Jak informuje (a właściwie dezinformuje) "Wprost" - to współpracownicy z PiS nagrali Jerzego Wilka i przekazali taśmę mediom. Chodzić miało o "dorobienie ideologii" do spodziewanej porażki - krótko przed drugą turą wyborów na prezydenta Elbląga PiS zamówiło sondaż. Zapowiadać miał on przegraną kandydata tej partii. Już mainstreamowe media (np. Krzyszton na portalu Newsweeka) informują o podłości PISu, który przygotował SBecką prowokację przeciw własnemu kandydatowi. Czyli zdaniem mainstreamowych mediów, PIS postanowiło przyczynić się do porażki swego kandydata, by móc uzasadnić porażkę. Naprawdę biorą nas za idiotów, sądząc że uwierzymy w takie bajeczki.
Po pierwsze - w I turze PIS odniósł sukces, a teren Elbląga nigdy nie był sprzyjający dla PISu, zatem nie musiało się obawiać przegranej.
Po drugie - w nagraniach elbląskich nazwanych taśmami prawdy, tak naprawdę niczego nie ma, może poza kilkoma sformułowaniami niezbyt literackimi (jak się ostatnia mawia - parlamentarnymi)
Po trzecie - jeżeli ktoś w elbląskim PIS przyczynił się do ujawnienia taśm (tego nie wiemy), to raczej chodziłoby o spowodowanie porażki kandydata aby doprowadzić do zmiany lidera partii w Elblągu, a nie by uzasadnić ewentualną porażkę. Czyli wewnętrzna walka frakcyjna, ale na to nie ma żadnych dowodów.
Kolejny raz media próbują wmówić nam scenariusze, które nijak się mają do rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz