Przy okazji przyjmowania uchwały ws. zbrodni wołyńskiej, Politycy PO i Palikoty uznali, że wymordowanie 100 tys. Polaków (a wcześniej Żydów, Czechów i innych) przez ukraińskich nacjonalistów z UPA nie jest ludobójstwem, tylko "czystką etniczną o znamionach ludobójstwa". Rząd, politycy PO napracowali się by nie nazwać po imieniu, to co dla każdego jest oczywiste.
Skoro tak to może inaczej nazwać nie tylko zbrodnię wołyńską, ale cały szereg wydarzeń historycznych czy też zjawisk społeczno-ekonomicznych. Dlaczego mamy ograniczać inne nazewnictwo tylko do zbrodni katyńskiej (wtedy też Sejm RP głosami lewicy i koalicji rządzącej PO-PSL nie chciał uznać mordu 15 tys. polskich oficerów za ludobójstwo) i wołyńskiej. Już mieliśmy kochających inaczej, pełnosprawnych inaczej, może warto pójść dalej. I tak np.:
w dziedzinie historycznej
- zamiast holokaustu będziemy mogli mówić o pozbawieniu życia osób pochodzenia żydowskiego o znamionach masowości,
- zamiast o obozach koncentracyjnych - będziemy mówili o obozach mających cechy eliminowania osób fizycznych
- zamiast zamachu majowego będzie mieli przejmowanie władzy o znamionach czynu zbrojnego
w dziedzinie karnej
- zamiast morderstwa należy mówić o pozbawieniu życia mających znamiona mordu
- zamiast kradzieży - przywłaszczenie mienia o znamionach nielegalności
w dziedzinie gospodarczo-społecznej
- zamiast bezrobocia - będziemy mówili o braku pracy o znamionach bezrobocia
- zamiast inflacji - zmiany cenowe o znamionach podwyżki
- zamiast uboju rytualnego - uboju o znamionach poszanowania wierzeń religijnych
itd itd
Można dalej zlikwidować rodzaj męski i żeński (a jakże. przecież to dyskryminacyjne), zlikwidować zatem pojęcia ojca i matki (w niektórych krajach już to czynią - jest rodzic A i rodzic B), zmienić słowo "siostra czy brat" np. na osobę o znamiona płci A czy coś w tym rodzaju.
Gdy władza zaczyna majstrować przy języku, gdy nie dopuszcza się do jednoznacznej definicji słów, jesteśmy bliski już absurdu, którego Bareja by nawet nie wymyślił w swoich filmach i serialach.
dr Daniel Alain Korona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz