Protest komitetu rodziców osób niepełnosprawnych został zawieszony. Panie opuściły budynek Sejmu. Pozytywem w tej sprawie jest fakt, iż doszło do zrównania renty socjalnej z minimalną emeryturą oraz że od przyszłego roku zasiłek pielęgnacyjny (153 zł) zostanie podwyższony do wysokości aktualnego dodatku wyrównawczego (215 zł). Jeżeli chodzi o tą rehabilitacyjną pomoc, o te programy, którym chwali się rząd, to niewiele z tego wynika. Nie przyznano nawet talonu rzeczowego o określonej wartości np. z przeznaczeniem na cele rehabilitacyjne. Rząd nie do końca był w tej sprawie uczciwy.
Z kolei opozycja próbowała instrumentalnie wykorzystać protest niepełnosprawnych. Partie polityczne, które nie wykazują zazwyczaj empatii społecznej, nagle ubrały się w szaty obrońców niepełnosprawnych, choć przez lata ich rządów niewiele w sprawie poprawy bytu tychże nie uczyniono.
O ile początkowo protest wzbudzał sympatię społeczną, z biegiem czasu wraz z jego jawnym politycznym obliczem, kłamstewkami liderki komitetu Iwony Hartwich, które ujawniły media, zdjęciami pań protestujących z manicure, a także wiele innych jej zachowań w coraz większym stopniu wzbudzał on zażenowanie, niechęć a nawet agresję.
Ponadto protestujący ograniczyli swoje żądania do żywej gotówki dla jednej określonej grupy niepełnosprawnych, nie bacząc iż inne grupy (np. tych których niepełnosprawność powstało po 18 roku życia) są w gorszej sytuacji i także potrzebują wsparcia.
Protest się zakończył ale problem pozostał. Uczciwie należy powiedzieć, iż cały system socjalny w Polsce jest postawiony na głowie, jest nieczytelny i niespójny. Konia z rzędem kto zrozumie dlaczego przez lata zróżnicowano wysokość zasiłku i dodatku pielęgnacyjnego. Niezrozumiały jest także cały system świadczeń na dzieci - mnożono przepisy, świadczenia.
Paradoksalnie nie potrzebne są nowe świadczenia, ale zniesienie części z nich, podwyższenie pozostałych i zmiana zasad ich przyznawania. Tego niestety nikt nie proponuje, ani rząd, ani opozycja ani też protestujący.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz