13 grudnia 2014

Sukces Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów

Choć Marsz miał rozpocząć się dopiero o 13.00, to jednak uczestnicy zaczęli się gromadzić już około południa. Trasy przejazdów autobusów zostały zmienione, przy ul. Pięknej skręcają. W autobusach ludzie z białoczerwonych chorągiewkami i sztandarami, mówiącymi głośno o marszu i stanie wojennym. Mimo nagonki w mainstreamowych mediach i władzy, nie ma strachu, nie ma obaw. Przed ambasadą radziecką (przepraszam rosyjską) kilkanaście nysek policyjnych, sama ambasada ogrodzona i dziesiątki pilnujących policjantów. Widok ogrodzeń i policji widać jeszcze na alejach Ujazdowskich przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Władza boi się obywateli. Docieramy na Plac Trzech Krzyży, już tysiące uczestników. Są już sprzedawcy znaczków i flag. Na miejscu widać falgi Solidarności, Solidarności RI, Klubów Gazety Polskiej, oczywiście PISu. Są też zwolennicy Stowarzyszenia Interesu Społecznego "Wieczyste", którzy rozdają biuletyn WIECZYSTE z omówieniem obywatelskiego projektu ustawy ws. zmniejszenia wieczystego (zob. http://serwis21.blogspot.com/2014/11/jest-obywatelski-projekt-ustawy-ws.html W ciągu 10 minutach nie było już co rozdawać.
Trudno oszacować liczbę demonstrantów, to są tysiące flag, dziesiątki tysięcy ludzi (60 tys. na pewno, niektórzy twierdzą że jeszcze więcej, a było deklarowanych 30 tys.), różnych zawodów (stoczniowcy, górnicy), przekrojów wiekowych (emeryci, osoby pracujące, młodzi), i części Polski (z Warszawy i innych, nawet z pogranicznego Zgorzelca). Są na placu, ale też na całej trasie planowanego przemarszu. Był odśpiewany hymn narodowy (na początek i na koniec), był apel pamięci ofiarów stanu wojennego, były przemówienia polityczne, były piosenki - w tym najsłynniejsza "Żeby Polska była Polską" i "Ojczyzna Ma". Wśród haseł skandowanych "Precz z komuną", "Wolna Polska", "Nie fałszerzom" czy też "złodzieje" (zwłaszcza gdy przechodzono obok Kancelarii Premiera).
Ten marsz jest zwycięstem nie tylko samego PISu (który zmobilizował), ale szerzej zwycięstwem obywatelskim. Takiej demonstracji dawno w stolicy nie widziano, ludzie przyjechali lub przyśli, zobaczyli się, że nie są sami, osamotnieni w krytyce, jak twierdzą władze i mainstreamowe media. A to dobry prognostyk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz