liniami lotniczymi. Po powrocie 4 listopada zadeklarowali jednak, że polecieli samolotem, a w następnych dniach zwrócili pieniądze z zaliczki. Prezes PIS Jarosław Kaczyński zawiesił ww. posłów i zażądał ich wydalenia z partii, co prawdopodobnie nastąpi.

Gdyby informacje medialne się potwierdziły, to zachowanie tych 3 posłów PIS byłby naganny (choć żadnego przestępstwa wyłudzenia nie ma, co najwyżej usiłowanie, z tym że nie podlega ono karze, gdyż składając oświadczenie o przelocie 4 listopada i zwracając pieniądze de facto odstąpili od jego popełnienia). Tym niemniej w całej wrzawie jest dużo hipokryzji. Turystyka parlamentarna, nadużywanie pieniędzy publicznych do prywatnych korzyści jest powszechną praktyką polityków różnych opcji, z tą różnicą jednak, iż nie spotykają ich za to żadne kary lub są delikatnie mówiąc bardzo łagodne. Praktyka zawyżania kosztów podróży, pobierania diet nie uczestnicząc w posiedzeniach nie jest niczym nadzwyczajnym. Przypomnijmy, iż europoseł Zwiewka (PO) także został przyłapany na podpisaniu listy obecności i opuszczeniu zaraz po tym posiedzenia (w Sejmie RP to też ma to miejsce). Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski nadużywał karty służbowej do prywatnej konsumpcji w restauracjach. 90 tys. zł wydano na lekcje angielskiego premiera Donalda Tuska, wyjazdy zagraniczne do egzotycznych krajów marszałka Struzika (PSL), szefowej UKE Magdaleny Gaj, posłanki PO Bożeny Bukiewicz były już opisywane w mediach. W wielu powyższych przypadków, nie tylko nie stracili stanowiska, funkcji, ale wręcz jak w przypadku Sikorskiego awansowali lub otrzymywali inne stanowiska. 
A zatem znów obowiązuje moralność Kalego. Jak nadużycia czynią ludzie z układu rządzącego, nic nie ma, jak ktoś z opozycji prawicowej to jest wielkie oszustwo. Pierwsi otrzymują nagrody a ci drudzy baty. Tymczasem w obu wypadkach zachowanie jest naganne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz