21 stycznia 2015

KOMITET WYBORCÓW A NAWET WYBORCY ODMAWIA SIĘ W SĄDACH PRAWA DO PROTESTU WYBORCZEGO

Kolejne dni przynoszą kolejne kompromitacje sądowe ws. protestów wyborczych. W świetle kolejnych orzeczeń okazuje się prawo do wniesienia protestu wyborczego praktycznie nie istnieje, o czym świadczą kolejne pozwy pozostawione bez dalszego biegu. 7 stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie pozostawił bez dalszego biegu protest Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE na wybory na prezydenta Warszawy 30.11.2014, gdyż w świetle Kodeksu Wyborczego organizacjom społecznym nie przyznano prawa do wniesienia protestów (sygn.akt IV Ns 170/14). Okazuje się jednak, że także komitety wyborcze nie mają prawa do protestu wyborczego. Przekonał się o tym Komitet Wyborczy Wyborców Obrona Praw Emerytów Rencistów Lokatorów, któremu Sąd Okręgowy w Krakowie w dniu 23 grudnia 2014 sygn. akt I ns 67/14 odmówił właśnie takiego prawa. Według Sądu jedynie wyborcy i członkowie komisji wyborczych mają prawo do złożenia takich protestów, a nie ma takowego komitet wyborczy wyborców. Jednak gdy wyborcy składają takowe szybko przekonują się o fikcyjności zapisu z Kodeksu Wyborczego. Np. Sąd pozostawił bez dalszego biegu protest Józefa Siczka, który wskazywał na fakt kupowania głosów. Jak stwierdził Sąd przedmiotem zaskarżenia mogą być nielegalne czynności podejmowane w określonych komisjach wyborczych, protest może dotyczyć wyłącznie czynności związane z przebiegiem wyborów i wyniku, nie może natomiast koncentrować się na innych okolicznościach, niezwiązanych z przebiegiem wyborów w ramach konkretnej komisji… a nie zaś działania przedwyborcze osób trzecich, niezwiązane z działaniem jakieś komisji, a na takie działanie powołuje się wyborca (V Cz 5235/14). Innymi słowy jeżeli bandyci zastraszają lub kupują wyborców przed wyborami, to nie można wnieść protestu wyborczego. Danielowi Alain Koronie z kolei sąd okręgowy stwierdził, iż nie jest wyborcą, nie jest uprawniony do wniesienia skargi, mimo że Daniel w wyborach uczestniczył,  oddał głos. Co prawda zażalenie Daniela na postanowienie sądu zostało uwzględnione, ale nie dlatego że uznano iż jako wyborca ma prawo do protestu. Sąd II instancji uchylił postanowienie, gdyż postanowienie wydano w niewłaściwym składzie (VII Ns 44/14). Na czym polegał ten niewłaściwy skład, sąd już nie wyjaśnił. Faktem jest, że sąd I instancji wydał orzeczenie 1-osobowo, a nie jak w pozostałych przypadkach w składzie 3-osobowym.


Zatem skoro organizacja społeczna, komitet wyborczy a nawet wyborcy odmawia się prawa do wniesienia protestu wyborczego, pozostaje pytanie kto tak naprawdę ma prawo do wniesienia protestu, i czy nie jest tak iż uprawnienie do protestu zależy od tego kto je składa i przeciw komu jest kierowany. Jeżeli przeciw rządzącym, wówczas podlega odrzuceniu a priori. Ale są osoby, które się nie poddają i nadal walczą o uczciwe wybory i postępowania sądowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz