4 lipca 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w składzie sędziowie Alicja Dziekańska, Aneta Łazarska i Paweł Kieta oddalił zażalenie Komitetu Założycielskiego NSZZ Wyzwolenie na postanowienie Sądu Rejonowego z 14 maja br. ws. odrzucenia zażalenia na postanowienie Sądu z dnia 15 marca 2017 o odrzucenie skargi na orzeczenie referendarza sądowego o odmowie wpisu do rejestru Związku (XXIII Gz 690/18). Przypominamy, iż Sąd Rejonowy uznał że zażalenie na postanowienie z dnia 15 marca 2017 r. wniesiono po terminie. Tyle że zażalenie nie wniesiono po terminie, bo postanowienia nie doręczono w trybie zastępczym we wskazanym przez Sąd terminie.
Jak wynika z akt sprawy: na kopercie listu sądowego jest pieczątka awizowano dnia z pieczątką 20 marca 2017, jest jakaś druga pieczątka 28 marca 2017 r. ale nie ma informacji że awizowano powtórnie. Kopia pocztowego potwierdzenia odbioru zawiera pieczątkę pozostawienia przesyłki w urzędzie. Jest data w formie pieczątki 2017 MAR 20, jest pieczątka awizowania dnia ... ale już bez daty oraz jest data zwrotki - 4.04.2017 r. Dane na kopercie i w pocztowym potwierdzeniu odbioru nie pokrywają się z informacjami z e-monitoring.poczta.pl, w której widnieje informacja o awizowaniu przesyłki nr 20613010089964 w dniu 20 marca 2016 r. i ponownym awizowaniu 24 marca 2017 (czyli po 4 dniach, a nie po 7 jak stanowi ustawa). Jak z powyższego wynika, nie było podwójnego awizowania (w rzeczywistości nie było nawet pierwszego), a gdyby nawet przyjąć że było, to dane z e-monitoring.poczta.pl wskazuje że naruszono przepisy w zakresie terminów doręczeń. Dowody powyższych faktów zostały opublikowane w artykule
Jednak Sąd Okręgowy nie dostrzegł (pomimo doręczenia dowodów przez Związek) ww. faktów i uznał że zażalenie wniesiono po terminie. Jak informuje Sąd z treści adnotacji doręczyciela (na czym? czyżby adnotacje cudownym zrządzeniem losu pojawiły się na kopercie i pocztowym potwierdzeniu odbioru, mimo że ich pierwotnie było?) wynika bowiem, iż dwukrotnie prawidłowo awizowana przesyłka została zwrócona o sądu 5 kwietnia 2017 r., zaś zażalenie na to rozstrzygnięcie zostało wniesione po upływie terminu tygodniowego o którym stanowi art.394 par.2 kpc tj.dopiero 2 maja 2017 r. (w rzeczywistości 2 maja 2018 r. gdyż o wydaniu odmownego postanowienia Związek dowiedział się dopiero w 2018 r. po złożeniu skargi na przewlekłość postępowania sądowego)…. wydruk "Śledzenie przesyłek Tracking" przesyłki 20613010089964. Z powyższego wynika, iż miało miejsce dwukrotne awizowanie przesyłki (ale nie po 7 dniach jak wymaga ustawa) i jej zwrot 5 kwietnia 2017 r.
Sąd także nie dopatrzył się sytuacji, iż w sprawie orzekał sędzia, który nie dawał gwarancji bezstronności. Przypomnijmy zarówno postanowienie z 15 marca 2017 r. jak i te z 14 maja 2018 odnoszące się przecież do zażalenia na postanowienie z 15 marca 20917 r. wydał ten sam sędzia - Małgorzata Kamińska. Zdaniem Sądu wyłączenie sędziego nie następuje w sytuacji, w której dany sędzia orzekła w tej samej sprawie w tej samej instancji, a ponadto sąd wyłącza sędziego na jego żądanie lub żądanie strony. Tylko skąd Związek miał wiedzieć, że zażalenie na postanowienie dot. odmowy rejestracji rozpatruje ten sam sędzia?
W całej sprawie zastanawia działanie Sądu, które próbuje legalizować naruszenie prawa (doręczenia zastępczego w sprawie nie było). Jak to się stało, że przesyłka ws. odrzucenia zażalenia na odmowę rejestracji nie została ani doręczona, ani awizowana (mimo że regularnie pod tym samym adresem następowało bezproblemowe doręczenie przesyłek dla SIS WIECZYSTE czy SWN 1956-89), a Sąd tego nie dostrzega mimo doręczonych dowodów. Dlaczego odmawia się rejestracji NSZZ "Wyzwolenie"?
Jeden z podwładnych p.Beldegrin kierowników (zespół w Warszawie) ma takie samo nazwisko jak wspomniana w artykule Pani Sędzia.Przypadek? Dużo tych przypadków w sprawach dotyczących PKO.
OdpowiedzUsuń"Dlaczego odmawia się rejestracji NSZZ "Wyzwolenie"?"..... a no właśnie ? PO CO PYTACIE SKORO DOBRZE WIECIE ?
OdpowiedzUsuńI tak to pieczątka zamiast pomóc w biurokracji spowodowała niepotrzebny spór.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny artykuł.
OdpowiedzUsuń