Ceny zbóż od dłuższego czasu lecą na łeb na szyję. Rolnicy obwiniają za to zjawisko import zbóż z Ukrainy, z kolei minister rolnictwa wskazuje na ceny światowe, giełdy MATIF. A jak jest w rzeczywistości?
Radykalny spadek cen w Polsce
Tak radykalnego spadku cen zbóż w ostatnich latach nie było. Średnia ceny pszenicy konsumpcyjnej spadła w okresie od 29.06.2022 do 27.03.2023 o 486,81 złotych, a w stosunku do 31.10 o 557,06 złotych. Pszenica paszowa spadła w tym okresie odpowiednio o 442,82 złote i 561,07 złotych. W przypadku innych zbóż różnice cenowe są mniejsze, ale też znaczące rzędu 300-500 złotych. Średnia cena rzepaku obniżyła się o 1195,91 zł w okresie 29.06.22-27.03.2023, a w stosunku do 31 października o 947,76 zł.
MATIF także w dół
Jednakże jeżeli prześledzimy cenę na giełdzie MATIF możemy zaobserwować podobne zjawisko jak na polskim rynku, a zatem załamanie cenowe po 31 października 2022 roku. Zatem zjawisko spadków nie jest związane stricte ze zbożem ukraińskim, co bardziej z tendencjami ogólnoświatowymi.
Ceny niższe w Polsce niż na MATIFie
Równocześnie warto odnotować, że przez cały okres ceny w Polsce są niższe niż na MATIFie. W szczególności ceny kukurydzy oraz rzepaku okazała się niższa. W przypadku pszenicy wprawdzie odchylenie występuje, ale aż do lutego trudno mówić o znaczącej różnicy.
Zastrzec należy, że ww. odchylenie dotyczy średniej ceny krajowej, a tymczasem występują znaczne różnicę pomiędzy poszczególnymi regionami. Ceny w portach kształtują się obecnie na poziomie 1145-1165 zł/t za pszenicy konsumpcyjną 12,5% (dane Sparks'a), czyli o 80-100 zł poniżej ceny giełdowej, zaś kukurydzy (DON 2000) to w portach 1050-1055 zł, czyli aż o 160 złotych niższa od ceny MATIF. Różnica cenowa pomiędzy portami polskimi a ceną na MATIF koresponduje z kosztami transportowymi, choć daje się zauważyć że w przypadku kukurydzy różnica ta jest znacznie wyższa niż w przypadku pszenicy. Jeżeli uwzględnimy koszty transportowe krajowe do portu, to ceny niższe o 100-200 złotych w wewnątrz kraju niżej od portów nie powinny budzić zdziwienia. Jednakże w niektórych regionach w przypadku pszenicy konsumpcyjnej cena wynosi zaledwie 880 zł/t, a kukurydzy 800 zł/t, co by jednak świadczyło o wpływie dodatkowego czynnika np. napływu ukraińskiego zboża.
Trendy podobne, ale w marcu radykalne tąpnięcie w Polsce
Analizując zmiany cenowe na MATIFie i w Polsce, warto jednak odnotować iż przez dłuższy czas nie odnotowywano istotniejszych różnic w zmianach procentowych cen pszenicy na obu rynkach. Inaczej było w przypadku kukurydzy.
Ponadto z początkiem marca odnotowujemy dość radykalne tąpniecie cenowe w Polsce pszenicy, rzepaku i kukurydzy, o wiele poważniejsze niż na giełdzie MATIF, co świadczy już o pewnym oderwaniu cen krajowych.
Wpływa na to niewątpliwie wciąż wysoka nadpodaż zbóż i rzepaku, przy zapchanych magazynach. Zbiory w Polsce były rekordowe ponad 35 mln ton, zapasy ubiegłoroczne według Ministerstwo Rolnictwa wyniosło 7 mln ton, a import ukraiński do końca sezonu powinien wynieść ok. 3 mln ton, czyli łącznie 45 mln ton. Przy 25 mln ton krajowej konsumpcji i eksporcie, który wyniósł w okresie 1 lipiec - 31 styczeń 2023 ogółem 5,66 mln ton (czyli do końca roku nie powinien przekroczyć 8-9 mln ton), zapasy na koniec roku mogą wynieść zatem 10-12 mln ton. Podobna sytuacja następuje w przypadku rzepaku, szacuje się bowiem iż zapasy pod koniec sezonu mogą wynieść nawet milion ton.
Taka sytuacja do tej pory w Polsce się nie zdarzyła, a tak wysoka nadpodaż zbóż i rzepaku musi powodować też perturbacje cenowe, zjawiska odroczonego popytu i wyczekiwania jeszcze niższych cen.
Ceny eksportowe na świecie
Dodać należy, iż do tej pory ceny eksportowe na świecie były kształtowane nie tyle przez MATIF, co przez rosyjskie i ukraińskie oferty o ok. 20 usd/t niżej od cen europejskich. To powoduje iż mimo już niskich cen portowych polskie zboże jest wciąż słabo konkurencyjne, zwłaszcza że eksport ten realizowany był przez kilka firm, konsorcjów zagranicznych, które ostatnio przegrywały przetargi arabskie na rzecz firm rosyjskich. A to oznacza, że możliwość rozładowania nadpodaży poprzez eksport jest wciąż problematyczny.
konkluzja
Reasumując na trendy spadkowe cen zbóż w Polsce wpłynęły zmiany cen na MATIFie, ale w przypadku kukurydzy i w mniejszym stopniu także rzepaku - prawdopodobnie również import z Ukrainy. Obserwowane tąpnięcie w marcu w Polsce, znacznie głębsze niż w przypadku giełdy MATIF może być objawem wciąż zbyt wysokiej nadpodaży zbóż, której oprócz rekordowych zbiorów i sporych ubiegłorocznych zapasów, elementem składowym był między innymi skumulowany import z Ukrainy.
A zatem gdyby nie było importu z Ukrainy spadek cen by nastąpił, ale jego skala byłaby mniejsza.
dr Daniel Alain Korona
b. prezes Elewarru, pełnomocnik ZZR "Korona"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz