26 sierpnia 2015

Powtórka z rozrywki - deprecjonowanie prezydenta

Tego należało się spodziewać. Tak jak Donald Tusk nie mógł się pogodzić z wygraną prezydencką Lecha Kaczyńskiego, tak teraz działacze Platformy nie są w stanie pogodzić się z wygraną Andrzeja Dudę. Właściwie nie ma dnia, by członek rządu, działacz PO lub mainstreamowe media nie atakowały prezydenta, nie próbowały go zdyskredytować czy deprecjonować. Mamy recenzowanie pana prezydenta, informację że za kształtowanie polityki zagranicznej jest rząd a nie prezydent, jest już spór o krzesło dot. delegacji do konferencji międzyrządowej w Chinach w listopadzie br. (prezydent zadeklarował wolę przewodniczenia, skoro nie wiadomo czy i jaki będzie rząd po wyborach, co jest rozsądne, a mimo to wywołuje złośliwe uwagi). Dochodzi nawet do takich paradoksów, iż atakuje się prezydenta, za to że de facto powtórzył tezy ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny o potrzebie nowej formuły rozmów dot. Ukrainy. W tej krytyce nie brakuje oczywiście ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny. Tymczasem dobrze, iż prezydent publicznie i głośno postawił sprawę, negatywna odpowiedź prezydenta Ukrainy Poroszenki rozwiązuje nam ręce w tej sprawie. Nie musimy się już angażować tak mocno po stronie ukraińskiej, skoro najwyraźniej nas nie chcą przy stole.
Prócz recenzji i krytyki, nie brakuje także fałszywych zarzutów pojawiających się w mainstreamowych mediach np. ws. rzekomego finansowania z pieniędzy publicznych przejazdów i noclegów z lat 2012-2014 w związku z wykładaniem przez Andrzeja Dudę na prywatnej uczelni. Działacze PO od razu wezwali prezydenta do oczyszczenia się z "zarzutów" (tymczasem zwykła analiza pozwalała stwierdzić, że te zarzuty są grubymi nićmi szyte, zresztą już potwierdziło się, że były to wyjazdy związane z wykonywaniem mandatu posła).
Prezydent oczywiście podlega ocenie, ale może warto być w niej - zwyczajnie uczciwym.

PS: Dziś władze Ukrainy zmieniły stanowisko, i uznały że zmiana formuły rozmów może być przedmiotem rozmów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz