WYŻSZE CENY
GAZU?
Czy
w roku 2015 pomimo spadających cen międzynarodowych paliw (w tym gazu),
zapłacimy więcej za gaz? Nie jest to wykluczone, w związku ze zmianą sposobu
rozliczenia ceny gazu z m3 na kwh. 24.12 Ministerstwo Gospodarki
(DRO-III-022-2/5/14) odmówił spełnienia postulatu Stowarzyszenia Interesu
Społecznego WIECZYSTE zmiany rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 28
czerwca 2013 r. w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf
oraz rozliczeń w obrocie paliwami gazowymi, który miał ochronić konsumentów
przed wzrostem cen.
PRZECIW ZMIANIE SPOSOBU
ROZLICZEŃ: Przypomnijmy, iż w trakcie demonstracji 25 listopada
przed Kancelarią Rady Ministrów złożono petycję do Premier Ewy Kopacz, w której
m.in. żądano wprowadzenie zapisu w rozporządzeniu gwarantującym iż ceny gazu
nie wzrosną w związku ze zmianą sposobu przeliczenia zużycia gazu ziemnego z m3
na kwh. Jak bowiem uczy doświadczenie krajów zachodnich w wyniku wprowadzenia
zmiany sposobu rozliczenia, nastąpił stopniowy wzrost cen gazu. Uzasadniano to
zazwyczaj wyższą kalorycznością gazu. W praktyce jednak konsumenci nie będą
mieli żadnej możliwości weryfikacji prawidłowości naliczenia, będą zdani na
informacje podawane przez operatora.
CURIOZALNE WYJAŚNIENIA: Ministerstwo Gospodarki w obszernym piśmie uznało jednak
że przepisy obowiązującego rozporządzenia taryfikatora w istotny sposób
udoskonaliły uprzednio obowiązujące zasady rozliczeń z odbiorcami, a
dotychczasowe doświadczenia w stosowaniu (od dnia 1 sierpnia 2014 r.) nie
wskazują na istnienie problemów związanych z ich wdrażaniem w życie. Wręcz
komicznie brzmi stwierdzenie, iż w szczególności precyzyjne określenie
zasad dokonywania przeliczeń zużycia z jednostek objętości na jednostki energii
wyklucza stosowanie przez przedsiębiorstwa energetyczne dowolności w naliczaniu
opłat za dostarczony odbiorcom gaz ziemny. Jak konsumenci będą mogli
realnie zweryfikować prawidłowość ustalenia współczynnika konwersji, tego
Ministerstwo już nie wyjaśnia.
Zatem
nawet jeżeli ceny międzynarodowe będą spadać, to poprzez zmiany współczynnika
konwersji, operatorzy gazowi będą mogli de facto utrzymać podwyższone ceny,
oczywiście ze szkodą dla klienta. Stanowisko Ministerstwa Gospodarki, brak
zgody na ograniczenie ceny gazu po konwersji do wartości nie wyższej niż ceny
wyrażone w m3 według ostatniej taryfy gazowej z okresu sprzed wejścia w życie
rozporządzenia de facto oznacza, iż za gaz możemy jednak zapłacić więcej
niż w 2013/2014 r. – i to mimo spadających cen na rynkach międzynarodowych.
WYŻSZA CENA SIĘ POTWIERDZA: Jak
informuje na stronie Serwisu21 jeden z czytelników: Otrzymałem właśnie rozliczenie za zużyty gaz w 2014r i wyraźnie widać ,
że przyjęcie współczynnika konwersji w wysokości 11.206 spowodowało wyższą cenę
za gaz. W lipcu 2014r zmierzyłem czas zagotowania 1 litra wody na palniku
kuchenki gazowej , w sierpniu na tym samym palniku powtórzyłem ten eksperyment
- czas zagotowania był ten sam ,a cena gazu przeliczając metry na kWh, w kWh
wychodzi wyższa .Pytam gdzie jest wyższa kaloryczność gazu , jeżeli czas
zagotowania 1litra wody był ten sam.PGNiG zapewnia ,że klient nie straci cenowo
przeliczając metry sześcienne na kWh. Czy PGNiG myśli że klienci nie potrafią
liczyć !!
KOPALNIE SĄ
RENTOWNE DLA PAŃSTWA I GOSPODARKI
Wbrew
twierdzeniom powtarzanym w mediach, państwo nie tylko nie dopłaca, ale wręcz
zarabia na rzekomo nierentownych kopalniach. Wykazał to niezależny ekonomista
dr Daniel Alain Korona. Cyt.
Jeden
z dogmatów obecnej władzy i tzw. liberalnych ekonomistów jest, iż nierentowna
firma, nierentowna kopalnia musi być zamknięta. Na pozór wydaje się to słuszne
jeżeli coś nie przynosi dochodu, to po co utrzymywać taką firmę, lepiej ją
zamknąć. Mikroekonomicznie jest to zasadne, ale z punktu widzenia
makroekonomicznego, gospodarki, całego państwa wcale tak nie musi być, a nawet
często nie jest.
W mediach ostatnio podano, iż cena węgla wynosi ok. 250 zł, gdy koszt wydobycia przekracza 300 zł. Innymi słowy do każdej tony węgla dopłaca się 50 złotych. Kompania Węglowa ma przynieść 2,5 mld zł straty rocznie - stwierdzała w ubr. rzecznik rządu. Zamknąć nierentowne kopalnie - proponuje rząd Ewy Kopacz, wtórują tzw. ekonomiści. Nie mam szczegółowych danych finansowych, posłużę się zatem informacjami medialnymi by wskazać, iż te propozycje są absurdalne.
Otóż wynagrodzenia pracownicze wraz z dodatkami wynoszą w Kompanii Węglowej prawie 6 mld zł. Średnie obciążenie wynagrodzeń wynosi ok. 31,5% z tytyłu ZUS (składka pracownika i pracodawcy; ok. 25% jeżeli przyjąć od wynagrodzeń razem ze składką pracodawcy), 2,45% Fundusz Pracy, podatek dochodowy wraz ze składką zdrowotną ok. 16,5%, Ogółem ekwiwalent 50% wynagrodzenia brutto trafia zatem do budżetu państwa, NFZ i ZUS. Nie dość na tym na wydobywanym węglu rząd pobiera akcyzę i VAT (23%). Przy 250 zł ceny sprzedaży sam podatek VAT przynosi ok. 57 zł na tonie dochodu dla budżetu państwa, czyli więcej niż kwota dopłat. Jak wynika z powyższego chociaż Kompania węglowa jest nierentowna, a wydobycie nieopłacalne dla firmy jaką jest KW, skarb państwa zarabia, a wpływy z podatków i składek znacząco przekraczają koszty dopłat. Gorzej propozycja rządu zwolnienia 5000 górników spowoduje także wzrost obciążeń dla budżetu, albowiem trzeba będzie im płacić co najmniej przez 6 miesięcy zasiłki dla bezrobotnych, a w przyszłości być może także pomoc socjalną.
Nie oznacza to, iż nie należy dokonywać poprawy rentowności kopalń. Na pewno jest wiele do naprawy np. koszt zarządu wydaje się zbyt znaczny w stosunku do ogólnych kosztów i przychodów spółki. Ale niezależnie od tego, zamykanie kopalń, ograniczenie produkcji, zwolnienie pracowników w aktualnej sytuacji nie jest żadnym rozwiązaniem, albowiem w efekcie straci na tym paradoksalnie Państwo i gospodarka.
Dr Daniel Alain Korona
BRAK ZGODY
RZĄDU NA PODNIESIENIE KWOTY WOLNEJ OD PODATKU
Od
wielu lat kwota wolna od podatku (3091 złotych) nie uległa zmianie. De facto,
uwzględniając inflację, oznacza iż następuje realny wzrost dolegliwości
podatkowej zwłaszcza dla osób biednych i niezamożnych.
25
listopada 2014 r. Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE wystąpiło z
postulatem podniesienia kwoty wolnej do 12 krotności najniższej emerytury.
Kwota ta byłaby wciąż kilkakrotnie niższa niż w krajach zachodnich.
Oczywiście
podwyższenie kwoty wolnej do tej wysokości następowałby stopniowo. Resort
finansów jednak odmówił jakichkolwiek rozmów w sprawie podwyższenia kwoty
wolnej. Jak stwierdza podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Jarosław
Neneman w piśmie z dn. 22.12.2014 r. proponowane rozwiązanie oznaczałoby podwyższenie
kwoty zmniejszającej podatek do wysokości 1824,01 zł. Wprowadzenie takiego
rozwiązania spowodowałoby zmniejszenie dochodów sektora finansów publicznych z
tytułu PDOF o kwotę 23.6 mld zł … stanowiłoby spadek tych dochodów o
32% w stosunku do dochodów uzyskanych w 2013 roku. Przy okazji dowiedzieliśmy
się, iż przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 22 kwietnia 2014 r. Wieloletni
Plan Finansowy Państwa na lata 2014-2017 przewiduje utrzymanie na obecnym
poziomie: kwoty zmniejszającej podatek (556,02 zł), progu podatkowego (855218
zł) oraz pracowniczych kosztów uzyskania przychodu. Innymi słowy nie będzie
żadnego zmniejszenia dolegliwości podatkowej dla najsłabszych i najuboższych.
Jak wynika ze statystyk w Polsce ludzie żyjący poniżej minimum egzystencji,
poniżej relatywnej granicy ubóstwa czy minimum socjalnego muszą płacić podatek
dochodowy (poniżej dane za 2011 rok)
Przy
okazji nie da się nie zauważyć, iż całe rozumowanie MF opiera się na błędnych
obliczeniach. Abstrahując już od całkowicie nieprawdziwych wskaźników
efektywnych stawek obciążeń podatkowych 8,24% (jest to stawka po potrąceniu
ubezpieczenia zdrowotnego, która przecież nie jest żadną ulgą jak wmawiają
przepisy, ale zwykłym podatkiem), należy zauważyć iż w wyliczeniach nie
uwzględnia się faktu, iż ubytek dochodowy PDOF będzie przynajmniej w
części skompensowany innymi wpływami. Wzrost kwoty wolnej oznacza bowiem, iż
obywatele mając więcej pieniędzy w portfelu albo przeznaczą je na konsumpcję. W
pierwszym przypadku oznacza to zatem dodatkowe wpływy z podatku VAT. Innymi
słowy wpływy z VATu mogą sięgnąć nawet 4-5 mld złotych dodatkowo. Wzrost
konsumpcji oznacza także dodatkowe dochody dla przedsiębiorców, co przełoży się
z powrotem w formie wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych i
prawnych. Ponadto można się spodziewać większego zatrudnienia czyli dodatkowe
wpływy podatkowe i do ZUSu. W ekonomii znane są przecież efekty mnożnikowe (ale
najwyraźniej nie są znane w Ministerstwie Finansów, tak jak nie jest chyba im
znana Krzywa Laffera). W efekcie wzrost kwoty wolnej i spadek dochodów z tytułu
podatku dochodowego od osób fizycznych będzie statycznie i dynamicznie
kompensowany innymi wpływami.
Dodatkowo
warto zauważyć, iż wzrost kwoty wolnej od podatku może przełożyć na
zmniejszenie niektórych wydatków. Po pierwsze mniej będzie PITów do rozliczenia
(zwłaszcza tych o niskich dochodach i wymiarach podatkowych). Ponadto w wyniku
podniesienia kwoty wolnej, spadną wydatki socjalne, albowiem przyznawanie
świadczeń np. z pomocy społecznej uzależnione jest od wysokości dochodu,
automatycznie wyższego w związku ze zmniejszeniem lub zanikiem podatku.
Zatem
dlaczego Rząd i Ministerstwo Finansów upiera się, by nie waloryzować kwoty
wolnej? Wcale nie z powodów ekonomicznych, bo jak wykazałem powyżej skutki
zmniejszenia obciążeń podatkowych nie byłyby wcale tak dolegliwe, jak próbują
to wykazać urzędnicy. W rzeczywistości decydują o tym względy czyste
biurokratyczne.
dr Daniel Alain Korona
RATUJMY
POLSKIE LASY
Warszawa, ulica Wiejska, sala plenarna Sejmu RP.
Głęboka noc z czwartku na piątek 18 grudnia 2014 r. Naród spokojnie śpi nie
przeczuwając, że właśnie szykuje się największy zamach w dziejach III RP. W
wielkiej tajemnicy, pod osłoną nocy, w trakcie przedświątecznego ferworu Sejm
chce po cichu przegłosować zmianę w Konstytucji RP
umożliwiającą sprzedaż polskich Lasów.To prawie trzydzieści procent terytorium Polski!.
Na szczęście do zmian w konstytucji potrzebna jest
większość ⅔ głosów posłów. Dzięki temu okryty tajemnicą plan nie powiódł
się. Ale
projekt nie przeszedł tylko pięcioma głosami! A było bardzo blisko. Aż za blisko.
Rządzący kombinują przy prywatyzacji Lasów już od
2008 roku. To już sześć lat. Ryzyko, że w końcu się im uda, jest bardzo duże.
Przecież chodzi o ogromne pieniądze. Wielki skarb narodowy, unikat w całej
Europie.
POPATRZMY NA CZARNY OBRAZ. CO SIĘ STANIE, GDY WŁADZE DOPROWADZĄ DO
PRYWATYZACJI LASÓW? BĘDZIE OZNACZAŁO TO CZĘSTO:
·
koniec spacerów,
biegania po Lasach,
·
koniec odpoczynku
w Lesie – biwakowania i piknikowania,
·
koniec kąpieli
w naszych ulubionych jeziorach,
·
koniec tak
popularnego wśród Polaków grzybobrania,
·
koniec zbierania
innego runa leśnego: jagód, żurawiny, jeżyn, poziomek,
·
często koniec Lasów
w ogóle – przeznaczonych pod komercyjną wycinkę.
Po złodziejskiej prywatyzacji przemysłu, zniszczeniu
i wyprzedaży wielu polskich marek pozostało odebranie nam ostatniej realnej
własności, z której korzystamy wszyscy – naszych Lasów. Jeśli nawet wstęp do
Lasu prywatnego będzie możliwy, nie poczujemy się w nim już jak u siebie –
raczej jak intruz.
JAK DO TEGO DOJDZIE?
Kto kupi Lasy po prywatyzacji? Z całą pewnością nie
zwykli Polacy. Nie mamy na to pieniędzy. Z pewnością najbogatsi polscy
politycy, oligarchowie kupią sobie po kilkaset hektarów, aby później chwalić
się przed innymi nuworyszami własną puszczą i urządzać safari u siebie. Ale –
jak się wydaje – Lasy zostaną potraktowane jako ogromne źródło dochodów i
wzorem innych sektorów gospodarki rozpocznie się gospodarka rabunkowa. Lasy
kupią nie tylko bogate firmy eksploatujące Lasy, ale także zachodni obywatele i
rządy innych państw, tworząc sobie enklawy na terytorioum Polski.
Po sprzedaży Lasów, w przeciągu bardzo krótkiego
czasu staną wszędzie tablice zabraniające wstępu do Lasu: Teren prywatny –
wstęp wzbroniony!. Podobnie, jak w większości Lasów Europy Zachodniej. W
dłuższym okresie natomiast tereny leśne zostaną dokładnie ogrodzone siatką,
żeby kontrolować ludzi, zwierzynę i zasoby leśne.
Co będzie, kiedy nowi właściciele zaczną wycinać
Lasy, bo po prostu będzie się to im opłacało? Dobry Las rośnie od 40 do 80 lat.
Wyciąć go można w parę dni. Jakie zmiany ekologiczne i klimatyczne nastąpią,
gdy prywatne obszary leśne zaczną się kurczyć? Taka ingerencja w ekosystem
spowoduje wówczas powstawanie gołych połaci ziemi, jak na przykład w Grecji i
kłopoty z zasobami wody, jak w Wielkiej Brytanii.
RATUJMY LASY!
Cała Europa i pół Świata zazdrości nam naszych
Lasów. Założone przez naszych mądrych Ojców w roku 1924, a więc ponad 90 lat temu
przedsiębiorstwo Lasy Państwowe, które dla dobra całego Narodu sprawuje opiekę
nad polskimi zasobami leśnymi jest ciągle wzorem dla wielu państw.
Opętani szybkim zyskiem, często nieuczciwi i
niemoralni politycy deklarujący obcym mocarstwom
sprzedaż lasów muszą
być powstrzymani!
Powstrzymać ich możemy TYLKO my, obywatele Polski,
polskie media i międzynarodowa opinia społeczna. Nasza akcja skierowana jest do
Was wszystkich, Polacy! W tak ważnej sprawie nie możemy patrzeć na nasze
sympatie, różnice polityczne. Aby obronić Lasy musimy pokazać naszą
ogólnonarodową siłę, ponieważ 2,5 miliona głosów protestu w tej sprawie Sejm RP
po prostu wyrzucił do kosza.
Akcja nasza musi być spektakularna i głośna.
Różnorodna, zarówno spontaniczna, jak i dobrze przygotowana.
CO MUSISZ ZROBIĆ?
·
Wyraź poparcie
poniżej i zostaw maila do siebie.
·
Przekaż informację
o akcji rodzinie i wszystkim znajomym.
·
Polub strony akcji
w mediach społecznościowych.
·
Rozpowszechniaj banery akcji.
·
Prowadzisz swoje
medium? Dołącz
jako sygnatariusz i współpracuj z nami.
·
Działasz już w
obronie Lasów? Połączmy siły!
Jak najwięcej Polaków musi porzucić codzienny marazm
i obojętność i przyłączyć się do RATUNKU POLSKICH Lasów, zanim będzie za późno
i Polska zniszczona i rozsprzedana, nie będzie już tą naszą Polską, którą
zostawili nam Przodkowie — Polską w której warto żyć!
PODPISZ APEL - http://ratujlasy.niepoprawni.pl/
DOKONAJĄC WPŁAT NA RZECZ
STOWARZYSZENIE POLSKIE EURO 2012
UL. SOLEC 20A/34, 00-410 WARSZAWA
NR RACH. BANKOWEGO 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471
Z DOPISKIEM "DAROWIZNA NA CELE TYTUŁOWE"
WSPIERASZ NIEZALEŻNE INICJATYWY SPOŁECZNE
GALERIA
SUDECKA, GROZI KATASTROFA?
Czy
Galeria Sudecka będzie dla klientów bezpieczna? Takie pytanie można postawić po
przeczytaniu sprawozdaniu z komisji badającej katastrofę 12 sierpnia 2014 r.
Wprawdzie zawaliła się tylko jedna ściana, ale nieprawidłowości przy budowie
tego odcinka mogą następować także w innych fragmentach budowy. Tymczasem tego
nie zbadano, nie sprawdzono, a przynajmniej o tym nie poinformowano.
ZAWALENIE ŚCIANY: 12
sierpnia 2014 r. godz. 23.30 teren budowy Galerii Sudeckiej w Jeleniej Górze.
Nagle zawaliła się betonowa część ściany. 4 osoby zostały ranne. O katastrofie
organ nadzoru budowlanego został powiadomiony ok. 24.00 przez Państwową Straż
Pożarną. Powołano komisję w celu ustalenia przyczyn i okoliczności katastrofy
budowlanej.
Miejsce
katastrofy zabezpieczono. Z uwagi iż katastrofa dotyczyła jeden z segmentów
Galerii, którą od razu wyłączono, nie uznano za konieczne wstrzymanie budowy
całej Galerii. Inwestorowi się śpieszy a władze nie chcą wstrzymać tak ważnej
inwestycji. Względy bezpieczeństwa pracowników i przyszłych klientów Galerii
Sudeckiej się nie liczą.
NIEPRAWIDŁOWOŚCI PRZY BUDOWIE: Stowarzyszenie
Interesu Społecznego „Wieczyste” uzyskał kopię sprawozdania z
działalności komisji powołanej 13.08.2014. To co w nim zawarto musi budzić
zaniepokojenie co do bezpieczeństwa przyszłych użytkowników, klientów tejże
Galerii. Cyt. Bezpośrednią przyczyną katastrofy był przyjęty na etapie
wykonania ściany Sc-1.3.8 inny schemat statystyczny pracy stropu Pt-1.2.2. i
ściany Sc-1.3.8 niż założony w projekcie budowlanym, co skutkowało utratą
nośności niedostatecznie stężonego stemplowania (deskowania) płyty stropu
Pt-1.2.2. obciążonej betonową ścianą Sc-1.3-8. Pośrednią przyczyną katastrofy
była nienależyta staranność w wykonaniu robót budowlanych na tym odcinku,
pośpiech oraz wykonywanie robót po zmroku, czego nie przewidywał sporządzony w
oparciu o informację dotycząca planu BIOZ plan BIOZ. Co prawda sprawozdanie
dotyczy jednego odcinka budowy, jednak nie ma żadnej gwarancji iż podobne
nieprawidłowości nie następującą także na innych odcinkach, zwłaszcza iż praca
po mroku ma miejsce, zwłaszcza jeśli uwzględnić iż w dzienniku budowy co
stwierdziła komisja wiele czynności budowlanych nie jest udokumentowanych, a
projektant dokonujący zmian w projekcie realizowanym nie zwrócił uwagi na
skutki tychże zmian.
CZY BETON JEST WŁAŚCIWEJ JAKOŚCI? Gorzej
nie wiadomo czy używane materiały są właściwej jakości. Wprawdzie we wnioskach
końcowych sprawozdanie stwierdza, iż rodzaj klasy betonu użytego do
betonowania konstrukcji zawalonej płyty ściany pozostaje bez znaczenia dla
zaistniałej katastrofy, jednakże analizy jakości betonu pod kątem
wytrzymałości nie są jednoznaczne. Jak wynika z ekspertyzy technicznej
opracowanej przez Instytut techniki Budowlanej z siedzibą w Warszawie na
podstawie przeprowadzonych badań laboratoryjnych z m-ca września określono klasę
betonu w części zawalonej konstrukcji stropu jako C16/20. Poddany badaniom
kontrolnym beton nie osiągnął wymaganej projektem klasy C25/30. Co prawda
przedstawiono kolejne badania mające świadczyć, iż normy wytrzymałościowe są
przestrzegane, jednak odnieść można wrażenie, iż nie ma woli rzeczywistego
wyjaśnienia tej kwestii.
STOWARZYSZENIE ŻĄDA KONTROLI: 19.01 Stowarzyszenie Interesu Społecznego
zwróciło się 19 stycznia br. do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o
przeprowadzenie kontroli całego terenu budowy Galerii Sudeckiej pod kątem
stwierdzonych nieprawidłowości w sprawozdaniu z działalności komisji powołanej
postanowieniem nr 101/14 z dn. 13.08.2014 przy realizacji danego odcinka oraz
zwróciło się o wydanie postanowienia ws. wstrzymania prowadzenia robót
budowlanych.
Jak
stwierdza Stowarzyszenie ... nieprawidłowości: zmiany w ostatniej chwili w projekcie
wykonywanym, nienależyta staranność, pośpiech i praca po zmroku, wątpliwej
jakości beton, które wystąpiły na danym odcinku Galerii Sudeckiej
prawdopodobnie występują na innych odcinkach budowy, a przynajmniej cały obiekt
winien zostać zweryfikowany pod tym kątem. … Sprawozdanie z katastrofy budowlanej wskazuje
na istnienie szeregu nieprawidłowości w trakcie robót budowlanych na jednym
odcinku, ale te same przyczyny powodując podobne okoliczności, można
domniemywać iż występuje one na innych odcinkach budowy. Brak weryfikacji
w tej materii będzie równoznaczne z ewentualnym przyzwoleniem na
nieprawidłowości budowlane, co może mieć tragiczne skutki w przyszłości w tym
ludzki.
KONKLUZJA: Niewłaściwy
beton, zmiany w ostatniej chwili w projekcie wykonywanym, nienależyta
staranność, pośpiech i praca po zmroku, czy w tej sytuacji Galeria Sudecka
będzie bezpieczna dla przyszłych jej użytkowników? Można w to wątpić, albowiem
nie zweryfikowano czy opisane nieprawidłowości nie występują także na innych
odcinkach budowy. Cel jak najszybszego oddania Galerii Handlowej przesłania
zdrowy rozsądek i względy bezpieczeństwa. Oby nie nastąpiła katastrofa podobna
do tej z Międzynarodowych Targów Katowice z 2006 r. (zginęło 65 osób, rannych
170) czy do tej z supermarketu Maxima w Rydze na Łotwie z 2014 r. (zginęło 54
osoby, rannych 38). Co zrobi PINB nie wiadomo, czy dokona weryfikacji czy też
interesy Echo Investment okażą się ważniejsze od względów bezpieczeństwa?
BUNT
WIECZYSTYCH NARASTA
W mediach telewizyjnych (zarówno mainstreamowych jak i tych
niezależnych) przemilcza się narastający bunt wieczystych. Tymczasem rodzi się
prawdziwy ruch społeczny przeciwny dalszemu łupieniu obywateli. Stowarzyszenie
Interesu Społecznego WIECZYSTE działa od końca 2010 roku. Dało się poznać m.in.
w walce przeciw opłatom śmieciowym w Warszawie w 2013 roku, ale jego głównie
zajmuje się walką z podwyżkami opłat wieczystego użytkowania. W marcu ubr Stowarzyszenie
zaproponowało zmianę przepisów dot. opłat wieczystego użytkowania.
PROJEKT OBYWATELSKI: Powołano
Komitet Inicjatywy Ustawodawczej który przedstawił obywatelski projekt ustawy,
który przewiduje zmniejszenie stawek do 0,3% (dla nieruchomości mieszkaniowych)
i 1% (dla komercyjnych), umożliwienie unieważnienia podwyżek opłat wieczystego
dokonanych po 31.12.2008 roku, nieodpłatne i z urzędu dla osób fizycznych
przekształcenie udziałów w wieczystym użytkowaniu w prawo własności w przypadku
nieruchomości przeznaczonych na cele mieszkaniowe. W ciągu następnych miesięcy
w mediach informowano o projekcie, odbyła się dyskusja, organizowano
manifestacje. W rezultacie o wieczystym użytkowaniu, o problemach wynikających
z aktualizacji opłat dyskutowano nie tylko przy okazji terminu płatności (do 31
marca) jak do tej pory, ale przez cały rok. Wreszcie 14 października Komitet
złożył projekt ustawy do Marszałka Sejmu wraz z 1857 podpisów.
ZBIÓRKA PODPISÓW: Po przyjęciu
zawiadomienia przez Marszałka (28.10) rozpoczęto dalsze zbieranie podpisów.
Początkowo szło jak po grudzie. Jak pisze pan Michał „Niektóre z osób były za projektem, lecz gdy dochodziło do propozycji
podpisania listy poparcia wycofywały się one okazując strach przed ewentualnymi
następstwami swojej postawy. Wyglądało to jak w latach 70-80 za czasów PRLu”.
Jednak na przełomie roku sytuacja zaczęła ulegać zmianie, a to za sprawą nowych
podwyżek opłat wieczystego.
SAMORZĄDY ZNÓW PODWYŻSZAJĄ
WIECZYSTE: Jak podaje kronika tygodnia w listopadzie w Zamościu niektórym
użytkownikom wieczystym prezydent podniósł opłaty nawet o 300-400
procent. – Do tej pory za użytkowanie wieczyste działki o pow. 27 arów
płaciłem miastu rocznie ok. 2,5 tys. zł. Niedawno otrzymałem wypowiedzenie dotychczasowej
opłaty i propozycję przyjęcia nowej. Przeżyłem szok, bo mam płacić prawie 4
razy więcej! – denerwuje się jeden z zamojskich przedsiębiorców. Opłaty
rzeczywiście drastycznie wzrosły. Za 2015 rok użytkownik będzie musiał uiścić
miastu ponad 5,1 tys. zł, za 2016 – ok. 7 tys. zł, a w kolejnych latach – po
ok. 9 tys. zł! Zdaniem przedsiębiorcy tak ogromna podwyżka jest nieuzasadniona.
Z
kolei w Krakowie - jak pisze - następnego dnia po wyborach otrzymaliśmy
informację z Urzędu Miasta, iż wypowiadają nam umowę o wieczyste użytkowanie po
obecnych stawkach i podają jak w okresie 3 lat będą się kształtować ceny i tak:
w 2015 roku mamy płacić 100% więcej niż w 2014, w 2016 roku będziemy płacić
1000% więcej niż w 2015r. a w 2017 o 1000% niż w 2016. Uważam, że to
skandal. Skąd mamy na wziąć tyle pieniędzy. Granda czekali do II tury
wyborów. W Warszawie zmieniano
stawki wieczystego z 1 na 3% dla osób posiadających miejsca postojowe w
podziemnych parkingach pod budynkiem. Czysty obłęd. Przecież wieczyste dotyczy
nieruchomości gruntowej, a nie lokali czy mieszkań.
BONIFIKAT W WARSZAWIE NIE BĘDZIE: Zimny prysznic spadł na osoby liczące na
bonifikaty przy przekształceniu mieszkań. Jak informował M6 nr 1/2015 – pismo
MSM Energetyka 140 mln zł to kwota, którą każdego roku wpłacają
spółdzielnie mieszkaniowe z Warszawy do budżetu miasta z tytułu opłat za
użytkowanie wieczyste. Jeśli wprowadzono by bonifikatę w wysokości 95% na przekształcenie
w własność, miasto musiałoby się liczyć z utratą tego przychodu. Jak przyznają
przedstawiciele władz miasta, dopóki nie zostanie wypracowany plan pozyskania
przychodów w tej kwocie, trudno rozmawiać o wprowadzeniu bonifikaty.
BUNT WIECZYSTYCH: Efektem opisanych zdarzeń
jest narastający bunt wieczystych. 8
stycznia w sali dolnej kościoła Opatrzności Bożej na Warszawskiej Ochocie -
tłumy. Siedemset, może osiemset osób, trudno zliczyć. Bardzo dużo mieszkańców
ze spółdzielni Rakowiec. Odpowiedzieli na apel Stowarzyszenia Interesu
Społecznego "Wieczyste", które sprzeciwia się podwyżkom opłat za
użytkowanie wieczyste. Osoby młode, pracujące, emeryci i renciści, różny
przekrój wiekowy czy zawodowym, zarówno osoby z lokalami wyodrębnionymi jak i
posiadacze spółdzielczo-własnościowego prawo do lokalu. Wszystkich łączy jedno
- sprzeciw wobec drakońskich podwyżek zafundowanych przez władze Warszawy (na
Rakowcu 4-krotny wzrost).
Prezes
Stowarzyszenia dr Daniel Alain Korona nie owija bawełnę, podwyżki nazywa
łupieniem obywateli. Argumentacja trafia na podatny grunt, zwłaszcza iż
Stowarzyszenie podejmuje konkretne działania w sądach, gdzie próbuje blokować
podwyżki, na ulicach (w listopadzie zorganizowało protest przed kancelarią
premiera) czy też przedstawiając obywatelski projekt ustawy ws. zmniejszenia
stawek wieczystego, możliwości unieważnienia podwyżek dokonanych po 31.12.2008
r. i ws. możliwości przekształcenia udziału wieczystego w prawo własności,
nieodpłatnie i z urzędu dla osób fizycznych w przypadku gruntów mieszkaniowych.
Podpisy zbierane są w całym kraju także poza Warszawą, gdzie przecież nie ma
struktur Stowarzyszenia. Podpisy nadchodzą z Głogowa, Górnego Śląska, Torunia,
Wrocławia, z większych i mniejszych miast.
PROJEKT UC122 BĘDZIE
KONSULTOWANY Akcja podpisów i
protesty organizowane przez Stowarzyszenie zostały dostrzeżone przez władze. 15.12 Podsekretarz stanu Ministerstwa
Infrastruktury i Rozwoju Paweł Orłowski ustosunkowując się do zgłoszonej
petycji Stowarzyszenia Interesu Społecznego „Wieczyste” z dnia 25 listopada do
pani premier Ewa Kopacz zapewnił iż rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o
gospodarce nieruchomościami oraz o zmianie ustawy o przekształceniu prawa
użytkowania wieczystego w prawo własności UC 122 zostanie publicznie
udostępniony i przesłany do konsultacji społecznych. Jeżeli Zespół ds.
programowania Prac Rządu zaakceptuje zaproponowany zakres konsultacji projekt
zostanie przesłany do opinii Stowarzyszenia.
ODROCZENIE POSIEDZENIA SEJMOWEJ PODKOMISJI: 13
stycznia miało odbyć się posiedzenie podkomisji nadzwyczajnej ds. rozpatrzenia
poselskiego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw dotyczących
przekształceń własnościowych nieruchomości (druk nr 2134). Miało, ale się nie
odbędzie. Posiedzenie przeniesiona na dzień 4 luty br. Nie podano z jakich
przyczyn odwołano posiedzenie dot. ustawy. Tekst ustawy po pracach w
podkomisji liczył już tylko 3 krótkie artykuły, a zatem wydawałoby się krótki
tekst do szybkiego uchwalenia. Jednak 7 stycznia Stowarzyszenie Interesu
Społecznego WIECZYSTE wraz z innymi organizacjami złożyły petycję (w ramach
nowej ustawy o petycjach) o dopuszczenie do prac nad projektem ustawy i
uwzględnienie w tym projekcie propozycji zawartych w obywatelskim projekcie
ustawy o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz o zmianie innych
ustaw. Zatem przeniesiono posiedzenie do 4 lutego, a obywatelski projekt ustawy
będzie i tak przedmiotem dyskusji poselskiej.
PROTEST PRZED SEJMEM: W środę 28 stycznia na ok.
20 minut przed godziną 14.00 na wysokości biura podawczego Sejmu RP zaczęli
gromadzić się ludzie. Policjanci zaniepokoili się zbiegowiskiem. Do awantury
nie doszło, bo zjawił się dr Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia Interesu
Społecznego WIECZYSTE, który organizował protest przed Sejmem. Zwyczajowo
policja spisała organizatora. Ludzie przyszli, jedni by podpisać listy poparcia
dla obywatelskiego projektu ustawy zmniejszającej opłaty wieczystego i ws.
przekształcenia nieodpłatnie dla osób fizycznych udziałów wieczystego w prawo
własności w przypadku gruntów mieszkaniowych, inny na protest. Zjawiła się
również telewizja regionalna, która robiła wywiady z protestującymi osobami. W
pewnej chwili zaproponowano policjantom podpisanie się pod projektem ustawy,
jednak grzecznie i z uśmiechem odmówili (bo są na służbie). Tłum zaczął
gęstnieć i w pewnym momencie nie można było przejść chodnikiem. Policja
poprosiła o przeniesienie się na parking vis a vis Sejmu. Daniel Alain Korona
przez megafon wezwał do zastosowania się do prośby policji. Jak stwierdził -
nie chcemy by jakiś przechodzień schodził na jezdnię i by doszło do wypadku -
bo wówczas oskarżyli by nas o doprowadzenie do niego.
15 TYSIĘCY PODPISÓW JAKO
WSPARCIE PETYCJI: W swoim przemówieniu Daniel Alain Korona,
wyjaśnił iż co prawda nie zebrano 100 tysięcy podpisów (niezbędnych dla
skierowania projektu ustawy na posiedzenie plenarne), w związku ze zbyt późną
mobilizacją użytkowników wieczystych, jednak zebrane podpisy (ponad 15.000)
trafią do Sejmu jako wsparcie dla petycji do Komisji Infrastruktury - poprawki
do poselskich projektów ustaw (ws. zmiany ustaw dot. przekształceń
własnościowych nieruchomości, oraz ws. zmiany ustawy). Stwierdził także, iż
zastraszano ludzi informacjami o kredytach branych na sam PESEL a także iż
likwidacja wieczystego będzie wiązała się z wprowadzeniem podatku
katastralnego. A przecież wieczyste to opłata cywilna, a podatek katastralny to
podatek który zastąpi podatek od nieruchomości. Zatem podatek katastralny nie
zastąpi wieczystego, tylko wprowadzą go obok niego.
Po
zakończeniu demonstracji, przedstawiciele Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej
Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE złożyli podpisy w biurze
podawczym.
BĘDZIE PROJEKT ANTYKATASTRU: Stowarzyszenie daje miesiąc, dwa na
zmiany przepisów ustawowych, a w międzyczasie będzie prowadzić dalsze działania
obstrukcyjne wobec organów administracyjnych i sądów. W przypadku nie
uwzględnienia propozycji Stowarzyszenia, wówczas nastąpi eskalacja protestów.
Ponadto stowarzyszenie zapowiada złożenie projektu ustawy antykatastralnej (w
celu zablokowania możliwości wprowadzenia podatku katastralnego), a w Warszawie
nie wyklucza lokalnego referendum.
WEDŁUG SĄDÓW
- NIKT
Kolejne
dni przynoszą kolejne kompromitacje sądowe ws. protestów wyborczych. W świetle
kolejnych orzeczeń okazuje się prawo do wniesienia protestu wyborczego
praktycznie nie istnieje, o czym świadczą kolejne pozwy pozostawione bez
dalszego biegu.
STOWARZYSZENIA WYŁĄCZONE: 7
stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie pozostawił bez dalszego biegu protest
Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE na wybory na prezydenta Warszawy
30.11.2014, gdyż w świetle Kodeksu Wyborczego organizacjom społecznym nie
przyznano prawa do wniesienia protestów (sygn.akt IV Ns 170/14).
ODMOWA RÓWNIEŻ DLA KOMITETU
WYBORCZEGO: Okazuje się jednak, że także komitety
wyborcze nie mają prawa do protestu wyborczego. Przekonał się o tym Komitet
Wyborczy Wyborców Obrona Praw Emerytów Rencistów Lokatorów, któremu Sąd
Okręgowy w Krakowie w dniu 23 grudnia 2014 sygn. akt I ns 67/14 odmówił właśnie
takiego prawa. Według Sądu jedynie wyborcy i członkowie komisji wyborczych mają
prawo do złożenia takich protestów, a nie ma takowego komitet wyborczy
wyborców.
WYBORCA TAKŻE NIE: Jednak
gdy wyborcy składają takowe szybko przekonują się o fikcyjności zapisu z
Kodeksu Wyborczego. Np. Sąd pozostawił bez dalszego biegu protest Józefa
Siczka, który wskazywał na fakt kupowania głosów. Jak stwierdził Sąd
przedmiotem zaskarżenia mogą być nielegalne czynności podejmowane w określonych
komisjach wyborczych, protest może dotyczyć wyłącznie czynności związane z
przebiegiem wyborów i wyniku, nie może natomiast koncentrować się na
innych okolicznościach, niezwiązanych z przebiegiem wyborów w ramach konkretnej
komisji… a nie zaś działania przedwyborcze osób trzecich, niezwiązane z
działaniem jakieś komisji, a na takie działanie powołuje się wyborca (V
Cz 5235/14). Innymi słowy jeżeli bandyci zastraszają lub kupują wyborców przed
wyborami, to nie można wnieść protestu wyborczego.
WYBORCA NIE JEST WYBORCĄ: 18
grudnia 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie VII wydział Cywilno-Rejestrowy
pozostawił bez dalszego biegu protest dra Daniela Alain Korony ws.
unieważnienia II tury wyborów prezydenckich w Warszawie. Wnioskodawca
wskazywał na okoliczność podniesioną w mediach, iż przełożeni straszyli
zwolnieniami z pracy i obiecywali premie za głosowanie na rzecz Hanny
Gronkiewicz Waltz. Dowodem właściwego głosowania miało być zdjęcie z kartki
wyborczej zrobione telefonami komórkowymi i przesłane przełożonym. W
postanowieniu o sygn. VII NS 44/14, Sąd okręgowy pozostawiając protest bez
dalszego biegu, stwierdził iż wnioskodawca nie wykazał uprawnienia do
wniesienia protestu, i że pozostawia się bez dalszego biegu protest
wyborczy wnoszony przez osobę nieuprawnioną lub niespełniającą wymogów
określonych w art.82§1 i art.392. Słowem dr Daniel Alain Korona - obywatel
Polski, zameldowany i zamieszkały w Warszawie nie jest uprawniony do wniesienia
protestu w sprawie warszawskich wyborów. Jak stwierdza dr Daniel Alain
Korona - Twierdzenie jakobym nie był osobą uprawnioną jest w sytuacji
śmieszne i świadczy tylko o odrzucaniu a priori protestów (co jedynie
potwierdza wątpliwości społeczne odnośnie rzetelności sądów w Polsce). Jeżeli
Sąd miał wątpliwości co do moich uprawnień wyborczych, mógł wezwać do
uzupełnienia protestu, czego nie uczynił. Czy w świetle tegoż postanowienia de
facto kwestionującego moje uprawnienie wyborcy, mam uznać iż zostałem
pozbawiony przez Sąd prawa do głosowania? Sąd oczywiście nie wyjaśnił na
czym polegać wykazanie uprawnienia do wniesienia protestu. Czy należy
przedstawić zaświadczenie o zameldowaniu, może kopia dowodu osobistego, a może
dokument z urzędu gminy, iż jest się w spisie wyborców? Żeby było ciekawiej
rozstrzygając poprzedni protest dot. wyborów z 16 listopada, Sąd nie podważał
uprawnienia Daniela do złożenia protestu. Czy zatem oznacza to, iż Daniel Alain
Korona był uprawniony do wniesienia protestu na wybory z 16 listopada, a na
wybory z 30 listopada już nie.
Co
prawda zażalenie Daniela na postanowienie sądu zostało uwzględnione, ale nie
dlatego że uznano iż jako wyborca ma prawo do protestu. Sąd II instancji
uchylił postanowienie, gdyż postanowienie wydano w niewłaściwym jednoosobowym składzie.
Dodajmy, iż w styczniu br Sąd Okręgowy ponownie wydał postanowienie odmawiające
Danielowi prawo do złożenia protestu wyborczego, gdyż nie udowodnił iż jest
wyborcą. Na czym ma polegać udowodnienie, tego już Sąd nie wyjaśnił?
INNYMI SŁOWY NIKT: Zatem
skoro organizacja społeczna, komitet wyborczy a nawet wyborcy odmawia się prawa
do wniesienia protestu wyborczego, pozostaje pytanie kto tak naprawdę ma prawo
do wniesienia protestu, i czy nie jest tak, iż uprawnienie do protestu zależy
od tego kto je składa i przeciw komu jest kierowany. Jeżeli przeciw rządzącym,
wówczas podlega odrzuceniu a priori. Ale są osoby, które się nie poddają i
nadal walczą o uczciwe wybory i postępowania sądowe.
Zbieranie podpisów pod Uczciwe Wybory: Ostatnie wybory okazały się częściowo farsą, odnotowano wiele nieprawidłowości, a Sądy często odmawiają weryfikacji prawidłowości procesu wyborczego. Fakt iż procedura wyborów samorządowych sprzyja fałszerstwo oraz iż w wyborach prezydenckich i parlamentarnych ryzyko jest mniej nieprawidłowości, nie oznacza iż nie należy zabezpieczyć się na przyszłość. Dlatego też Prawo i Sprawiedliwość zachęca do zbierania podpisów pod inicjatywą obywatelską dot. Ustawy ws zmiany kodeksu wyborczego „Uczciwe Wybory”. Więcej w biurach PIS.
JAŁMUŻNA DLA
DZIAŁACZY OPOZYCJI ANTYKOMUNISTYCZNEJ
Los
projektu ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej przypomina farsę. Z
wielką pompą przyjęta i to w krótkim czasie w Senacie, ustawa miała zostać
uchwalona na 4 czerwca 2014 r. Ale jeszcze w trakcie prac senackich projekt
ustawy stał się projektem jałmużny dla byłych weteranów (z jej dobrodziejstw
skorzystałoby może kilkadziesiąt, kilkaset osób).
TAJEMNICZE KONSULTACJE: W
Sejmie projekt senacki wraz z poselskim Prawa i Sprawiedliwości trafił
do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. 8 lipca odbyło się nawet
posiedzenie nadzwyczajnej podkomisji z udziałem organizacji weteranów opozycji,
a prace miały zakończyć się w ciągu 2-3 miesięcy. I zaczęły się schody, najpierw
odwołano posiedzenie z 22 lipca, a następnie już w ogóle nie zwołano żadnego
posiedzenia. Podobno trwały konsultacje, ale nie wiadomo z kim, a sam projekt
ustawy wzbudzał ostrą krytykę środowisk byłych weteranów, którzy chcą
uhonorowania a nie jałmużny.
USTAWA JAKO SUKCES PLATFORMY? Weterani
opozycji antykomunistycznej walczą o przyznanie należnych praw wynikających z
art.19 konstytucji, jak do tej pory bezskutecznie od blisko 25 lat. Na początku
stycznia sprawa nabrała przyspieszenia, co ma prawdopodobnie związek z
wyborami. Platforma Obywatelska, Prezydent chcą móc poszczycić
"sukcesem". W tym zabiegu propagandowym może liczyć na Stowarzyszenie
Wolnego Słowa, które ostatnio wydało oświadczenie w którym prezes Borowik
dziękuje premier Ewie Kopacz za osobistą interwencję, a sam SWS szczyci się że
było inicjatorem prac nad ustawą. Tymczasem prawda jest inna, środowiska
internowanych i represjonowanych zabiegały o ustawę od lat (wystarczy zajrzeć na stronę www.internowani-represjonowani.pl.tl do zakładki
"Prawa człowieka" pismo do premier i prezydenta oraz zakładki:
"Projekty ustaw, Grupa robocza, IPN"). W opisanych działaniach tych
środowisk nie było SWS. W trakcie prac nad ustawą, SWS prezentowało (chcemy
wierzyć iż z naiwności lub dobrej woli) wyjątkowo ugodowe stanowisko godząc się
na uchwalenie ustawy widmo, ustawy jałmużny dla kilkudziesięciu osób.
BURZLIWE POSIEDZENIE Wreszcie
22 stycznia odbyło się posiedzenie sejmowej podkomisji ds. ustawy o
działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych z powodów
politycznych (druk nr 2137). Oprócz posłów w posiedzeniu uczestniczyło liczne
grono działaczy opozycji. Posiedzenie ponad 2,5 godzinne przebiegło w dość
burzliwej atmosferze. Projekt został bardzo ostro skrytykowany przez byłych
opozycjonistów. O atmosferze niech świadczy fakt, iż przewodniczący podkomisji
poseł PO Andrzej Piechota zagroził Andrzejowi Sobierajowi ze Stowarzyszenia
Osób Internowanych i Represjonowanych Regionu Radomskiego wyrzuceniem z
posiedzenia.
CZY MAM WYMIENIĆ INNYCH
ZAMORDOWANYCH? Dr Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia
Walczących o Niepodległość 1956-89 skrytykował pomysł wojewódzkich rad
konsultacyjnych i dzielenie opozycjonistów na tych odznaczonych i na
nieodznaczonych. Negatywnie odniósł się do propozycji jałmużny (400 zł
miesięcznie uzależnionych pod warunkiem dochodu poniżej 120% najniższej
emerytury gdy jest osobą samotną, 100% gdy w rodzinie i na 12 miesięcy,
ewentualnie do 36 miesięcy w przypadku emeryta i rencisty. Zauważmy, iż przy
tym kryterium emeryt mający 75 lat z najniższą emeryturę i dodatkiem
pielęgnacyjnym się kwalifikuje do pomocy). Zauważył, że niby nie można przyznać
wyższych uprawnień ze względu na konstytucyjny aspekt związany z kombatantami,
tylko że opozycjonistom nie dano nawet uprawnień kombatanckich (ich dodatki są
stałe a nie czasowe i pominięto cały szereg uprawień). Równocześnie
zakwestionował twierdzenia, iż opozycjoniści nie ryzykowali życiem - wspomniał
o Grzegorzu Przemyku, Emilu Barchańskim, o działaczu chłopskim Bartoszcze
zamordowanym przez SB i pytał czy ma wymieniać dalsze nazwiska. Czemu dzieli
się opozycjonistów na odznaczonych i tych nieodznaczonych (jakby z drugiej
kategorii)?
DLA OPOZYCJONISTÓW BIEDA, DLA
UBEKÓW DOSTATKI: Głosy krytyki posłowie usłyszeli także ze
strony np. Andrzeja Sobieraja, Andrzeja Rozpłochowskiego, Janusza Olewińskiego,
ale także opozycjonistów z innych organizacji np. Stanisławę Korolkiewicz z Klubu Więzionych i Represjonowanych w
Białymstoku czy Andrzeja Słowika. Z oburzeniem przyjęto słowa senatora Jana
Rulewskiego, według którego nagrodą dla opozycjonistów walczących o wolność
jest sam fakt uzyskania wolności (innymi słowy mają godzić się na biedę, zaś
prześladowcy z SB będą mogli żyć w dostatku), jak również sugestie iż
opozycjoniści uzyskują wysokie odszkodowania za internowanie i więzienie
(najwyraźniej pan senator nie bywa w sądach i nie słyszy jakie kwoty są
zasądzone).
SCENARIUSZ Z
GÓRY USTALONY: Całe posiedzenie jednak
przebiegało według z góry ustalonego scenariusza. Opozycjonistów zaproszono
jedynie dla fasady, ich negatywne głosy ignorowano i posłowie zgodnie jak
maszynka do głosowania przegłosowywali kolejne punkty ustawy. Co opozycjoniści
będą mieli z tej ustawy, praktycznie nic, legitymację która do niczego nie
uprawnia i jałmużnę, ale nawet ona będzie przysługiwała tylko nielicznym. W
lutym Komisja przyjmie ustawę, trzeba się śpieszyć, wszak prezydent Komorowski
ma w wyborach prezydenckich móc poszczycić się jej podpisaniem. Władza ogłosi
wielkie osiągnięcie, a w rzeczywistości znów zakpiła z ludzi, którzy często
działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego opłacili własnym zdrowiem
lub finansowym ubóstwem.
WIĘZIONA ZA
OBRONĘ ŻYCIA
Mary Wagner znowu aresztowana!... dzielna
kanadyjska obrończyni życia, spędziła już w więzieniu 23 miesiące. Za co? Za
modlitwę w intencji poczętych dzieci i ich rodziców oraz rozdawanie białych róż
matkom, które rozważały aborcję. Trudno uwierzyć w to, że za rozmawianie z
kobietami, które decydują się pójść do "kliniki" aborcyjnej, można
trafić do więzienia (CitizenGO). A jednak…
KRAJ
Manifestacja przeciw GMO czy frankowców? 24
stycznia godz. 14.00 przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie zebrało się
kilkaset osób. Czyżby przyszli zaprotestować przeciwko GMO, tak jak było
zgłoszone? Niestety nie, owszem jest być może kilkadziesiąt osób
zainteresowanych problematyką żywności zmodyfikowanej genetycznie. Reszta to
frankowcy. Ich demonstrację z przyczyn formalnych nie zarejestrowano. Zatem
skorzystali z faktu zarejestrowania demonstracji przeciwko GMO, by przyjść w
obronie swych racji, i to nimi interesowały się media. Policja była gotowa do
interwencji, jednak organizator legalnego zgromadzenia poinformował, że wszyscy
uczestniczą w tej samej demonstracji. Najwyraźniej nie chciał być
odpowiedzialnym za rozgramianie demonstrantów. W ten sposób jednak doszło
do pewnego zmarginalizowania demonstracji ws. GMO. Tym niemniej
demonstranci skandowali "GMO sieje zło", a w tle - działacze
Narodowej Wolnej Polski rozwinęli transparent (w proteście uczestniczyli osoby
o różnych poglądach). Słychać była także muzyka z bębnu. A przecież problem
zmodyfikowanej genetycznie żywności jest równie istotny co problem frankowców,
dotyczy bowiem tego co jest na naszych talerzach, naszego zdrowia. Jak czytamy
w ulotkach Koalicji Polska Wolna od GMO. Niezależne badania wykazały
niepokojące zmiany zwierząt karmionych paszą zawierającą GMO np. dotyczące
układu odpornościowego, komórek wątroby i trzustki wzrost zachorowań na raka i
bezpłodność. Uprawy GMO są jednym z przyczyn ginięcie rodzin pszczelich. Wiadomo
każda chemia (czy to w formie pigułek antykoncepcyjnych) czy w formie GMO nosi
skutki uboczne, długo stosowane jest szkodliwe. I może dlatego warto się
zastanowić zanim zezwoli się na kolejne trucie naszych organizmów.
MEN chce ograniczyć prawa
rodziców: Projekt Ministerstwa Edukacji Narodowej, może ograniczyć uprawnienia rodziców w tak ważnej
sprawie, jaką jest wychowanie dzieci i obrona ich przed szkodliwymi ideologiami. Jak piszą autorzy,
projektu poszerzy m.in. władcze kompetencje podległych ministrowi edukacji kuratorów oraz ograniczy wpływ samorządów lokalnych na działanie
prowadzonych przez nie szkół oraz rodziców na wychowanie ich dzieci. Istnieje zagrożenie, że projekt doprowadzi do zwalniania z pracy dyrektorów,
którzy będą chcieli chronić dzieci przed ideologicznymi
treściami. Obecnie nad projektem pracuje sejmowa podkomisja stała do spraw jakości
kształcenia i wychowania. (CitizenGO)
Ocena BION PZU ukrywana? Dlaczego Komisja
Nadzoru Finansowego nie ujawniła oceny BION towarzystwa ubezpieczeniowego PZU?
Czyżby chciano uchronić akcjonariuszy i klientów firmy od wiedzy nt ryzyka
działalności i zarządzania tą firmą. Otóż 30 grudnia do KNF
trafił wniosek Stowarzyszenia Polskie Euro 2012 o udostępnienie oceny BION
(Badanie i Ocena Nadzorcza) towarzystwa ubezpieczeniowego PZU za rok 2012 i
2013. Ocena BION informuję o ryzykach działalności danej firmy (np. ryzyka
zarządzenia), od tej oceny uzależniona jest wypłata dywidendy (im wyższa tym
gorsza, a powyżej 2.5 KNF zaleca nie wypłacanie dywidendy). 13 stycznia br. KNF
pismem DKS/0511/2/3/2015/MB poinformował wnioskodawcę, iż wnioskowane
informacje wymagają od UKNF dokonania stosownych analiz i dlatego rozpatrzy
wniosek dopiero w terminie 2 miesięcy zamiast normalnych 14 dni. Jako że tą
procedurę KNF już wcześniej zastosował by nie ujawniać oceny BION banków
(ujawnienie ocen mogłoby pokazać fatalny stan banków pod kątem ryzyka
działalności i zarządzania), można domniemywać iż to samo następuje w PZU.
Specjalnie by nas to nie dziwiło, wszak PZU traktowane jest przez zarząd i
wielu osób z managementu jako dojna krowa dla osobistych dochodów (przypominamy
prezes zarządu zarabia rocznie blisko 2,8 mln zł., plus inne korzyści). Z tych
powodów kilka organizacji w tym Polskie Euro 2012 pod koniec ubiegłego roku
zaapelowało o bojkot tej firmy i nie zawieranie żadnych umów ubezpieczeniowych
z tym podmiotem.
Pożegnanie Mariana Jurczyka: 30.XII.2014 w
Szczecinie zmarł Marian Jurczyk, związkowiec i polityk,
antykomunista, działacz opozycji w PRL, senator, prezydent Szczecina w latach 1998–2000
oraz 2002–2006. Marian Jurczyk był
zadeklarowanym przeciwnikiem porozumień z komunistami w Magdalence i zmowy
Okrągłego Stołu. Pogrzeb Mariana Jurczyka, z udziałem tysięcy ludzi odbył
się w sobotę 3 stycznia 2015 poprzedzony uroczystościami w Szczecińskiej
katedrze.
Porozumienie Arłukowicza z Porozumieniem Zielonogórskim kosztem pacjentów: Korzystając
ze Święta Trzech Króli minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zaprosił
Porozumienie Zielonogórskie do rozmów. Co prawda deklarowano, że negocjacji nie
będzie dopóki nie zostaną otwarte przychodnie, no ale te byłyby i tak zamknięte
z powodu święta. W rzeczywistości obie strony były postawione pod ścianą, minister
zdrowia musiał uzyskać porozumienie przed podsumowaniem 100 dni premier Kopacz
(przecież pakiety onkologiczne i kolejkowe były na sztandarach w expose pani
premier), z kolei lekarze traciliby zbyt dużo pieniędzy gdyby do porozumienia
nie doszło. Negocjacje trwały prawie 15 godzin. O ile w sprawach cywilnych
i ekonomicznych strony dogadały się, o tyle w tych najważniejszych dla
pacjentów czyli pakietu onkologicznego i kolejkowego (skierowań przez lekarza
rodzinnego, zielonych kart, zakresu leczenia w POZ itd) niewiele albo nic nie
zmieniono. Lekarze z PZ, którzy serwowali hasłami dobra pacjentów o nich
całkowicie zapomnieli, walczyli wyłącznie o biznes (przynajmniej tak to wygląda
w świetle tego co wynegocjowano). Minister zdrowia zaś spuścił finansowo na
rzecz lekarzy (czyli więcej zapłaci budżet), a równocześnie nie naprawił
błędnych decyzji dot. systemu leczenia. Innymi słowo porozumiano się w sprawach
finansowych kosztem pacjentów. Jedynie co cieszy, że pacjenci nie zastaną już
zamkniętych drzwi POZów.
Przeciw likwidacji szkół w Gdańsku: Prezydium Komisji Międzyzakładowej Pracowników
Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Gdańsku w wydanym stanowisku wyraża
niezadowolenie z dotychczasowych działań Miasta Gdańska w
sprawie likwidacji, przekształceń placówek oświatowych… Jak pisze
przewodnicząca Bożena Bauer Krytycznie
oceniamy tryb powiadamiania o zamiarze zmian w sieci szkolnej. Następowało to
drogą telefoniczną lub poprzez media. Zabrakło wcześniejszych rozmów z
zainteresowanymi dyrektorami na temat argumentów przemawiających za
dana zmianą. Dotyczy to również placówek, które miałyby przejąć uczniów
zlikwidowanych szkół. Negatywnie odbieramy odwoływanie, i to często w ostatniej
chwili, ustalanych wcześniej spotkań... Solidarność apeluje o przedstawienie długofalowej polityki w zakresie
restrukturyzacji sieci szkolnej w Gdańsku, jasnych kryteriów ew.
likwidacji, łączenia szkół, placówek. Zwracamy uwagę, że rachunek ekonomiczny
oraz kalendarz wyborczy (restrukturyzacja tuż po wyborach) nie mogą być
głównymi wyznacznikami polityki oświatowej w naszym mieście.
SEJM I USTAWY NIEKONSTYTUCYJNE? Czy
polski sejm i uchwalone przez niego ustawy są zgodne z konstytucją. Można mieć
co do tego poważne wątpliwości, gdy przyjrzymy się kwestii liczby posłów. Otóż
art.96 ust.1 Konstytucji wyraźnie stanowi, iż Sejm składa się z 460
posłów. Z kolei art.120 Konstytucji stanowi, iż Sejm (składający się
zatem z 460 posłów) uchwala ustawy zwykłą większością głosów w
obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, chyba że Konstytucja
przewiduje inną większość. W tym samym trybie Sejm podejmuje uchwały, jeżeli
ustawa lub uchwała Sejmu nie stanowi inaczej.
W nocy w ekspresowym tempie głosowano poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o
funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-2015 oraz niektórych
innych ustaw. Jak wynika z protokołu głosowania, Głosowało 450, Za - 240 Przeciw - 208
Wstrzymało się - 2
Nie głosowało - 9 .
Zsumowaliśmy i okazało się, że łącznie jest tylko 459 posłów (o jednego mniej
niż przewiduje Konstytucja). Zdziwienie. Sprawdziliśmy inne głosowania z tego posiedzenia
jest podobnie, co więcej na posiedzeniu 83 w dniu 17 grudnia było zaledwie
łącznie 454 posłów (obecnych i nieobecnych). Dopiero w listopadzie ubr. w
Sejmie było 460 posłów obecnych i nieobecnych. Oczywiście ktoś mógł
zrezygnować, ktoś mógł umrzeć, prawda, ale w takiej sytuacji obowiązkiem
Marszałka zawiadomić następnego z listy poselskiej, a ten w ciągu 7 dni
informuje czy mandat czy nie (zostaje zatem już posłem, a jedynie wykonywanie
tego mandatu następuje po złożeniu ślubowania). Gdyby jakiś mandat pozostał
nieobsadzony, wówczas Sejm pracowałby w stanie niekonstytucyjnym. Konstytucja
bowiem nie pozostawia żadnych wątpliwości, iż posłów musi być 460, gdyby mandat
pozostawał nieobsadzony, to Sejm byłby w stanie niekonstytucyjnym. Tymczasem
już od ponad miesiąca Sejm pracuje w takim stanie i uchwala ustawy. Pytanie czy
ustawy uchwalone przez organa w składzie niekonstytucyjnym są zgodne z
konstytucją. Przypominamy, iż w przypadku osób prawnych przyjęte decyzje przez
organa w składzie niestatutowym byłyby prawnie zakwestionowane. Co na to
Trybunał Konstytucyjny, który orzeka ws. zgodności z konstytucją?
Sąd nie chce być wmanewrowanym w zastraszaniu krytyki władz spółdzielczych:
Zdarza
się, iż osoby prawne (w tym władze spółdzielni) na krytykę wyrażoną publicznie
odpowiada skierowaniem prywatnym aktem oskarżenia do sądu o przestępstwo z
art.212 KK (pomówienia). Takie działania oczywiście mają na celu zastraszenie potencjalnych
oponentów, którzy w obawie o możliwości ukarania zaczynają samoograniczać się w
ten krytyce bądź wręcz z niej w ogóle rezygnują. W efekcie nawet uzasadnione
podejrzenia nie są artykułowane, o ile nie ma się niezbitych, niepodważalnych
dowodów. Ale nawet w przypadku posiadania takowych, wizja sporu sądowego
powoduje, że część osób rezygnuje. Sąd Rejonowy Warszawa Żoliborz jednak nie
chciał być wmanewrowany w zdławieniu wolności słowa, krytyki władz OSIEDLA WSM
WAWRZYSZEW i umorzył postępowanie karne w takiej właśnie sprawie.
SPRAWA ADAMA SŁOMKI DO WYŻSZEJ INSTANCJI: 30 grudnia 2014r. (wtorek), Sąd Rejonowy
Warszawa Mokotów przekazał sprawę o ściganie zbrodniarzy komunistycznych i
Służby Więziennej PRL winnych odmowy leczenia śmiertelnej choroby
(gruźlicy płuc) u więźnia politycznego Adama Słomki osądzonego w
1985 r. w procesie kierownictwa Konfederacji Polski Niepodległej
(sygn. XIV Kp 3375/14) do rozpatrzenia Sądowi Okręgowemu w Warszawie.
Sąd Okręgowy zlecił śledztwo w tej sprawie prokuraturze wbrew
stanowisku IPN. Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów uznał, że przestępstwo
polegające na zbrodni komunistycznej, której efektem mogło być zabójstwo
powinno być rozpatrywane przez sąd wyższej instancji. (Biuro Prasowe
Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych „NIEZŁOMNI”)
SYN MINISTRA RÓWNIEJSZY WOBEC PRAWA? W marcu 2014 r. podczas rutynowej kontroli
drogowej u 21-letniego Armina H. znaleziona marihuanę - miał 1,56 grama
marihuany. Armin usłyszał zarzuty, ale prokuratura chce sprawę warunkowo
umorzyć, mimo że w innych wypadkach ręka wymiaru sprawiedliwości jest surowa za
ten rodzaj przestępstwa. Dodajmy przy tym, iż wprawdzie przyznał się do winy,
ale odmówił wskazania dilera, od którego kupił marihuanę. Więcej nie dokonano
przeszukania miejsca zamieszkania Armina H. Skąd taka pobłażliwość prokuratury
(Rejonowej w Piasecznie)? Otóż Armin H jest synem czołowego działacza Platformy
Obywatelskiego, ministra w rządzie Ewy Kopacz - Andrzeja Halickiego, a
mieszkanie nie przeszukano bo jednym z lokatorów był bowiem ówczesny poseł PO,
a dziś minister. Tak wygląda praworządność w państwie rządzonym przez PO-PSL
WOŚP czyli prawdziwe żniwa dla artystów: Coraz
więcej informacji wypływa ws. Biznesowego charakteru Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy Jurka Owsiaka. Oprócz informacji blogera Matkakurka, jeden z muzyków
Tomek Lipiński (daleki od prawicy), ujawnia na facebook'u dlaczego zaprzestał
uczestnictwa w tej impresie: bo dla wielu artystów, to okres finansowych żniw.
Cyt. Kiedyś
rokrocznie występowałem na koncertach WOŚP, całkiem za darmo, przejęty
wyrządzanym dobrem. Nawet zwrotów za podróż nie brałem. Do czasu, gdy
dowiedziałem się w garderobie od członków pewnego, wtedy bardzo popularnego
kabaretu, że dla nich ten dzień to prawdziwe żniwa: objeżdżają kilka
podwarszawskich miejscowości, w każdej występują, a za każdy występ inkasują
sowite honorarium. Najpierw nie uwierzyłem, w końcu Owsiak zawsze twierdził, że
wszyscy grają za darmo, Hołdys piętnował itd... ale odkryłem, że niestety
- wersja Owsiaka bardzo, ale to bardzo mija się z prawdą. Kiedy później
dzwoniono do mnie z różnych lokalnych komitetów WOŚP, odpowiadałem, że to zbyt
dla mnie dwuznaczna moralnie sytuacja, by brać udział w tym przedsięwzięciu. Na
co za każdym razem słyszałem odpowiedź: "No ale my przecież Panu zapłacimy
ile Pan będzie chciał."
Tutaj post scriptum, dopisane później, ponieważ dla niektórych moja intencja
nie jest dość czytelna, wątek jest dość bogaty, a moje bardziej detaliczne
posty - długawe; zatem kawę na ławę:
Jeśli summa summarum WOŚP ma sukces, a MA i tego nie neguję, to niech płacą
artystom, napędzającym całą imprezę. Nie mam z tym problemu. Chodzi mi o to, że
ktoś, kto dysponuje takim kapitałem społecznego zaufania, przekładającym się na
realny kapitał finansowy, nie powinien mijać się z prawdą nawet o milimetr. Bo
co to jest??? Kłamstwa usprawiedliwione słuszną sprawą? Artyści zarabiają, ale
im wstyd więc milczą? Owsiak wie (wszyscy zainteresowani wiedzą, cała branża),
że sztaby im płacą, ale rokrocznie z ogniem w oczach krzyczy, że to nieprawda?
Zakazany spot w TV Silesia: Jak informuje niezalezna.pl, TV
Silesia (telewizja lokalna na Śląsku) odmówiła emisji spotu Prawa i
Sprawiedliwości, w którym Andrzej Duda apeluje o ratowanie kopalni
górniczych. Spot stanowi formę agitacji
wyborczej – tłumaczy przedstawiciel telewizji. „Tusk i Kopacz
zapewniali, że uratują polskie kopalnie, po raz kolejny oszukali. Zamiast tworzenia
miejsc pracy, PO chce je Polakom odebrać” – mówi w spocie PiS‑u Andrzej Duda. Zakaz spotu to
typowy objaw III RP, niby jest wolność polityczna i gospodarcza, ale gdy nie
jest po myśli mainstreamu to de facto jest zakazana, bo nie chcą dopuścić do emisji
w mediach. Na szczęście jest jeszcze internet , gdzie spot jest dostępny na https://www.youtube.com/watch?v=Q0beHhKAUB0
ZATRUWAJĄCE PIGUŁKI BEZ RECEPTY: Ministerstwo zdrowia chce umożliwić swobodny,
niewymagający recepty, dostęp do zawierającej aborcyjny mechanizm pigułki
"dzień po” (także dla nieletnich dziewczynek). Stoi to w sprzeczności z
polskim prawem, stanowi zagrożenie dla zdrowia kobiet oraz życia ludzi w ich
najwcześniejszej fazie rozwoju, a także otwiera drzwi do istotnej, szkodliwej
zmiany kulturowej postaw i relacji międzyludzkich. Ministerstwo świadomie
wprowadza przy tym w błąd opinię publiczną powołując się na konieczność
wprowadzenia tych przepisów w Polsce. Komisja Europejska zgodziła się,
by pigułka antykoncepcyjna "dzień po" była sprzedawana w krajach UE
bez recepty. Rzecznik KE ds. zdrowia Enrico Brivio zastrzegł jednak, że
ostateczną decyzję co do jej udostępniania, Komisja pozostawia władzom
poszczególnych .. Przyjmowanie antykoncepcji hormonalnej powiększa ryzyko
zachorowań na raka piersi, raka szyjki macicy, żylnej choroby zakrzepowej oraz
szeregu mniej groźnych, ale powszechnych przypadłości. W przypadku niektórych
kobiet (np. palących), to ryzyko jest szczególnie wysokie. Umożliwianie dostępu
do tak niebezpiecznych środków poza kontrolą lekarza jest więc skrajną
nieodpowiedzialnością. Pigułki "dzień po” szczególnie niebezpieczne są dla
poczętych ludzi, w ich najwcześniejszej, zarodkowej fazie rozwoju. Jeśli dojdzie
do poczęcia, mechanizm działania pigułek uniemożliwia zarodkowi zagnieżdżenia
się w macicy i w konsekwencji powoduje jego śmierć. Twierdzenie, jakobyśmy
przed zagnieżdżeniem nie mieli jeszcze do czynienia z istotą ludzką, do czego
przekonują niektórzy, stoi w sprzeczności z logiką (zarodek przed i po
zagnieżdżeniu niczym się nie różni) i wiedzą medyczną. Ponadto, warto dodać, że
dopuszczenie do swobodnego obrotu pigułek "dzień po” będzie umacniać wśród
ludzi (zwłaszcza młodych) złudne przekonanie o tym, jakoby można było współżyć
zawsze i wszędzie bez jakichkolwiek konsekwencji. Tym samym, będzie wpisywało
się w promocje kultury rozwiązłości seksualnej, w której seks sprowadzany jest
do roli banalnej rozrywki, a ludzie uciekają od odpowiedzialności za swoje postępowanie,
za relację intymną i drugiego człowieka (CitizenGo)
plik do wydruku: